GRUDZIEŃ 2010

AMAHORO to w Burundi znaczy pokój

Amahoro grudzień 2010

W numerze:
  • Drodzy Przyjaciele Misji
  • Aktualności misyjne
  • O. Sylwan Zieliński donosi z Afryki
  • List O. Teofila
  • List O. Pawła
  • List O. Bartłomieja
  • Zapowiedź pielgrzymki
  • Zaproszenie na opłatek misyjny

Drodzy Przyjaciele Misji

Piękną tradycją naszej polskiej kultury jest składanie sobie życzeń. Jest to okazja do nawiązywania, czy ożywienia kontaktów międzyludzkich, a jednocześnie okazja do podzielenia się swoimi troskami, czy wyrażenia życzeń. Inspiracją tych życzeń jest święto, które przeżywamy przypominające nam, że mamy jednego Ojca w niebie, że wszyscy tworzymy jedną rodzinę, że możemy się cieszyć iż „dla nas i dla naszego zbawienie Syn Boże  zstąpił z nieba” – jak wyznajemy to w „Credo”. Ta prawda wciąż ożywia naszą wiarę, nasze serca i jest źródłem niezawodnej nadziei na pełnię życia, tak potrzebnej nam w naszej codzienności. Cieszymy się, że przez nasze skromne pisemko AMAHORO możemy trwać we wspólnocie z Wami Drodzy Przyjaciele Misji i być zarówno wyrazicielami jak i pośrednikami pomiędzy Wami a naszymi misjami i misjonarzami. Będą to wyrażały listy, które zamieszczamy w tym najnowszym numerze. W ich imieniu także składamy Wam najlepsze życzenia Bożo -Narodzeniowe, dziękując za Waszą życzliwość i hojność Niech Boże Dziecię przyniesie Wam w darze radość i pokój i darzy  swoim błogosławieństwem. „Podnieś rączkę Boże Dziecię” i błogosław Wszystkim.

O. Anastazy Gęgotek, OCD
Prowincjalny Sekretarz d.s. Misji


Aktualności misyjne

  • w dniu 11 września otrzymał święcenia diakonatu br. Gallican Maria Gabriel Nduwimana.
  • 15 września o. Teofil Kapusta przebył szczęśliwie operację usunięcia małego włókniaka w jelicie i 22 listopada miał powrócić do Rwandy. Niestety niespodziewanie we środę 10 listopada znalazł się w szpitalu w Wadowicach, tak, że trzeba było odwołać zarezerwowany już termin Jego wyjazdu. Czuje się już lepiej i żyje nadzieją, że jeszcze powróci do Afryki, co wyraża w swoim liście który zamieszczamy poniżej.
  • pod koniec września powrócił natomiast do Rwandy o. Maciej Jaworski, po dwumiesięcznym pobycie w Ojczyźnie. Nie przypuszczał wówczas, że po raz ostatni w życiu spotkał się ze swoim Ojcem, który nagle w  68 roku życia odszedł do Pana. Pogrzeb śp. Józefa Jaworskiego odbył się w Lipinkach k. Nowego Miasta Lubawskiego w dniu 3 listopada. W pogrzebie udział wzięli: o.Teofil Kapusta, br. Amadeusz Nzeyimana, o. Tadeusz Grzesiak, o. Piotr Hensel, o. Andrzej Cekiera i o. Andrzej Gbur – radny prowincjalny, który przewodniczył mszy św. i wygłosił słowo  Boże
  • w nowo budującej się kaplicy w Gitega został już zamontowany witraż Matki Bożej Szkaplerznej, który szczęśliwie dotarł na miejsce wraz z tabernakulum o czym pisaliśmy w poprzednim numerze AMAHORO

O. Sylwan Zieliński donosi z Afryki 

Drodzy Współpracownicy misji,

Tym razem piszę już z Gitega. Co słychać w Burundi?
W międzyczasie, w demokratycznych wyborach, ponownie wybrano tutaj, na następne 5 lat dotychczasowego prezydenta. Wiosenne deszcze spadły dość regularnie, a więc jest nadzieja na dobre zbiory – przypominam, że kiedy w Polsce jest jesień w Burundi jest wiosna. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że Wikariusz Generalny w naszej diecezji został mianowany biskupem w Ruygi – czyli w diecezji, w której pracowaliśmy przez długie lata.
Wielką radością dla nas była wiadomość, że witraż i tabernakula z Polski są już na lotnisku w Bujumbura. Nie było łatwo wydobyć je z objęć celników, ale w końcu zostaliśmy nawet zwolnieni z cła ze względu na to, że są to jednoznacznie przedmioty kultu. Na dzień dzisiejszy witraż jest już na swoim miejscu, to znaczy w naszej kaplicy, a tabernakula wnet zostaną zainstalowane. Piękny witraż, i bardzo dobrze wykonane tabernakula w Polsce, będą służyły naszym Afrykańczykom i pobudzały ich do większej pobożności.
Na ten temat piękne myśli wypowiedział obecny Ojciec św. Jeszcze jako kardynał w jednym z wywiadów mówił: „Cała historia pobożności ludowej wykazuje, że ci najbiedniejsi zawsze byli gotowi do spontanicznego wyzbycia się rzeczy nawet koniecznych, by najlepiej uwielbić swego Pana i Boga.” Tak, ubodzy ludzie Burundi cieszą się, że budowana dla nich kaplica pięknieje i wdzięczni są Polsce za pomoc.
Zaraz po powrocie z Polski zabraliśmy się do dalszej budowy. Trzeba wykończyć naszą kaplicę (ludzie tutejsi nazywają ją kościołem), wykończyć budowę jadalni dla domu rekolekcyjnego i rozpocząć budowę kuchni dla tegoż domu. Mimo, że zaczął się okres deszczowy budowa może postępować naprzód – tu prawie nigdy nie pada od rana do wieczora. Deszcz bywa obfity, ale trwa krótko. Przed nami jeszcze wiele pracy – cieszy nas nadzieja, że to, co budujemy w jakimś stopniu pomoże wiernym Burundi pogłębić ich wiarę, zbliżyć się do Boga i bardziej otworzyć się na drugiego człowieka.
Drodzy nasi Współpracownicy w wykonywaniu przeróżnych zadań misyjnych: zbliża się drogie nam wszystkim Boże Narodzenie i Nowy Rok. Świadomość, że Bóg jest z nami, że stał się człowiekiem jest naszą ogromną nadzieją. Bóg niczego nie zaniedbał i nie zaniedbuje, by człowiek był naprawdę człowiekiem. Bóg staje się dzieckiem, aby człowiek mógł być dzieckiem Bożym. Niech te myśli ożywiają naszą wiarę, nadzieję i miłość Boga – z niej na pewno będzie się rodziła miłość człowieka i to nie tylko tego, który jest bardzo blisko nas, ale także tego z dalekiej Afryki.
Bardzo serdecznie pozdrawiamy: niech Bóg błogosławi Wam i Waszym rodzinom we wszystkich dniach roku 2011.z  Gitega w dniu Wszystkich Świętych

O. Sylwan i O. Zbigniew


List O. Teofila

NIESPOKOJNI
„Nie możemy być spokojni, gdy pomyślimy o milionach naszych braci i sióstr, tak jak my odkupionych Krwią Chrystusa, którzy żyją  nieświadomi Bożej miłości. Dla każdego wierzącego i dla całego kościoła sprawa misji winna być na pierwszym miejscu, ponieważ dotyczy wiecznego przeznaczenia ludzi i odpowiada tajemniczemu i miłosiernemu planowi Bożemu” – powiedział kiedyś sługa Boży Jan Paweł II /Redemptoris misio,86/.
„Nie możemy być spokojni….” Dlatego, Drodzy Bracia i Siostry, dlatego Drodzy Współpracownicy naszego karmelitańskiego posługiwania misyjnego, nie wpadajcie w zdumienie, że wciąż jestem „niespokojny”, że wciąż jeszcze wyrywam się do misyjnej pracy w Rwandzie, tak jak kiedyś /w 1971/, na początku naszej misyjnej posługi wyrywałem się do Burundi. Ten  niepokój nie skończył się, chociaż ze względów politycznych w 1979 roku zostałem wyrzucony z Burundi. Z woli przełożonych zakonnych musiałem podjąć pracę w Polsce a równocześnie, z pewnością z woli Pana musiałem wejść do szkoły cierpienia, bo cierpienie sprawia, że nasza praca misyjna zakorzeniona w Krzyżu, obficiej owocuje, owocuje od głębi. W tym czasie przeszedłem dłuższą chorobę i aż 4 operacje. To skłoniło naszego Ojca generała zakonu do skreślenia mnie z listy misjonarzy. Czy mogłem jednak czuć się spokojnym? Nie!  Po kilku latach uzyskałem pozwolenia na powrót do pracy misyjnej.Powiedział ktoś za Janem Pawłem II, że sercem wielkiej działalności duszpasterskiej i każdej formy apostolatu jest zjednoczenie z tajemnicą paschalną Chrystusa. Stając się jednym z Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym Panem, poprzez łaskę Ducha Świętego stajemy się zdolni owocnie uczestniczyć w ewangelizacyjnej misji Kościoła. Właśnie ciężkie próby, cierpienia, porażki i przeciwności jednoczą nas z Jezusem ukrzyżowanym i sprawiają, że nasze życie zdolne jest przynosić owoce zbawienia.
Od początku swej pracy misyjnej polscy karmelici bosi przeżyli wiele cierpień i trudności. Przeżywali z bliska krwawe zamieszki polityczne w Burundi, a później okrutną rzeź ludobójstwa w Rwandzie. W 2011 roku  będziemy świętować 40 lecie naszej pracy misyjnej w Afryce. Było to 40 lecie obfitujące łaskami zbawienia.
W tych pracach i trudnościach było mi dane brać udział całym sercem, aż to serce trzeba było wzmocnić rozrusznikiem w 1996 roku. Skoro serce zostało wzmocnione, nie mogłem pozostać spokojnym, bo przecież w Burundi i Rwandzie cierpiało prawdziwie   wielu moich czarnych braci i sióstr. Dlatego wróciłem do Rwandy ufając, że moje życie może tam właśnie być szczególnie owocne. Czy było? Pan to wie najlepiej.  W czasie ostatniego urlopu /2010r/ znów trzeba było podjąć  dłuższe leczenie i dodać jeszcze jedną /8-mą już/ operację. Dzięki usłużnej pomocy lekarzy i całej służby zdrowia, wróciło moje zdrowie a zatem wrócił misyjny niepokój. Chcę wracać do Rwandy. To prawda, że mój starszy wiek i słabe zdrowie, nie mogą mi dawać wielkiej nadziei na jakąś ożywioną działalność duszpasterską, ale przecież wiem, że dla ludzi w Burundi i Rwandzie, ludzi cierpiących wprost ukrzyżowanych bardzo się liczy, obecność misjonarza, chociażby to była obecność bezradna tak jak bezradna była obecność Maryi pod krzyżem Jej cierpiącego Syna. Ta Jej obecność w łączności z Męką Bożego Syna także zbawiała świat.
Drodzy Bracia i Siostry! ogromnie wdzięczny za Waszą dotychczasową modlitwę, za troskę i serdeczność okazywane mi w czasie mojego „chorobowego” urlopu, zapewniam wszystkich o mojej wzajemnej modlitwie. Niestety nie mogłem Was „zobaczyć” wielu, ale wszystkich noszę w sercu i zaniosę tam, gdzie także wielu nie czuje się spokojnie, wiedząc, że na świecie wielu odkupionych Krwią Chrystusa żyją nieświadomi Bożej miłości!

Wasz brat Teofil Stanisław Kapusta, OCD


List O. Pawła 

Misja podobnie jak życie ma wiele warstw… Spróbuję w kilku zdaniach odkryć przed Wami, Drodzy Współpracownicy naszej Misji w Afryce, jak wygląda nasza aktualna misja w Bujumbura.

„Nie było wpierw tego, co duchowe, ale to, co ziemskie; duchowe było potem” (1Kor 15, 46).

Najbardziej zewnętrzna warstwa Bujumbura to jej położenie geograficzne – rozpostarte u  podnóża i na zboczach wysokich gór okalających północny kraniec „słodkiego morza” Tanganiki, wypełniającego potężny rów tektoniczny, to chyba jedno z najpiękniej położonych miast pod względem krajobrazowym! Dziś liczy nieco ponad pół miliona mieszkańców i szybko się rozrasta: rosną nowoczesne budynki centrum i gęstniejące ubogie dzielnice… Bujumbura to przede wszystkim centrum polityczne, administracyjne i handlowe Burundi – stolica państwa, tętniąca także życiem religijnym różnych religii, wspólnot i wyznań z dominującym kościołem katolickim – stolica Archidiecezji. Dodam jeszcze, że po ostatnich wyborach sytuacja w kraju, a zwłaszcza w Bujumbura, która jest też największym skupiskiem i bastionem formalnie… wyeliminowanej opozycji, jest napięta i raczej niestety pogarsza się. Obok oznak materialnego postępu bogatszych…, wraca w społeczeństwie uzasadniony niepokój, wzmaga się niesprawiedliwość, bezkarność uprzywilejowanych i jawna korupcja.
Od 11 lat mamy tu swoją placówkę: tuż przy katedrze, za którą znajduje się Wyższe Seminarium Duchowne, obecnie na zakupionej 10 lat temu 16-stoarowej parceli z domem po kolonialnych urzędnikach – rozbudowanym i dostosowanym do potrzeb naszej niewielkiej wspólnoty formacyjnej. Tu nasi klerycy z Burundi i Rwandy w pobliskim seminarium studiują filozofię. Obecnie, podobnie jak w 2 ubiegłych latach, jest ich 4: na drugim roku br. Jean Claude Mworoha (powtarza) i br. Dieudonné Ruhanyura; na pierwszym br. Ezechiel Mukeze i br. Feliks Rytayisire. Ich wychowawcą jest o. Jean-François Nkunzimana, a przełożonym całości niżej podpisany. Nasze życie reguluje normalny rytm modlitwy karmelitańskiego klasztoru, a wypełniają nauka Braci w seminarium, obowiązki domowe i posługi duszpasterskie w lokalnym Kościele, głównie spowiedź, apostolat szkaplerzny, kierownictwo duchowe, niedzielne Msze św. dla wiernych w domach sióstr bł. Matki Teresy z Kalkuty, pomoc charytatywna. A na czym polega misja? …
– Na trosce, by młody afrykański Karmel mógł się prawidłowo rozwijać w duchu charyzmatu terezjańskiego oraz usamodzielnić – dla wzmocnienia i ubogacenia Kościoła miejscowego i powszechnego.
Wracam do warstwy materialnej. Nasz dom, obecnie bodaj najbardziej „zapóźniony” w całej Delegaturze, wymaga dość generalnego remontu, który niedawno rozpoczęliśmy (wymiana sufitu i malowanie pierwszego z pomieszczeń). W niedalekiej przyszłości jednak najprawdopodobniej wskazana będzie poważniejsza inwestycja w Bujumbura, zależnie od ciągle dojrzewającej ze względu na zmieniające się warunki, całościowej koncepcji formacji w Delegaturze. Wśród środków edukacyjno-duszpasterskich dużą pomocą byłaby nam kserokopiarka, a także marzą się nam rowery…
Za wszelkie Wasze duchowe i materialne wsparcie jesteśmy bardzo wdzięczni i stale modlimy się za Dobrodziejów. Bóg zapłać i szczęść Boże!

Z serdecznymi pozdrowieniami i błogosławieństwem –
O. Paweł M. Bęben, ocd


List O. Bartłomieja

Rwanda – Gahunga
Boże Narodzenie  2010

Drodzy Przyjaciele Misji Karmelitańskich,
Droga młodzieży, chłopcy i dziewczęta
Drogie dzieci naszych rodzin!

„A słowo Ciałem się stało i zamieszkało między nami”.

Każde poczęte i narodzone dziecko odmienia i odnawia życie rodziców. Poczęty Jezus z Ducha św. w Nazarecie i narodziny w Betlejem odnowił i odmienił Życie Maryi i Józefa. Razem z misjonarzami i misjonarkami Misji Karmelitańskich w Burundi i Rwandzie pragnę nawiedzić wasze progi. Śpieszę z kolędą i opłatkiem w ręku. Życzę by i tym razem na Boże Narodzenie Dziecię Jezus odmieniło i odnowiło wasze serca, wasze życie. Życzę zdrowia, radości, pokoju  i pomyślności życia chrześcijańskiego w  Nowym 2011 Roku.
W Burundi i Rwandzie nie ma zwyczaju dzielenia się opłatkiem, nie ma choinki, nie ma wieczerzy wigilijnej, nie ma śniegu. Święta przypadają na koniec  pory mokrej. Na święta Bożego Narodzenia ludzie raczą się świeżą fasolą i opiekaną kukurydzą. Tym się dzielą w rodzinie. Święta skupiają się na uroczystym przeżyciu Mszy św., na śpiewach i liturgicznych tańcach. W kościele jest szopka, a na misji choinka. Niektórzy wierni biorąc od nas przykład ozdabiają lepianki gałązkami cedrów. Dzieci obok lepianek budują szałasy z liści bananowych, które przypominają im stajenkę z Betlejem. Wieczorem zaś młodzież i dzieci w swoich zagrodach przy ognisku i przy opiekanej kukurydzy tańczą i śpiewają religijne pieśni. Są one podobne do naszych kolęd. Jak widzicie nasi ludzie choć biedni umieją się cieszyć na Boże Narodzenie. Chociaż  nie dzielą się opłatkiem to jednak umieją się dzielić z innymi tym co mają. A mają niewiele. Są lepianki gdzie nie uświadczysz guzika, igły, nitki, nie uświadczysz łyżki do jedzenia. Jedzą palcami. Niedawno temu pytałem katechizmu dorosłych chrześcijan przed bierzmowaniem. Obok mnie siedzi matka z dzieckiem na kolanach, wyciągam rękę by je pozdrowić a ono też wyciąga rączkę i podaje mi potata /słodkiego ziemniaka/ bym skosztował. Wziąłem i skosztowałem. Popatrzcie jakie wychowanie, to dziecko nie umie jeszcze mówić, nie umie jeszcze dobrze chodzić, a już umie się dzielić. Gdy kosztowałem potata w oczach tego dziecka widziałem zadowolenie. Ktoś go tego uczy. Jest to ważna cnota, nie tylko małych dzieci.
Moi drodzy i Wy w ojczyźnie też umiecie się dzielić nie tylko na Boże Narodzenie. W ciągu roku umiecie odjąć sobie od ust by podzielić się z naszymi ludźmi żyjącymi w sercu Afryki w Burundi i Rwandzie. Dzięki Wam możemy apostołować w  tych biednych krajach. Z Waszej pomocy budujemy lepianki, biednym dziewczętom kupujemy maszyny do szycia. Kształcimy przyszłych karmelitów. Obecnie w formacji zakonnej jest 11 braci z Burundi i z Rwandy. 11 września nasz br. Galicanrwandyjczyk otrzymał święcenia diakonatu. W naszej parafii w Gahunga w tym roku ochrzciliśmy 250 dorosłych. Bierzmowanie przyjęło 240 chrześcijan. Za Wasz przykład chrześcijańskiego życia za trud i cierpienie ofiarowane za Misje, za materialną pomoc składamy Wam serdeczne Bóg zapłać. Za Waszą modlitwę też jesteśmy wdzięczni. My w Waszych intencjach ofiarujemy Bogu nasze misyjne życie, misyjne troski i naszą modlitwę. Chłopcy i dziewczęta, i dzieci w Waszych intencjach się modlimy by i z Was wyrośli przyszli misjonarze i misjonarki.
Łączymy się z Wami we wspólnej adoracji Jezusa Narodzonego w Betlejem – Wasi misjonarze i misjonarki wraz z chrześcijanami z Burundi i Rwandy.

Z błogosławieństwem wasz br.
Bartłomiej Kurzyniec


Zapowiedź pielgrzymki 

Pielgrzymka do Lisieux

Zapraszamy na dziesiątą już z kolei pielgrzymkę do Lisieux, miejsca uświęconego życiem św. Teresy od Dzieciątka Jezus, Patronki Misji. Termin wyjazdu 14 sierpnia 2011 /niedziela/ powrót 21 sierpnia 2011 /niedziela/ Cena: 600 zł + 200 Euro /zastrzegamy prawo zmiany ceny/ Bliższe szczegóły w następnym  Wielkanocnym numerze Amahoro


Zaproszenie na opłatek misyjny

Serdecznie zapraszamy wszystkich Drogich nam Przyjaciół Misji na opłatek misyjny w sobotę 8 stycznia 2011 r.
Program:
– rozpoczęcie o godz. 15.00 koronką do Miłosierdzia Bożego  w intencji Misji
– msza św. z kazaniem, której przewodniczył będzie O. Prowincjał Andrzej Ruszała
– po mszy spotkanie opłatkowe w budynku  KID przy ul. Rakowickiej 18a, życzenia, dzielenie się opłatkiem, wspólna agapa, kolędowanie