Podziękowanie o. Pawła Porwita – Magistra Postulatu w Gitega 2018

Drodzy Dobrodzieje naszych Misji,
Z całego serca pragnę podziękować Wam za wszelkie otrzymane dobro, otwartość i życzliwość w czasie mojego wakacyjnego pobytu w Polsce (2017). Zarówno przed moim wyjazdem do Afryki, jak i w czasie pierwszych wakacji misyjnych, otrzymałem od Was wiele wsparcia i życzliwych słów. Podczas niedziel misyjnych w parafiach (Mysłowice, Katowice, Chorzów Stary i Radom), otrzymałem od Was ofiary, które zostaną przeznaczone na budowę boiska w naszym domu formacyjnym i zaopatrzenie biblioteki w książki niezbędne do nauki języka francuskiego dla naszych Postulantów oraz remont pieca. Moją nową placówką misyjną jest obecnie Gitega (środkowa część Burundi). Mieszkam i żyję we wspólnocie z 3 braćmi: Amédé Nzeyimana, Jean Claude Michel Mworoha oraz z Antoine Zacharie Igirukwayo. Jest to również wspólnota, w której od 15 października 2017 siedmiu Postulantów rozpoczęło swój pierwszy etap życia zakonnego. Trzech z nich pochodzi z Rwandy, czterech z Burundi: Ndayambaje Cyprien (lat 21), Twagiramungu Eric (lat 25), Nizeyimana Félix (lat 26), Nkengurutse Albert (lat 23), Aradukunda Alain (lat 24), Ndikuriyo Jean-Christophe (lat 25), Nkeshimana Privat (lat 30). Powierzam ich gorąco Waszej serdecznej modlitwie.
Szczególne podziękowania pragnę skierować do o. Jana, dzięki którego życzliwości mogłem dzielić się z Wami moim pierwszym doświadczeniem misyjnym i otrzymać wsparcie na rzecz naszej misji. Pragnę również wyrazić moją wdzięczność wobec Wolontariuszek – Eli, Izy i Marysi, które prowadziły kiermasze misyjne. Wraz z całą Wspólnotą błogosławię Was spod Równika i otaczam modlitwą. W intencji wszystkich Dobrodziejów ofiaruję każdego miesiąca Mszę św.
o. Paweł Porwit OCD

POSTULAT KARMELITÓW BOSYCH W GITEGA

 

Magister postulatu o. Paweł Porwit

TWAGIRAMUNGU Éric Rwandyjczyk 25 lat

 

NKESHIMANA Privat Burundyjczyk 30 lat

 

Nkengurutse Albert Burundyjczyk 23 lat

 

NIZEYIMANA Félix Rwandyjczyk 26 lat

 

NDIKURIYO Jean Christophe Burundyjczyk 25 lata

 

NDAYAMBAJE Cyprien Rwandyjczyk 21 lat

 

ARADUKUNDA Alain Burundyjczyk 24 lata

 

 

Fasola – roślina jednoroczna
Pole długości około 500 m i szerokości mniej więcej 300 m. Grudy przekopanej ziemi. Nie takiej czarnej jak w Gahunga na Północy Rwandy, gdzie w większości sadzi się ziemniaki, ale czerwonej, mniej żyznej, na której wyrośnie fasola i gdzie już są zasadzone młode bananowce. Jesteśmy w Gitega (Burundi), na łagodnym zboczu, gdzie mieści się nasze Centrum Duchowości i od niedawna Postulat. Za budynkami przeznaczonymi dla rekolektantów, rozciąga się niewielka część uprawna naszego terenu. Przedmieście, gdzie znajduje się nasz dom, nosi nazwę: Ruvyagira, co dosłownie oznacza czynność zasiadania. My jednak nie siedzimy bezczynnie, ale intensywnie pracujemy. Jedno z pierwszych zadań 7 Postulantów to zagospodarowanie terenu do gry w siatkówkę i praca w polu, która polega na przygotowaniu gleby pod zasiew fasoli. Praca dosyć przyjemna. Stąpamy boso po piaszczystej i nagrzanej ziemi. Mniej przyjemny jest zapachu nawozu, którego garść (dosłownie garść, gdyż trzeba to zrobić rękami) jest umieszczana co pół metra w niegłębokim dołku na ok. 100 cm. Rozprowadzony nawóz, zostaje następnie przysypany niewielką warstwą czerwonej ziemi. W tak przygotowanym miejscu umieszczamy ziarenko fasoli. Nie jest to ziarno przypadkowe, ale specjalnie wyselekcjonowane spośród poprzednich zbiorów. Po zasianiu czekamy. Nie wiem, jak długo będziemy czekać, ale czekamy cierpliwie. Zielone liście delikatnego kłącza pojawią się po pierwszym deszczu. Tak oto zostaje zapoczątkowany kolejny cykl. Mam na myśli nie tylko ten agronomiczny, czy też redakcyjny (bo jest to również początek nowej serii artykułów). Myślę przede wszystkim o nowej wspólnocie, która co roku będzie glebą dla kiełkujących powołań – młodych Rwandyjczyków i Burundyjczyków, którzy rozeznając wolę Bożą będą uczyć się modlitwy, języka francuskiego i zasad życia wspólnotowego.

Jest to dla nich zupełnie coś nowego. Choć mieli już wcześniej okazję poznać nieco nasze wspólnoty w Butare i Bujumbura, to teraz sami uczą się podejmować proste obowiązki liturgiczne i gospodarcze. Mieszkają po dwóch. W każdej celi jest łazienka i prysznic, więc to luksus. Co prawda nie ma ciepłej wody, ale za to jest prąd. Zasadniczo jest, gdyż podobnie jak wody, czasem nam go brakuje. Gdy po dwóch dniach mamy znów bieżącą wodę, długo oczekiwana kąpiel to świąteczny luksus. W tych jednak warunkach, chyba jako jedyny, doświadczam tego jako niedogodność. Dla chłopaków nasze warunki mieszkania są nieporównywalnie lepsze z tymi, z których przybyli. W niedzielę razem oglądamy wiadomości. Mnie drażni to, że ekran jest za mały. Oni zaś nie mogą oderwać od niego oczu. Wszystko jest dla nich nowe. Nowe są także zasady punktualności, savoir – vivre przy stole i cały plan dnia, szczegółowo precyzujący czym w danym momencie trzeba się zajmować. Dosyć szybko przekonuję się, że także zupełnie nowe są dla nich oczekiwania „białego” formatora. Na lekcję z Postulantami zabieram ze sobą nie tylko Dzieła św. Teresy, ale także Katechizm Kościoła Katolickiego.

Zastanawiam się co wyrośnie na tym poletku? Jaki będzie plon i co trzeba zrobić, żeby nie zmarnować ziaren tak pożywnej fasoli? Jeszcze długo nie będę wiedział, co tak naprawdę myślą, ani o czym ze sobą rozmawiają, używając języka kirundi.
Niecierpliwie czekam na książki. Nigdy wcześniej tak nie doceniałem dostępu do klasztornej biblioteki. Razem z trzema braćmi powoli organizujemy życie wspólnotowe. Przełożony wspólnoty – Amédée żartuje, że oprócz 7 Postulantów jest tu jeszcze 2 nowicjuszy. On po raz pierwszy w roli przełożonego, a ja po raz pierwszy w roli wychowawcy. Nowa wspólnota, nowa posługa, nowe miejsce, nowy język, wszystko nowe. Nawet rozproszenia na modlitwie są nowe, bo jeszcze jest do zrobienia oświetlenie na 12 volt i remont pieca kuchennego.
Niedługo będziemy wtykać drewniane patyki, po których pnąć się będą młode kłącza fasoli. To najwartościowszy pokarm, jaki wydaje ziemia. Należy do rodzaju roślin jednorocznych. Postulat trwa dokładnie tyle – jeden rok.
O. Paweł Porwit OCD

Sł.B. Cyprian i Dafroza Rugamba – męczennicy

Cyprian i Dafroza Rugamba z Rwandy oraz sześcioro ich dzieci – zginęli śmiercią męczeńską w czasie wojny domowej pomiędzy plemionami Tutsi i Hutu, 7 kwietnia 1994 roku. Byli prawdziwie chrześcijańską rodziną. Głęboko wierzącą i praktykującą. Zawsze mieli czas dla Boga i dla ludzi.
Cyprian RUGAMBA urodził się w 1935 roku w Kiraro, na południu Rwandy. Wstąpił do Niższego Seminarium w Kabgay, gdzie zasłynął jako błyskotliwy i wszechstronnie uzdolniony uczeń. Kontynuował naukę w Wyższym Seminarium w Nyakibanda, które opuścił po 2 latach, w 1959 roku. Studiował historię na Uniwersytecie w Butare, w Rwandzie i w Louvain, w Belgii. Stracił wiarę na skutek lektury filozofów niechrześcijańskich oraz trudnych wydarzeń w Kościele w latach 50. Zaręczył się z Xaweryną Mukahigiro. Zginęła ona z prawie całą rodziną podczas czystki etnicznej w 1963 roku. Według panującego zwyczaju, w 1965 roku, ożenił się z siostrzenicą zamordowanej, Dafrozą MUKANSANGA.
Dafroza MUKASANGA urodziła się w 1944 roku w Ngoma. Pochodziła z pobożnej rodziny, gdzie otrzymała głęboko katolickie wychowanie. Kształciła się w wyższej szkole w Save, gdzie uzyskała zawód nauczycielki. Pracowała jako nauczycielka, katechetka i zajmowała się dziećmi w swojej dzielnicy. W 1965 roku wyszła za mąż za Cypriana Rugamba.

Czytaj dalej…

Jeśli chcesz możesz pomóc sierotom

POMOC DLA SIEROT W BURUNDI – O. GALICAN ocd

Drodzy Przyjaciele Misji!
Projekt pomocy dzieciom osieroconym istnieje od 2000 roku. Powodem była wojna domowa w 1993 roku. Pochłonęła ona wiele ludzkich istnień. Projekt został zainicjowany przez O. Jana Kantego, ówczesnego misjonarza w Burundi. Na początku nie obejmował więcej niż 50 dzieci. W większości byli to uczniowie szkoły średniej. W miarę jak wojna trwała, liczba sierot stale się powiększała. W 2005 roku było ponad 250 dzieci, które otrzymały podstawową pomoc na kształcenie się. Te dzieci zostały adoptowane na odległość przez rodziny z Polski, które im towarzyszą. W imieniu dzieci, które korzystają z tej pomocy wyrażamy naszą wdzięczność. Oby Pan wynagrodził Wam stokrotnie.
Kim są dzieci, którym pomagamy?
Dzieci, którym pomagamy pochodzą z ubogich rodzin. Wszystkie są sierotami, bez ojca i bez matki. Te dzieci pozostają w rodzinach, które pomagają nam czuwać nad nimi, aby mogły otrzymać dobre wykształcenie. Pomoc ta pozwala dzieciom korzystać z nauczania szkolnego, opieki lekarskiej i innych form działalności, które pozwolą im żyć godnie w społeczeństwie.
Z tego powodu szukamy rodzin, które zgodzą się je przyjąć i są gotowe czuwać nad ich kształceniem się. Ponieważ jest trudno znaleźć zamożne rodziny, które przyjęłyby pod swój dach te sieroty, jesteśmy zmuszeni udzielać pomocy materialnej ubogim rodzinom, które wspaniałomyślnie decydują się współdziałać z nami w tym dziele miłosierdzia.
O. Gallican Nduwimana, który zajmuje się tym dziełem, przynajmniej raz na kwartał odwiedza te dzieci, w różnych środowiskach, w których żyją.
Pomoc tym dzieciom nie ogranicza się do elementarnych potrzeb. Raz w roku Ojcowie Karmelici organizują różne spotkania dla dzieci, np. sportowe, modlitewne lub warsztaty pracy ręcznej przy klasztorze lub w innej rodzinie potrzebującej pomocy.

Sytuacja aktualna.
W roku szkolnym 2016/17, z pomocy 6.000,00 $, które otrzymaliśmy, mogliśmy wesprzeć 43 dzieci. Wśród nich jest 7 w szkole podstawowej, 35 w szkole średniej i 1 uczeń na drugim roku uniwersytetu. Dwoje zakończyło z powodzeniem studia humanistyczne.
W tym roku szkolnym 2017/2018 mamy 41 dzieci, które potrzebują pomocy: 9 jest w szkole podstawowej (80$), 31 w szkole średniej i 1 student na uniwersytecie(368$).
Suma całkowita to 448 $ na miesiąc dla wszystkich dzieci. Do tej sumy musimy dodać jeszcze 52 $ na materiały szkolne, opiekę zdrowotną i inne.
Z powodu kryzysu politycznego kraju wielu ludzi nie ma możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb. Tym bardziej wyrażamy naszą wdzięczność względem wszystkich Dobroczyńców, którzy pozwalają nam wspierać te dzieci. Niech Pan Bóg Was obdarzy Swym Błogosławieństwem.
O. Gallican Nduwimana – odpowiedzialny za pomoc Sierotom w Bujumbura

Każdy kto pragnie i może pomóc sierotom w Bujumbura może przesłać ofiarę na konto Biura Misyjnego w Krakowie – tytułem: „sieroty w Bujumbura”:
Biuro Misyjne Karmelitów Bosych
ul. Rakowicka 18, 31-510 Kraków
BGŻ BNP PARIBAS
Konto PLN
28 1600 1013 1844 4951 0000 0008
Konto EURO:
55 1600 1013 1844 4951 0000 0007
Konto USD:
82 1600 1013 1844 4951 0000 0006
Swift do kont walutowych:
PPAB PL PK

Ojczyzna w potrzebie! Módlmy się!

Gdzie miłości tak mało, że się nie jednoczą, tam trzeba w nienawiści trzeciego człowieka połączyć się – tam w krwi się jednej pierwej broczą, tam choć w ciosaniu krzyża i wbijaniu ćwieka w całość się zlać fatalnie kłótne muszą wole. Stąd jest ofiara ciągła i Pascha na stole… {C.C. Norwid, Pascha}.

Modlitwa za Ojczyznę i za Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej

K. Zachowaj, Panie, Rzeczpospolitą naszą.

W. Która w Tobie, Boże mój, pokłada nadzieję.

K. Ześlij, Panie, pomoc z przybytku swego.

W. I z nieba wysokiego ją wspieraj.

Czytaj dalej…