Przy okazji srebrnego jubileuszu święceń kapłańskich, które przyjąłem 29 czerwca 1995 r. w Krakowie pragnę wyrazić całej Prowincji, Radzie Prowincjalnej i wszystkim Braciom moją głęboką wdzięczność. Sam Bóg wie, czego doświadczyłem w tamtym pamiętnym dla mnie dniu dzięki otrzymanej łasce kapłaństwa i dzięki temu, co od tamtego czasu w dalszym ciągu otrzymuję przez pośrednictwo widomych oznak ludzkiej życzliwości i dobroci.
Pozwólcie, że podzielę się z Wami tym, co przeżyliśmy tutaj, w naszej wspólnocie w Gitedze. Mam nadzieję, że Was nie zanudzę, bo moi Współbracia ze wspólnoty w Gitedze przygotowali bardzo podniosłe i piękne uroczystości. Możecie się o tym przekonać oglądając bardzo wymowne i liczne zdjęcia zrobione przez o. Pawła Porwita. Im wszystkim jestem za to ogromnie wdzięczny.
Wszystko zaczęło się dziesięć dni temu, gdy po pięciodniowych rekolekcjach w Wyższym Seminarium Duchownym, wspólnota zakonna i dwie grupy młodzieżowe, które regularnie odwiedzają nasz klasztor w Gitedze sprawiły mi radosną niespodziankę, będącą zapowiedzią jubileuszowej uroczystości 25-lecia święceń kapłańskich. Jedną z tych grup – chór św. Elżbiety od Trójcy Świętej – tworzy młodzież mocno pracująca nad swoim muzycznym wykształceniem. Swoimi głosami chce ona służyć wspólnocie chrześcijańskiej i w ten sposób liturgicznym śpiewem wyrażać wiarę i modlitwę. Działając przy naszym domu zakonnym, czują się w nim jak we własnym. Druga grupa młodzieżowa składa się głównie ze studentów uniwersytetu w Gitedze i Bużumburze. W naszym Centrum Duchowości podejmują oni formację chrześcijańskiego przywództwa. Obydwie grupy, współpracując ze sobą, zgotowały nam bardzo miłe świętowanie, ujawniając przy tym ukryty dotąd potencjał. Dzięki nim doznaliśmy doświadczenia równowagi piękna artystycznego i choreograficznego, poprzez które doszedł do głosu nie tylko wymiar duchowy, lecz także kulturowy i rekreacyjny.
Patrząc na to wszystko, pomyślałem sobie: Mimo marnych warunków społecznych, gospodarczych i politycznych, burundyjska młodzież kryje w sobie ogromny potencjał. Możemy zrobić niewiele, ale ten potencjał, który tak okazale się objawił, stawia znów przed nami wezwanie do promowania w nich poczucia własnej wartości i do wspierania ich w optymistycznym patrzeniu w przyszłość. Ci młodzi ludzie odpowiadają wspaniałomyślnie wraz z nami na wiele wyzwań i potrzeb społecznych: jest to troska o batwa w dziesięciu wioskach, dla których udzielacie pomocy za pośrednictwem o. Macieja Jaworskiego oraz kampania zmierzająca do podniesienia kultury higienicznej i zapobiegania koronawirusowi, itp.
Tydzień później, rankiem 27 czerwca, przewodniczyłem Eucharystii, wyrażając swoje dziękczynienie Panu Bogu wraz z wiernymi, którzy zwykle uczęszczają do naszego kościoła w Gitedze. Było to także głębokie przeżycie związane z medytacją nad wspólnotowym wymiarem powołania kapłańskiego, który zrodziło się w mojej rodzinie naturalnej, a rozwinęło się w różnych środowiskach, w których zawsze spotykałem świadków oddania się Chrystusowi i konkretne oblicza osób, które mnie wspierały. To poprzez nich Pan obdarzył mnie łaską rodziny bez granic dla realizacji powołania kapłańskiego, rodziny, z którą mam się dzielić swoim jubileuszem, to jest z osobami, które są obecne fizycznie i duchowo na drogach mojego życia, którymi prowadzi mnie Pan.
I tak oto w ustawiczną formację liturgiczną wszedłem tego dnia wraz ze wspomnieniem św. Cyryla z Aleksandrii, następnie ze św. Ireneuszem z Lyonu, a w końcu ze świętymi Apostołami, Piotrem i Pawłem. Krótko mówiąc, przeżyłem te dni w towarzystwie świętych osób, które ukazywały mi zawsze wysoki poziom miłości do Chrystusa i piękno powierzonej mi przez Niego służby i kapłańskiego powołania. Mam być świadkiem Chrystusa, w którym mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała (por. Kol 2,9).
W niedzielę, 28 czerwca, przeżyliśmy kolejny ważny moment tego jubileuszu podczas Mszy Świętej z wiernymi, którzy uczestniczyli w liturgii w kaplicy Karmelitanek Bosych w naszym sąsiedztwie. Po Eucharystii pojawiły się one w zakrystii i złożyły mi najlepsze życzenia. Będąc mniszkami klauzurowymi, nie mogły dłużej z nami zostać, przekazały nam natomiast prezenty i dary w naturze, które posłużyły nam do przygotowania świątecznego posiłku dla przybyłych gości. W niedzielnej agapie wzięła udział reprezentacja Sióstr św. Teresy od Dzieciątka Jezus, pierwszego rodzimego instytutu zakonnego, powstałego w 1931 r., przedstawicielki Karmelitanek Dzieciątka Jezus, zgromadzenia agregowanego do naszego Zakonu w 1936 r., Siostry św. Bernadety Soubirous oraz przedstawicielka rodziców dzieci, które są nam bardzo bliskie w różnych formach duszpasterstwa. Po południu dołączyła do nas także reprezentacja chórów kościelnych oraz bliskich nam rodzin. Świętowanie odbyło się wśród wystroju artystycznie dobrze komponującego się, a wykonanego przez trójkę dziewczyn z naszego duszpasterstwa i przez postulantów. Była to wspaniała chwila spędzona w rodzinnej atmosferze i w klimacie braterskiego dzielenia się.
Nadszedł wreszcie oczekiwany 29 czerwca, dzień pełen znaczeń dla mnie, ponieważ będąc pamiątką tamtego wydarzenia, odnowiał we mnie łaskę kapłaństwa, którą otrzymałem tego właśnie dnia w 1995 w Krakowie, bo przecież łaska ta może nieustannie się w nas się uobecniać i odnawiać. Jakże miło było przeżywać ten dzień w duchowej rodzinie podarowanej mi przez Pana i utworzonej przez Współbraci reprezentowanych tym razem przez Braci przybyłych z trzech wspólnot Burundi: z Gitegi (tj. z mojej wspólnoty, jej przełożony o. Paweł świętował właśnie swoje imieniny), z Musongati i Bużumbury! Niestety dwie wspólnoty rwandyjskie nie mogły przysłać swoich przedstawicieli z powodu środków prewencyjnych związanych z pandemią. Zapewnili nas jedynie o swej duchowej bliskości, a do ich wyrazów życzliwości dołączyło także wiele innych głosów z różnych części świata.
Korzystając z okazji, dziękuję wszystkim Wam i proszę o towarzyszenie mi w dziękczynieniu nieustannym. Proszę Was w dalszym ciągu o wsparcie, abym zawsze był gotów formować się i dać się pouczać przez życie. Z liturgii i celebracji srebrnego jubileuszu pragnę zaczerpnąć nowych sił, głębokiego i intensywnego poczucia swojej misji, którą chcę pełnić w sieci braterskich relacji. Pan powołał mnie bowiem spośród braci i do braci mnie posyła. To jest pamiątka zawsze żywa łaski kapłaństwa.
Po Mszy Świętej kontynuowaliśmy braterską agapę ozdobioną poetycką oprawą naszych postulantów. Szczególnie wspominam głębię rwandyjskiej liryki, którą skomponował i wydeklamował jeden z nich. Dał w niej wyraz głębokiego zrozumienia tego, jak widzi mnie osobiście, w nawiązaniu do mojego nazwiska.
Na tym zakończyliśmy te dni obchodów niezapomnianego jubileuszu, za który bardzo Wam dziękuję. Niech Pan zapłaci Wam stokrotnie za Wasze zaangażowanie, by uczynić go przeżyciem mocnym i głębokim. Mam nadzieję, że przedłuży się on na różne sposoby w dalszym życiu we wspólnocie braci dla dobra całego ludu Bożego.
o. Antoine Marie Zacharie Igirukwayo OCD
Wikariusz Regionalny w Burundi i Rwandzie
Tłum. o. Łukasz Kasperek OCD