wrzesień 2006
W numerze: |
- Drodzy Przyjaciele Misji
- Aktualności
- Jak zrodziło się powołanie misyjne Br. Bogdana Króla OCD
- Informacja O. Kamila o bracie Bogdanie:
- Zaproszenie
- Relacja z pielgrzymki do Lisieux
- List O. Fryderyka Jaworskiego
- List O. Bartłomieja Kurzyńca
Drodzy Przyjaciele Misji
Im bardziej będziemy kochać drugiego człowieka, tym bardziej będziemy się z nim dzielić bogactwem, które przekazał nam Chrystus.
W tym dzieleniu się z drugim człowiekiem dobra materialne nie stoją na pierwszym
miejscu. Sługa Boży Jan Paweł II mówił, że najwięcej dla Kościoła zrobili święci, bo ich miłość była doskonała, bo ich życie było czytelnym znakiem głębokiej wiary, nadziei i miłości. Misje to jeszcze jedno wezwanie do świętości i nie tylko dla wybranych.
Cieszymy się bardzo i dziękujemy Bogu za to, że niedawno 29 lipca wyjechał do pracy misyjnej w Ruandzie Brat Bogdan Król. 15 sierpnia powrócił na misje O. Sylwan Zieliński, a z początkiem października wyjedzie do Ruandy O. Maciej Jaworski. W związku z powrotem O. Sylwana na misje przełożeni mianowali nowego Sekretarza naszych misji O. Anastazego Gęgotka. Życzymy mu zapału misyjnego oraz błogosławieństwa Bożego w podjętej misji tu na terenie Polski dla dobra misji w Ruandzie i Burundi.
Bóg wciąż wzywa tych, którzy mogą pracować bezpośrednio na misjach i tych, którzy w wieloraki sposób wspomagają misje. Czy głos Boży jest łatwy do usłyszenia? Kilka lat temu jeden z dziennikarzy spytał kardynała Ratzingera, obecnego Ojca św. w jaki sposób przemawia do niego Bóg? W odpowiedzi usłyszał: „Bóg przemawia cicho. Ale daje nam wiele różnych znaków. Zwłaszcza gdy wracamy myślą wstecz, widzimy jak delikatnie trącał nas łokciem za pośrednictwem przyjaciół, przez książkę albo przez to, co my sami uważamy za niepowodzenie. Powoli zaczynamy widzieć jak Bóg nas prowadzi.” My widzimy jak Chrystus wzywa nas do współpracy misyjnej.
W słowie, które kieruję do drogich nam Przyjaciół Misji nie mogę zapomnieć o tym by podziękować Wam wszystkim za wielkie serce, które okazujecie wspierając nasze misje. Bóg zapłać za wszelkie dary duchowe i materialne.
Aktualności
29 lipca udał się do Burundi Br. Bogdan Król, którego życiorys zamieszczamy poniżej
15 sierpnia, po wielu latach rekonwalescencji, powrócił do pracy na misjach O. Sylwan Zieliński, dotychczasowy Sekretarz Misji.
Na początku października po rocznym kursie udaje się na misje O. Maciej Jaworski, a po urlopie powraca do Ruandy O. Teofil Kapusta.
Z kolei, dwóch ojców: O. Tomasz Gajewski i O. Paweł Urbańczyk udają się do Francji i Szwajcarii na kurs języka francuskiego i – mamy nadzieję – po roku udadzą się do pracy na misjach.
Jak zrodziło się powołanie misyjne Br. Bogdana Króla OCD
Wstąpiłem do Karmelu 2.07.1997 roku, Będąc w postulacie Opatrzność Boża skierowała mój wzrok ku Czarnemu Lądowi, gdzie pracują Karmelici Bosi. Było to po spotkaniu z naszym Ojcem Prowincjałem Wiesławem Kiwiorem, który zachęcał do wyjazdu na misje. Wyraziłem gotowość wyjazdu na misje. Od tego czasu upłynęło 8 lat. Złożyłem śluby wieczyste 20.12.2003. Ukończyłem kurs formacyjny w Centrum Przygotowania Misyjnego w Warszawie 24.05.2006.
Teraz chcę być narzędziem Boga w Afryce.
Informacja O. Kamila o bracie Bogdanie:
Zaproszenie
„Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”
Mt 10,8
Drodzy Dobrodzieje Misji
Dawać świadectwo i głosić innym nowe życie w Chrystusie oraz Jego orędzie nadziei oznacza miłować ich. Teresa mniszka kontemplacyjna w swoim szczególnym powołaniu karmelitańskim pragnęła współpracować z Chrystusem w dziele odkupienia, nie tylko przez całe swoje życie, lecz aż do końca świata”.
Św. Teresa swoim życiem daje nam przykład zaangażowania misyjnego i wspierania kościoła w głoszeniu Ewangelii.
Program uroczystości:
Godz. 17.30 „Moje powołanie Misyjne” – świadectwo O. Macieja Jaworskiego karmelity bosego udającego się na misje do Burundi i Ruandy.
Godz. 18.00 – Msza św. pod przewodnictwem Jego Eminencji ks. Kardynała Stanisława Nagy’ego i wręczenie krzyża misyjnego O. Maciejowi Jaworskiemu, OCD. Podczas mszy św. będzie śpiewał chór dziewczęcy „Opoka” z parafii św. Piotra w Wadowicach pod kierownictwem Państwa Wajdzików.
Sekretariat Misyjny Archidiecezji Krakowskiej
Relacja z pielgrzymki do Lisieux
W pielgrzymce brały udział 44 osoby z różnych regionów Polski (w tym 5 kapłanów). Opiekunem duchowym Pielgrzymki był O. Maciej Jaworski, przyszły misjonarz. Droga do Lisieux prowadziła przez Pragę (msza św. w Sanktuarium Dzieciątka Jezus), a w drodze powrotnej przez Paryż (msza św. w Bazylice Sacre Coer na Montmarte oraz w kaplicy Cudownego Medalika). Możliwość „dotknięcia” miejsc związanych z życiem œw. Teresy od Dzieciątka Jezus jak: Alencon – miejsca urodzenia, Buissonnet – domu rodzinnego, z którego wstąpiła do Karmelu, jak również modlitwa przy Jej relikwiach w Karmelu i w monumentalnej Bazylice wywarła na uczestnikach ogromne wrażenie, którym dzielili się w autokarze, w czasie drogi powrotnej.
List O. Fryderyka Jaworskiego
Kochani Przyjaciele Misji Karmelitańskich w Burundi i Ruandzie!
Drodzy Czytelnicy Amahoro !
Zachęcony sugestią sekretarza ds. Misji Karmelitańskich Krakowskiej Prowincji Karmelitów Bosych, Ojca Sylwana Zielińskiego, do napisania krótkiej relacji z Kongresu na temat Formacji w Karmelu Angielskojęzycznym w Nairobi, przesyłam wszystkim Czytelnikom i Przyjaciołom gorące pozdrowienia w Panu i dziękuję równocześnie za szeroko rozumiane wsparcie dla naszych karmelitańskich dzieł misyjnych w Afryce. Korzystając z okazji pragnę pokrótce przedstawić najważniejsze wydarzenia z mojej posługi misyjnej w przeciągu ostatniego roku.
Od ostatniej Kapituły Prowincjalnej w 2005 r. urzeczywistnia się w moim życiu definicja misjonarza, sformułowana kiedyś całkiem spontanicznie przez mojego zakonnego współbrata, z resztą znanego dobrze wszystkim czytelnikom Amahoro, O. Bartłomieja Kurzyńca, sformułowana żartobliwie i całkiem spontanicznie w trakcie luźnej rozmowy, która dla mnie, raczkującego wówczas misjonarza, nie pozostała obojętna. Nie jestem w stanie zacytować jej dokładnie, ale myślę, że idea była taka: misjonarz to ktoś, kto lubi, jak się pod nim kręci, innymi słowy, misjonarz spędza wiele czasu na kółkach, czyli misjonarz jest ciągle w drodze.
Choć tej definicji nie można stosować do wszystkich misjonarzy, to widzę, że w ostatnim czasie znajduje ona swoje uzasadnienie w moim przypadku.
Po wspomnianej już przeze mnie kapitule wróciłem jeszcze na dwa miesiące do Ruandy, aby we wrześniu, wraz czterema braćmi udać się do Republiki Środkowej Afryki (RŚA) w poszukiwaniu lepszych warunków formacji. O. Sekretarz d/s. Misji pisał o tych zmianach w którymś z numerów Amahoro. Nie czas i miejsce na wrażenia i obserwacje ze spędzonego tam pierwszego roku, ale byłoby o czym pisać, gdyż różnica pomiędzy Ruandą/Burundi a RŚA jest mniej więcej taka jak różnica pomiędzy Afryką a Europą, oczywiście z korzyścią dla Ruandy. Zapewne, dla wielu Czytelników, to sformułowanie wydaje się nieco przesadzone. Nie wchodząc w szczegóły, należy wiedzieć, że Afryka jest kontynentem niewyobrażalnych kontrastów geograficznych, ekonomicznych i socjalnych. Stąd moje radykalne stwierdzenie. Pomijając pewne aspekty – chociażby klimatyczne, jesteśmy zadowoleni ze współpracy z Genueńską Prowincją Karmelitów Bosych i zapewne pozostaniemy w RŚA tak długo, dopóki nie stworzymy u siebie lepszych lub przynajmniej równie dobrych warunków formacji dla naszych afrykańskich braci.
Kongres, to może zbyt wielkie słowo, jak na tego typu wydarzenie. Było to po prostu spotkanie formacyjne dla przedstawicieli w/w. krajów, które miało miejsce w Nairobi, w dniach od 5 do 8 lipca Br., w Domu Formacyjnym Karmelitów Bosych.
Honorowymi gośćmi byli nasz O. Generał, Luis Arostegui wraz z dwoma definitorami generalnymi: O. Zachariaszem Igirukwayo i O. Stefanem Watsonem. Obecny był również prowincjał Irlandzko-Angielskiej Prowincji OCD, O. John Gernnan. Ponadto poszczególne kraje były reprezentowane przez przełożonych lokalnych i wychowawców.
Na koniec, pragnę podkreślić, że spotkanie, w którym miałem okazję i przy okazji radość uczestniczyć, było dla mnie bardzo cennym doświadczeniem karmelitańskim i misyjnym. Miałem okazję poznać Angielskojęzyczny Karmel i zobaczyć z bliska jego blaski i cienie, jego usilne poszukiwanie karmelitańskiej tożsamości w kontekście afrykańskiej kultury i bogatych tradycji (liturgia z wieloma elementami kultury Masajów), przekonać się o wielkim bogactwie naszej karmelitańskiej rodziny, jak również odkryć, że mentalność angielsko-saksońska tych krajów różni się bardzo od mentalnoœci naszej, francuskojęzycznej strefy językowej, którą zapewne należałoby podzielić jeszcze na wiele podstref, gdyż nie sposób tutaj mówić o monolicie kulturowym czy mentalno życiowym.
Kochani! Kończąc, pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie i proszę o modlitwę w intencji misji, a w sposób szczególny proszę o modlitwę za naszymi najmłodszymi współbraćmi, którym towarzyszę w RŚA. Polecam Waszym modlitwom Br. Jean Bosco, Burundyjczyka, który 15 października br. złoży wraz z dwoma braćmi Środkowoafrykaczykami PROFESJĘ UROCZYSTĄ w domu formacyjnym św. Eliasza w Bouar, RŚA. Ponadto, w pierwszej połowie września, trzech braci z naszej Delegatury Burundi-Ruanda, dołączy do nas, aby rozpocząć studia filozoficzne. Proszę usilnie o modlitwę w ich intencji, gdyż taki wyjazd to prawdziwa misja. RŚA może okazać się dla wielu naszych Braci wielkim misyjnym wyzwaniem, ze względu na olbrzymie różnice społeczne, kulturowe i obyczajowe, a w konsekwencji i eklezjalne. Dziękuje z góry i liczę na Waszą modlitewną wytrwałość!
Z misyjnym pozdrowieniem i obietnicą modlitwy
w Waszych intencjach.
O. Fryderyk, Wiesław Jaworski, OCD
Republika Środkowej Afryki, Bouar sierpień 2006
List O. Bartłomieja Kurzyńca
„Jezu ufam Tobie”
Ruanda, Gahunga
Wniebowstąpienie 28.05.2006
Moi Drodzy Krewni i Znajomi!
Widzę Was i pozdrawiam Imieniem Jezusa i Maryi. Jest poniedziałek. Ma się już ku wieczorowi. Po południu padał deszcz. Ochłodziło się i jest pochmurnie. Chcę się z Wami podzielić „niecodziennym spojrzeniem”. Nasi chrześcijanie szli na Wniebowstąpienie z niecodziennym spojrzeniem, jakby za kimś szli, patrząc trochę przed siebie, zajęci troską, by nie utracić z oczu Tego, za którym idą, by na zakręcie życia nie zgubić Tego, któremu uwierzyli. Doszli do kościoła i odetchnęli w ławkach, ze wzrokiem utkwionym w ołtarzu, w tabernakulum, w obrazie Bożego Miłosierdzia. Podczas Mszy Świętej obserwowałem ich czarne oczy. Oczy i uszy syciły się Słowem Bożym – słowem życia, a serce umacniało się w Komunii Świętej. Niecodzienne spojrzenie na życie. Boskie spojrzenie na życie. Spojrzenie wspólne dla tych, którzy za przykładem Jezusa podnoszą wzrok i oczy ku niebu. W niedzielę i święta inaczej patrzą na życie słuchając słowa Bożego i kazań. Patrzą z wiarą, wolni od niedowierzania, jak Pasterze z Betlejem. Takiego spojrzenia uczy mnie Jezus, który oczy kierował ku Ojcu i do Ojca. Tego spojrzenia uczą mnie chrześcijanie chodzący do koącioła. Po to chodzimy w niedzielę do kościoła, by za dni codziennego życia, gdy zakradać się będzie pokusa niedowierzania, mieć inne spojrzenie – mieć niecodzienne spojrzenie na życie.
Minęła już godzina 18. Zapada już wieczór. U nas pod równikiem dzień równa się nocy. Od sąsiadów dochodzą mnie głosy rozmowy. Domownicy oczekują na dzienny posiłek – na kolację. Będą mieć ziemniaki gotowane z liśćmi fasoli. Czeka ich jeszcze trochę głodu, zanim nadejdą zbiory fasoli. kukurydzy i sorgo.
Na tym kończę, udając się na wieczorną modlitwę