Karmelici Bosi w Afryce

o. dr hab. Czesław Gil, Karmelita bosy,

(w: Listy Polskich Misjonarzy z Burundi, Kraków 1979, s. 12-20)

 

Rozwój chrześcijaństwa w Afryce w pierwszym etapie objął północną część tego kontynentu, która w II w. przed Chrystusem znalazła się pod panowaniem rzymskim. Już w I w. chrześcijaństwo było znane w Aleksandrii, stolicy Egiptu. W III w. patriarcha Aleksandrii jest drugą osobą po papieżu w Kościele Katolickim. Miasto to stało się ważnym ośrodkiem życia religijnego. Kościół północno-wschodniej Afryki wydał wielkich pisarzy i ojców Kościoła. Należą do nich m.in.: św. Atanazy i św. Cyryl Aleksandryjski. Tutaj zrodziło się również życie pustelnicze i zakonne, tutaj powstały pierwsze religijne stowarzyszenia świeckich.

Nieco młodsze było chrześcijaństwo  w Afryce północno-zachodniej. Pod koniec drugiego wieku było już tam bardzo rozpowszechnione. Stolicą kościelną tej części Afryki było miasto Kartagina. W Afryce zachodniej rozwinęła się najstarsza literatura kościelna w języku łacińskim oraz powstała najstarsza forma liturgii w tymże języku. Działało tu również wielu wybitnych pisarzy i ojców Kościoła, jak Tertulian, Laktancjusz, św. Augustyn, św. Fulgencjusz z Ruspe.

Rozwój chrześcijaństwa nie odbywał się bezboleśnie. Najpierw nękały go prześladowania cesarzy rzymskich, od III wieku herezje i schizmy, w V wieku najazd Wandalów pod wodzą króla Genzeryka.

W VII wieku cała północna Afryka i Egipt zostały podbite prze Arabów. Początkowo tolerancyjni dla chrześcijan, z czasem, przy pomocy ograniczeń i różnego rodzaju nacisków, doprowadzili do prawie zupełnego zaniku chrześcijaństwa. Sytuacji nie zmieniły misje podejmowane przez zakony w XII w. Ich działalność praktycznie ograniczała się do opieki nad chrześcijańskimi kupcami i niewolnikami.

Drugi etap ewangelizacji Afryki rozpoczyna się i jest wewnętrznie związany z odkryciem nowych lądów na Zachodzie oraz drogi dokoła Afryki na Daleki Wschód. Hiszpanie szukali nowej drogi do Indii i Chin płynąc na zachód, Portugalczycy zaś opływając Afrykę. Wynikiem penetracji portugalskiej było dotarcie do dolnego biegu Konga przez Diega Cao w 1482r., gdzie istniało wówczas dobrze zorganizowane państwo o takiej samej nazwie, liczące od 2 – 3 milionów ludności[1] Osiem lat później, z inicjatywy króla portugalskiego Jana II zorganizowano nową wyprawę do Konga pod dowództwem Gonsalva de Sousa. W skład jej wchodzili misjonarze (księża świeccy i zakonnicy), uzbrojeni żołnierze, chłopi, rzemieślnicy oraz trochę kobiet.

Portugalczykom chodziło o założenie w Kongu własnej osady, która by pośredniczyła w handlu z ludnością tubylczą. Obecność misjonarzy świadczy o tym, że zamierzano podjąć także akcję ewangelizacyjną. Karawele wyruszyły zaś do Mpingi, portu prowincji Sojo, 29 marca 1491r. W drodze zmarł na zarazę wódz wyprawy oraz kilku jej członków. Nowym dowódcą został bratanek zmarłego, Ruy de Sousa.[2]

Naczelnik prowincji Sojo już wcześniej utrzymywał kontakty handlowe z kupcami portugalskimi. Dla niego również handel z Europejczykami był korzystny. Owocem tego zbliżenia było przyjęcie przez niego chrztu w dniu 3 kwietnia 1491r. Bezpośrednio potem karawana wyruszyła do stolicy państwa Mbanza Kongo, gdzie została przyjęta z królewskimi honorami. Król Konga, Nzinga a Nkuwu oraz niektórzy z wysokich dostojników poprosili o chrzest. Otrzymali go, prawdopodobnie 3 maja 1491r. Król, na cześć monarchy portugalskiego, przybrał imię Joao I, królowa zaś, ochrzczona miesiąc później otrzymała imię królowej Portugalii Eleonory.[3]

Portugalia nie dopuszczała obcych misjonarzy na tereny przez siebie kolonizowane. Będąc zaś krajem bardzo małym, nie była w stanie dostarczyć odpowiedniej ilości kapłanów. Odbijało się to ujemnie na rozwoju chrześcijaństwa również w Kongu. Poważnym utrudnieniem były również konflikty polityczne w samym Kongu oraz nadużycia kupców i przedstawicieli króla Portugalii.

W roku 1506 zmarł Joao I, który w roku 1493 wrócił do praktyk pogańskich. Jego syn i następca Alonsa I pozostał wierny Kościołowi. Podjął on wielką akcję unowocześnienia państwa w oparciu o chrześcijaństwo i kulturę zachodnią. Popierał rozwój szkolnictwa, wysyłał młodych ludzi na studia do Portugalii. Nawiązał bezpośrednie kontakty ze Stolicą Apostolską. Kształcono kler tubylczy. Syn króla, Don Henrique, został biskupem. Alonso I był niewątpliwie jednym z najbardziej zasłużonych władców Konga. Zmarł w 1543r.[4]

Po przeszło dwudziestoletnim okresie walk wewnętrznych, władzę w Kongu objął Alvaro I. Potrzebując pomocy Portugalczyków dla odparcia inwazji ludu Dżaka, uzależnił się od nich całkowicie. W czasie wojny z ludem Dżaka ucierpiały bardzo kościoły katolickie. Alvaro I nawiązał do polityki Alonsa I. Opowiedział się wyraźnie za chrystianizmem. Chcąc się uniezależnić od opieki portugalskiej, a następnie hiszpańskiej (w 1580r. Portugalia została przyłączona do Hiszpanii), podobnie jak jego wielki poprzednik, usiłuje nawiązać bezpośrednie kontakty za Stolicą Apostolską. Kontynuatorem tej polityki był syn i następca Alvaro II (1587-1613).[5] Między innymi owocem tej polityki było utworzenie biskupstwa w Sao Salvador w 1596r. (tak nazwano stolicę państwa Mbanza Kongo). Pierwsi biskupi byli Portugalczykami. O sytuacji Kościoła kongijskiego świadczy fakt, że diecezja Sao Salvador, obejmująca oprócz Konga również świeżo podbitą przez Portugalczyków Angolę, liczyła zaledwie dwudziestu księży. Stąd nic dziwnego, że obaj Alvarowie słali do Hiszpanii i Rzymu posłów z prośbą o misjonarzy. Praktycznie mogli się ich spodziewać tylko z Portugalii i Hiszpanii. [6]

W 1582r. Lizbonę odwiedził król Hiszpanii i Portugalii Filip II. W poszukiwaniu misjonarzy dla Konga spotkał się z o. Mariano Azzaro, przeorem klasztoru karmelitów bosych w tymże mieście. Przed wstąpieniem do zakonu o. Mariano walczył w szeregach armii Filipa II i wówczas to zaprzyjaźnili się ze sobą. Król, popierając Reformę Terezjańską od wielu lat, wyraził życzenie, aby karmelici wysłali swoich misjonarzy do Konga. O. Mariano przedstawił propozycję królewską ówczesnemu prowincjałowi o. Hieronimowi Gracian podczas spotkania w Burgos. W Burgos była obecna również św. Teresa w związku ze staraniami około założenia klasztoru w tymże mieście. Jest rzeczą pewną, że przed powzięciem jakiejkolwiek decyzji o. Hieronim zasięgnął jej rady. Św. Teresa poparła projekt. Zgodzili się również urzędowi doradcy prowincjała, o. Mikołaj Doria i o. Juan Roca. W ostatnich dniach lutego o.Hieronim udał się do Valladolid, aby tam głosić kazania wielkopostne. W tymże mieście, 19 marca 1582r. podpisał oficjalny dokument (Litterae patentes) przeznaczony dla misjonarzy. Dokument ten był tylko urzędowym skierowaniem pięciu zakonników na misje do Konga, ale również pierwszą w zakonie karmelitańskim instrukcją dla misjonarzy.

„Przede wszystkim powinni pielęgnować w sercu swoim pragnienie większej czci i chwały Bożej oraz rozwoju wiary katolickiej, z postanowieniem ochotnego przyjęcia śmierci, gdyby tego zaistniała potrzeba, bez przywiązywania się do żadnej rzeczy ziemskiej.

Ponieważ jadą do państwa obcego, gdzie nie byłoby wskazane wprowadzać innego rytu w odmawianiu brewiarza i odprawianiu mszy św. niż ten, który jest przyjęty w całym Kościele Rzymskim, mają wziąć ze sobą mszały i brewiarze rzymskie i będą ich używali, mimo że w zakonie naszym obowiązuje ryt jerozolimski.

Każdy kapłan weźmie ze sobą Pismo św. oraz Katechizm św. Piusa V, każdy zaś z braci książkę „Oratorio espiritual” oraz inne podręczniki nauki chrześcijańskiej według własnego uznania.

Powinni usilnie starać się zapoznać ze wszystkimi argumentami naturalnymi skłaniającymi do przyjęcia wiary katolickiej, zwłaszcza tymi, które wylicza Katechizm.

Odnośnie do przestrzegania prawa zakonnego w tym co dotyczy ubrania, pożywienia i innych rzeczy nakazanych przez nasze Konstytucje, powinni postępować zgodnie z wymogami czasu i miejsca, zwracając przede wszystkim uwagę na zbawienie dusz.”[7]

Zasadnicze myśli i wskazania tego dokumentu do dzisiaj nie straciły na znaczeniu.

Pierwsza ekipa misjonarzy karmelitańskich składała się z pięciu zakonników, trzech ojców: Antonio de la Madre de Dios, który został mianowany przełożonym, Juan de Angeles, Francisco de la Cruz oraz diakona br. Sebastian de los Angeles i brata  Laika Diego de San Bruno. Zostali oni wybrani przez prowincjała spośród wielu zgłaszających się. Odpłynęli z Lizbony 5 kwietnia na małym statku „San Antonio”, wchodzącym w skład flotylli płynącej do Afryki. Prosty przypadek spowodował, że z takim zapałem przygotowywana wyprawa nie dotarła do celu. Z winy pilota statek „San Antonio” zderzył się z innym większym okrętem i poszedł na dno ze wszystkimi misjonarzami oraz większością załogi.[8]

Tragiczny finał pierwszej wyprawy misyjnej nie załamał ani prowincjała, ani podległych mu zakonników. W 1583r. wyruszyła druga grupa misjonarzy, składających się z trzech ojców (Pedro de los Apostoles, Sebastian de San Andres i Bartolome de San Miguel) oraz jednego brata laika, nieznanego z imienia. W drodze na mały statek, którym jechali, napadli korsarze angielscy. Ze szczególnym okrucieństwem znęcali się nad misjonarzami katolickimi. Umęczonych i głodnych wyrzucili na jedną z małych wysp, gdzie zmarł o. Sebastian de San Andres. Pozostali misjonarze wrócili do Portugalii w czerwcu tegoż roku.[9]

Niepowodzenie drugiej wyprawy misyjnej wywarło na karmelitach bosych wielkie wrażenie. Wielu zastanawiało się, czy też niepowodzenia te nie były znakiem, że karmelici nie powinni zajmować się misjami. Nie trwało to jednak długo i już w następnym roku, na życzenie Filipa II, 10 kwietnia wyruszyła nowa grupa misjonarzy do Konga. Składała się z trzech zakonników: o. Diego del Santisimo Sacramento, o. Diego de la Encornacion oraz brata Francisco de Jesus, zwanego „Indigno” – który w Kongu otrzymał święcenia kapłańskie (2 II 1585r.) i zasłynął z gorliwości apostolskiej.

            W lipcu wylądowali na Wyspie św. Tomasza, gdzie znajdowała się rezydencja biskupa, którego juryzdykcji podlegało również Kongo, do czasu utworzenia odrębnej diecezji z siedzibą biskupa w stolicy kraju. Biskup Martin Olloa usiłował ich zatrzymać na wyspie. Misjonarze zostali jednak wierni pierwotnemu celowi i na początku sierpnia udali się w dalszą podróż. 14 września przybyli do miasta Luanda, w portugalskiej Angoli, skąd – przynaglani listami króla Konga Alvara I – wyruszyli w dalszą drogę. W ostatnich dniach grudnia dotarli do Sao Salvador.

Misjonarze wieźli ze sobą obraz Matki Bożej. Otrzymawszy pozwolenie króla, weszli z nim procesjonalnie do miasta. Procesja, w której uczestniczył lud i miejscowy kler, przeszła ulicami miasta w kierunku pałacu królewskiego, a następnie do kościoła Niepokalanego Poczęcia NMP. Zamieszkali w domu przygotowanym dla nich na polecenie króla.

Rozpoczęła się zwyczajna praca misyjna. Przełożony misji o. Diego del Santisimo Sacramento pracował stale w stolicy, pozostali dwaj przemierzali w wędrówkach apostolskich całe państwo. Bardzo szybko dał im się we znaki miejscowy klimat i wszyscy trzej poważnie zachorowali. O. Diego, który był słabego zdrowia, przez cały czas pobytu w Kongu nie wrócił do pełni sił. Choroba spowodowała, że o. Diego zniechęcił się do misji, a jego relacje o pracy misyjnej są bardzo pesymistyczne. W opinii innych misjonarzy Kongijczycy byli z natury bardzo religijni. Wysoko oceniano również ich inteligencję i ciekawość wiedzy.

W 1585r. przełożonym karmelitów bosych w Hiszpanii został o. Mikołaj Doria, przeciwny zakładaniu klasztorów karmelitańskich poza Hiszpanią, a więc również i na terenach misyjnych. Misjonarze, widząc ogrom pracy w Kongu, nie otrzymując zaś odpowiedzi na listy, w których prosili o przysłanie nowych zakonników, postanowili udać się do Hiszpanii, aby przekonać przełożonych do misji. Opuścili Afrykę w czerwcu 1586r., do Lizbony przybyli przy końcu grudnia tegoż roku lub na początku roku następnego. Do Konga już więcej nie wrócili.[10]

W omawianym okresie Kościół Katolicki zapuścił korzenie nie tylko w Kongu, ale również w sąsiedniej Angoli, Gwinei oraz Mozambiku. Na przeszkodzie rozwoju, oprócz trudnego klimatu, stanęła przede wszystkim postawa Portugalczyków. Dla nich Afryka była punktem wyjścia, pomostem na Daleki Wschód, bardziej bogaty i atrakcyjny tak dla podbojów kolonialnych, jak dla samych misjonarzy.

Odrodzenie misji katolickich w Afryce nastąpiło dopiero w XIX wieku w związku z zainteresowaniem się tym kontynentem przez podróżników i badaczy naukowych. Na rozwój misji wpłynęło również ogólne odrodzenie życia religijnego w Europie. Powstał cały szereg nowych zgromadzeń zakonnych oraz stowarzyszeń kościelnych, których celem było materialne wspieranie dzieła ewangelizacji. Do nich należy również Sodalicja św. Piotra Klawera, założona w 1894r. przez Polkę, błogosławioną Marię Teresę Ledóchowską, zwaną „Matką Afryki”.[11]

Działalność misyjna zaniedbana przez karmelitów hiszpańskich została podjęta na początku XVII w. przez karmelitów włoskich. Zakładali oni swoje placówki misyjne przede wszystkim w krajach Bliskiego Wschodu, Persji, skąd następnie przeszli do Indii, a nawet do Chin. Rozwinęli także działalność w krajach protestanckich Europy. Powrót do Afryki nastąpił dopiero w czasach najnowszych. W 1926 r. założono klasztor w Kairze. Przy współpracy prowincji brabanckiej i flandryjskiej powstała fundacja w Buluaborg w Kongu (Zair, 1958). Klasztor ten postawił sobie za cel apostolstwo życia wewnętrznego. W 1960 r. prowincja Nawary wysłała grupę misjonarzy do republiki Malawi. W 1966 r. również z Hiszpanii (prow. St. Kastylii) wyjechali misjonarze do Konga (Zairu).[12]

W 1972 r., oprócz wyżej wymienionych, karmelici bosi posiadali w Afryce domy misyjne w Mozambiku, w Republice Malgaskiej, w Republice Środkowej Afryki oraz w Burundi. W sumie w tymże roku zakon posiadał w Afryce 6 domów i kilkadziesiąt stacji misyjnych (oprócz Kairu), pracowało zaś w nich 61 zakonników, w tym 50 kapłanów.[13]

Znacznie liczniej na kontynencie afrykańskim są reprezentowane klasztory karmelitanek bosych. W roku 1971 w dwunastu państwach Afryki istniało 19 klasztorów karmelitanek bosych.[14]

Przytoczone wyżej cyfry nie są imponujące. Pamiętać jednak trzeba, że karmelici bosi, z różnych powodów, późno „odkryli” Afrykę. Prawie wszystkie placówki pochodzą z ostatnich lat, z czasów po drugiej wojnie światowej. Liczba misjonarzy karmelitańskich na tym kontynencie systematycznie rośnie, w czym niemały udział ma również Prowincja Polska.

 

[1] Jerzy  P r o k o p c  z u k: Historia Afryki w zarysie. Warszawa 1964, s. 45; G.  B a l a n d i e r: Życie codzienne w państwie Kongo XVI-XVIII w. Przełożyła Eligia Bąkowska. Warszawa 1970, s. 13-24; J. B a b i c z, W. W a l c z a k: Zarys historii odkryć geograficznych. Wyd 2. Warszawa 1970, s.128-131

[2] G.  B a l a n d i e r: dz. Cyt. s. 25

[3] Jw. s. 26; Historie universelle des missions catholiques. Praca zbiorowa pod red.  S. Delacroix. T. 2. Paris 1957, s. 231

[4] L.  J a d i n: L’oeuvre missionaire en Afrique noire. W: Sacrae Congregations de Propaganda Fide memoria rerum. Dz.cyt. Vol. I/2 s. 426-427.

[5] B.  B a l a n d i e r, dz. Cyt. s. 46-49; J a d i n, dz. Cyt. s. 428-430

[6] L.  J a d i n, dz. Cyt. s. 429

[7] Pełny tekst dokumentu w języku hiszpańskim przytacza H i p o l i t o de la Sagrada Familia OCD: La mision de los Carmelitas Descalzos en el Congo. W: „Monte Carmelo”. Vel. 75(1967) s. 392-395

[8] H i p o l i t o de la Sagrada Familia, dz. Cyt. s. 395-396  j o s e de Jesus Crucoficado OCD: Una expedicion misionera el Congo a traves de Angola, W: „EL Monte Carmelo”. Vol. 69(1961) s. 94-94

[9] H i p o l i t o  de la. S. Familia, dz. Cyt. s. 397; A l b e r t o   de  la Virgen del Carmen, dz. Cyt. S. 104-105

[10] H i p o l i t o  de la S. Familia, dz. Cyt. s. 398-404; Jose de Jesus Crucificado, dz.cyt. vol. 70(1962) s. 155-188; L. J a d i n  dz. Cyt. s. 429

[11] Ks. B. K u m o r:  Matka Afryki. „Tyg.Pow.” z 25 V 1975.

[12] A l b e r t o   de la Virgen del Carmen, dz. Cyt.  s. 567-568

[13] Conspectus Ordinis Carmelitarum Discalceatrum, Romae 1971 s. 81-86; Acta Ordinis Carmelitarum Discalceatorum 1971-1973. Romae 1974, s. 251

[14] Conspectus, dz. Cyt. s. 218-219

1 Karmelici Zakonem Misyjnym
2 Karmelici Bosi w Afryce
3 Przeszłość misyjna prowincji polskiej
4 Misja w Burundi
5 Kronika pierwszego roku misji w Burundi