18 październik 2000
LOGIKA ODWETU 18.10.2000 Skoro mieszkańcy zostali tylko obrabowani, a nie zabici przez rebeliantów, to znaczy, że są ich sprzymierzeńcami i nie chcą powiedzieć, gdzie ich ukryli. I dlatego morduje się starców, kobiety, dzieci, bo sprawniejsi ludzie zdołali uciec przed morderczą działalnością wojska.
W Burundi zastałem ogólną sytuację mniej więcej taką, jaką zostawiłem odlatując do Europy: ciągłe w kraju, w różnych jego częściach, napady rabunkowe i terrorystyczne partyzantów czy bandytów i ciągle ta sama logika odwetowa wojska, (czytaj: bandytów państwowych), którzy na Bogu ducha winnej ludności cywilnej mszczą się za działania partyzantów: skoro tylko zostali obrabowani, a nie zabici, to znaczy, że są ich sprzymierzeńcami i nie chcą powiedzieć, gdzie ich ukryli. I dlatego morduje się starców, kobiety, dzieci, bo sprawniejsi ludzie zdołali uciec przed morderczą działalnością wojska.
Trafiają się też żołnierze uczciwi. Kilku takich poznaliśmy w różnych okresach na placówce w Musongati. Teraz też, dzięki Bogu, i dowódca i żołnierze stacjonujący w Musongati sprawiają się przykładnie. Gdy na północnych krańcach misji inni żołnierze z sąsiedniego terenu, po przejściu rebeliantów chcieli mścić się na ludziach, nasi żołnierze im w tym przeszkodzili, twierdząc, że znają ludzi i wiedzą, że nie mają żadnych powiązań z rebeliantami.