Karmelici Zakonem Misyjnym

o. dr hab. Czesław Gil Karmelita bosy,

(w: Listy Polskich Misjonarzy z Burundi, Kraków 1979, s. 7-12)

 

Kiedy w roku 1971 duża grupa misjonarzy karmelitańskich opuściła Polskę, aby podjąć działalność ewangelizacyjną w Afryce, dla wielu było to zaskoczeniem. Zaskoczenie to wynikało z nieporozumienia oraz z braku znajomości tradycji karmelitańskich. Zbyt wielu katolików przeciwstawia sobie modlitwę i działanie, także działanie apostolskie. A przecież każda działalność chrześcijańska powinna być ożywiona modlitwą, zaś apostolska zakłada modlitwę jako warunek jej skuteczności. Każda zaś modlitwa z natury swojej jest apostolska, czyli jest błaganiem o rozwój Królestwa Bożego na ziemi, według wzoru podanego nam przez Chrystusa w Modlitwie Pańskiej: „…święć się imię Twoje, przyjdź Królestwo Twoje…” Dlatego nie powinno budzić zdziwienia, że zakon, który zawsze uważał „rozważanie rzeczy Bożych” za swoje główne zadanie, równocześnie w ciągu swoich dziejów podejmował różnorakie prace apostolskie, ceniąc szczególnie wysoko głoszenie Ewangelii tym, którzy jej nie znali.

Każdy zakon jest dziełem własnej epoki. Również Zakon Karmelitów Bosych, powstały w wyniku Reformy Terezjańskiej, nosi na sobie piętno epoki, w której powstał[1]. A druga połowa XVI w. nie należała do spokojnych ani w Europie, ani w Hiszpanii. Rozwój reformacji w wielu krajach europejskich, ostre ścieranie się różnorakich postaw światopoglądowych, walka o reformę życia kościelnego zapoczątkowana przez Sobór Trydencki, konflikty polityczne powiązane z konfliktami społecznymi i religijnymi, kolonizacja Nowego Świata a także pewnych obszarów Afryki i Azji – oto zestaw problemów, którymi żyła społeczność europejska. Społeczność ta częściowo lub całkowicie identyfikowała się z Kościołem. Ktokolwiek więc był zainteresowany sprawami Kościoła, nie mógł być obojętny na to, co się działo współcześnie w Europie i poza nią. Nie mógł być obojętny nawet wówczas, gdy – jak św. Teresa z Avila – zamknął się w klasztorze o ścisłej klauzurze.

W 1562r. św. Teresa założyła pierwszy klasztor karmelitanek bosych w swoim rodzinnym mieście Avila. Sama ułożyła dla niego regułę życia. Osiągnęła to, o czym marzyła od lat: mieszkała w klasztorze o ścisłej klauzurze, którego wyłącznym zdaniem była modlitwa i pokuta w intencji Kościoła. A jednak nie była  pełni zadowolona ze swego dzieła, które zrodziło się z najgłębszych potrzeb ówczesnego chrześcijaństwa. „Otóż wobec, tych strasznych spustoszeń, jakie wszędzie czynią heretycy, wobec tego wielkiego pożaru, coraz dalej się szerzącego, którego żadna siła ludzka ugasić nie zdoła – choć próbowano, ale nadaremnie… „ trzeba szukać innych środków przyjścia z pomocą Kościołowi, aby mógł zwyciężyć w tej walce. „Nie świeckim jednak orężem, ale duchowym ma się toczyć ta walka”[2] Teresa była przekonana, że w Kościele jedynym źródłem czynów, naprawdę owocnych jest świętość. Działalność kapłanów, prace teologów nie przyniosą owoców, jeżeli nie wesprze ich modlitwa. Im bardziej postępowała w doskonałości, im więcej otrzymywała od Boga łask i darów, tym bardziej pragnęła, aby i inne dusze cieszyły się tymi dobrami. Nie tylko te trzynaście żyjące z nią pod jednym dachem w klasztorze św. Józefa w Avila. Chciała pomnożyć swoje „twierdze”. Była przekonana, że nie braknie dusz wspaniałomyślnych, które by zechciały poświęcić życie bez reszty sprawie Bożej.

W 1566 roku apostolski zapał Teresy otrzymał nową podnietę. Dotychczas niepokoiła się przede wszystkim losami katolicyzmu w Europie zachodniej. Teraz, po spotkaniu z Alfonsem Maldonado de Buendia, franciszkaninem, który jako misjonarz pracował w Peru, jej horyzonty uległy znacznemu rozszerzeniu. Z ust misjonarza usłyszała barwną, ale równocześnie smutną opowieść o milionach dusz nie znających Chrystusa, ponieważ nie miał im kto o Nim opowiadać. Teresa przeżyła to bardzo. Pragnęłaby pomóc tym ludziom, ale jak to zrobić? I wtedy krystalizuje się myśl zakładania coraz to nowych klasztorów, jako ośrodków modlitwy za Kościół, za jego kapłanów, misjonarzy, teologów… Przedstawiła swój plan generałowi zakonu. Ten, urzeczony sposobem życia praktykowanym w klasztorze św. Józefa, poparł ją całkowicie. Doskonale rozumiał sens dzieła św. Teresy. Rozumiał i doceniał jej wielkość. W liście do karmelitanek w Medina del Campo pisał: „Ona przynosi zakonowi więcej pożytku niż wszyscy karmelici z Hiszpanii”[3]

Dopóki istniał tylko jeden klasztor, łatwo było znaleźć dla niego kierowników duchownych. Powstała jednak perspektywa rozwoju reformy. Aby uniknąć trudności, aby zabezpieczyć jedność, należało pomyśleć o kierownikach duchownych ukształtowanych na tych samych podstawach co karmelitanki bose. Tak zrodził się u Teresy projekt założenia klasztoru karmelitów reformowanych, którzy byliby doradcami, spowiednikami i kierownikami duchownymi jej mniszek.

Św. Teresa, podobnie jak założyciele wielu zakonów, nie miała od samego początku ustalonego planu, według którego rozwijałaby się reforma. O ile jeszcze stosunkowo łatwo przyszło jej określić cel klasztorów żeńskich, z określeniem specyfiki karmelitów reformowanych sama natrafiła na trudności, chociaż nigdy wyraźnie o tym nie pisze. Nie ulega żadnej wątpliwości, że w zamiarach św. Teresy karmelici bosi – podobnie jak karmelitanki bose – mieli prowadzić życie poświęcone pokucie, modlitwie i kontemplacji. Równocześnie jednak ci sami zakonnicy powinni być dobrymi teologami, kaznodziejami, misjonarzami i robić wszystko, co jest tylko możliwe dla dobra dusz. Była to synteza trudna do realizacji. Takie ustawienie zadań zakonu było nie tylko źródłem konfliktów wewnętrznych. Stwarzało także wielkie bogactwo możliwości form życia w ramach samego zakonu. Bardzo często ci sami ludzie byli krzewicielami życia pustelniczego oraz entuzjastycznymi zwolennikami pracy misyjnej. Wystarczy tu przytoczyć przykład O.Tomasza od Jezusa (Diaz Sanchez Davila y Herrera, 1564 – 1627), który był inicjatorem i organizatorem życia eremickiego w zakonie oraz znanym propagatorem idei misyjnej w Kościele. Swoją działalnością przyczynił się do powstania Kongregacji Rozkrzewiania Wiary, jako centralnego ośrodka kierowniczego misji katolickich. Utworzył ją papież Grzegorz V 6 stycznia 1622r.[4]

Rysem charakterystycznym duchowości św. Teresy jest głęboka świadomość obecności Chrystusa w Kościele, jest przekonanie, że poprzez Kościół należy do Chrystusa.

Z tego wynikało poczucie odpowiedzialności za losy Kościoła, czyli za zbawienie każdej duszy ludzkiej.

„Widzę i czuję – pisała – wielkie potrzeby Kościoła i tak mi one ciążą na sercu, że dzieciństwem mi się wydaje martwić się i trapić o co innego”[5] Na innym miejscu napisze: „…każdy zakon, jak sądzę i każdy zakonnik o to jedno starać się i ubiegać powinien, by za pomocą łaski Bożej dostąpił szczęścia służenia Kościołowi i bronienia go w obecnych jego ciężkich potrzebach. Szczęśliwy, komu dano za taką sprawę życie swoje położyć!”[6]

Tę dyspozycyjność Teresy wobec Kościoła podkreślali wielokrotnie papieże, ostatnio zaś przypomniał ją Paweł VI przy okazji ogłoszenia Świętej doktorem Kościoła. Ojciec św. wskazał Teresę jako wzór umiejętnego łączenia modlitwy i nawet kontemplacji z działaniem: „ Wielkość zaś daru modlitwy i kontemplacji nie wyobcowuje nas ze spraw Królestwa Bożego i Kościoła, przeciwnie, do zajęcia się nimi przynagla i włącza. Teresa udowodniła to życiem i niezwykłymi dziełami dokonanymi dla dobra Kościoła, podbudza do tego pełnią życia kontemplacji, przez dawanie świadectwa, co uważała za fundament swego nauczania, co z radosnym i szczerym sercem potwierdziła w ostatnich słowach przed śmiercią: „Dziękuję Ci, Boże, że umieram jak córka Kościoła”[7]

Na początku tego paragrafu postawiłem pytanie: czy Karmel Terezjański jest zakonem misyjnym? Na tak przedstawione pytanie trzeba zdecydowanie odpowiedzieć: nie. Zakon nie został powołany do istnienia w celu prowadzenie działalności misyjnej jako podstawowego zadania i nigdy w ciągu kilku wieków swojego istnienia nie uważał misji za swoje główne zadanie. Reforma Terezjańska zrodziła się jednak z głębokiego odczucia potrzeb Kościoła, z chęci służby Kościołowi – i ta postawa zaradzenia w miarę możliwości potrzebom Kościoła cechowała dzieła karmelitów i karmelitanek bosych. Z tej postawy zrodziła się również posługa misyjna uznawana zawsze za szczególnie cenne dziedzictwo po św. Teresie „córce Kościoła”. Postawa ta znajdowała wyraz zawsze w ustawodawstwie zakonu. Ze szczególną zaś mocą została zarysowana w najnowszych aktach normatywnych, natchnionych przez Sobór Watykański II. „Powołanie nasze opiera się fundamentalnie na łasce Bożej, która wezwała nas do świętości w braterskiej wspólnocie życia i zaprasza do ścisłego zjednoczenia z Bogiem przez taki sposób życia,  w którym umiłowanie modlitwy i kontemplacji łączy się wewnętrznie z apostolską służbą Kościołowi… Dlatego też mamy obowiązek podjąć się z całą usilnością służby dla Kościoła. Do istoty bowiem naszego powołania należy: intencją apostolską ożywiać modlitwę i całe życie, słowem i czynem spieszyć z pomocą służebną Kościołowi i duszom, wedle potrzeby Kościoła, tak, aby rzeczywiście działalność apostolska wypływała z wewnętrznego zjednoczenia z Chrystusem”[8] I aby nie było wątpliwości o jakie apostolstwo chodzi, jeszcze dwa zdania z tegoż dokumentu: „Misje nie są czymś zostawionym do woli, ale ścisłym obowiązkiem Kościoła… Należy zatem czuwać, aby działalność misyjna zawsze ożywiała Zakon”[9]

 

 

[1] Por. Honorat Gil OCD: Terezjańska koncepcja odnowy życia zakonnego. W: Mater spiritualium. Praca zbiorowa pod redakcją O. Ottona Filka OCD. Kraków 1974, s. 331 – 363

[2] św. T e r e s a  od Jezusa: Droga doskonałości, 3, 1-2

[3] Cyt. Za Otger Steggink, O. Carm.: La reforma del Carmelo espanol. Roma 1965, s.448

[4] Niccolo del Re: La Curia Romana, Lineamenti storicogiuridici. Wyd. 3 Roma 1970, s. 185-203; A l b e r t o de la Virgen del Carmen: Historia de la Reforma Teresiana. Madrid 1968, s. 97-102, 222-226; Josef  M e t z l e r: Wegbereiter und Vorlaufer der Kongregation. W: Sacrae Congregationis de Propaganda Fide memoria rerum. Vol. I/1. Rom-Freiburg-Wien 1971, s. 38-78

[5] Sprawozdania, s. 7

[6] Życie, 40,15

[7] List Apostolski „ Multiformis Sapientia Dei” z 27 IX 1970 ogłaszający św. Teresę od Jezusa doktorem Kościoła. AAS 63 (1971) s. 185-192. Tłumaczenie polskie o. Emila  H e b d y OCD w: Otrzymałam ducha mądrości. Praca zbiorowa pod red. O. Ottona  F i l k a  OCD. Kraków 1972, s. 11-25.

[8] Decreta Capituli Specialis OCD 1968. Romae 1969,s. 11-13

[9] Tamże, s. 130 i 132

1 Karmelici Zakonem Misyjnym
2 Karmelici Bosi w Afryce
3 Przeszłość misyjna prowincji polskiej
4 Misja w Burundi
5 Kronika pierwszego roku misji w Burundi