J.M.J.T.
Muyange, 7.09.1971
Czcigodny i Drogi Ojcze Sekretarzu!
Pierwszy list z Afryki.
Paryż opuściliśmy 25 sierpnia 1971 r. jadąc bezpośrednio pociągiem do Rzymu. Pragnąłem uniknąć kłopotów związanych z turyzmem. Na dworcu żegnała nas grupa przyjaciół księży i świeckich z O. Bernardem Przybylskim na czele, a w Rzymie witali nas: O. Sekretarz Generalny Misji [O. Aureliusz], O. Michał i O. Efrem. W Rzymie miałem trochę roboty – inni zwiedzali. Niezapomnianą była specjalna audiencja u Ojca Świętego w Castel Gandolfo. Wnieśliśmy także obraz Matki Bożej. Miła była również wizyta w Kongregacji Rozkrzewiania Wiary. Fotografie przyśle O. Michał.
Po tygodniu, w dniu 31 sierpnia, o północy – wyjazd do Afryki. Podróż przyjemna do Entebbe, ostatni etap dość przykry prawie dla wszystkich. W Bujumbura czekał nas Bp Martin i kilku Ojców Białych. Po obiedzie dalszy ciąg podróży do siedziby Biskupa, do Bururi.
5 września obchodzono uroczyście 10-lecie założenia diecezji. Obraz był wystawiony uroczyście, my koncelebrowaliśmy w kirundi, nic nie rozumiejąc, ale życzył sobie tego Ks. Biskup. Następnego dnia spotkanie z księżmi misjonarzami z całej diecezji.
Obecnie jesteśmy na kursie kirundi, ale tylko w siedmiu, z powodu braku miejsc. O. Teofil został w Mpinga, O. Jan Kanty w Mabanda, pójdą na kurs z końcem stycznia nowego roku. Bracia również. Br. Marceli pracuje w Bururi w warsztatach misyjnych, Br. Sylwester w Martyazo przy budowie kościoła. Zostaniemy tu do 15 stycznia 1972 r.
Misja nasza, a raczej jej podjęcie, budziło wszędzie podziw, w Paryżu, w Rzymie itd. Później przyślę Ojcu list Ks. Biskupa, w którym pisze, czego się od nas spodziewa.
Posyłam różne materiały na ręce O. Bazylego. Fotografie z Ojcem Św. podam przez O. Michała. Proszę mnie wspierać swymi modlitwami, bo czasem ciężko. Niech Ojciec poprosi Siostry Karmelitanki o modlitwy za nas i poleci nas III Zakonowi w Lublinie, o którym słyszałem, że jest specjalnie zainteresowany naszą misją, czego dowodem są te liczne przesyłki, które przyszły do Poznania.
Ks. Biskup chce od nas życia kontemplacyjnego i wspólnego, a my nie chcielibyśmy go zawieść, jak również Zakonu, a w szczególności Prowincji.
Bardzo serdecznie pozdrawiam wszystkich Ojców i Braci.
O. Leonard
Pobierz pdf: 1971 09 7 Muyange – List O. Leonarda Kowalówki do Sekretarza Misji, O. Bogusława Woźnickiego.