Boże Narodzenie 2003 r.
Chwytające za serce są spotkania z afrykańskimi dziećmi, które, choć pozbawione w 98 % tych dóbr, jakie posiadają dzieci w Europie, tak pięknie i chciałoby się powiedzieć, nieustannie obdarzają nas swoim szczerym i autentycznym uśmiechem. A ich wdzięczność za najmniejszy, ofiarowany im drobiazg nie ma miary. To brzmi paradoksalnie, ale one po prostu wydają się być szczęśliwe. Jest to, moim zdaniem, jedna z większych różnić między naszym europejskim światem a Afryką. Ponadto, jest to potwierdzenie, że tajemnica szczęścia ludzkiego jest wpisana w tajemnicze warstwy serca, a nie w stan materialnego posiadania.