Amahoro grudzień 2010
W numerze: |
- Drodzy Przyjaciele Misji
- Aktualności misyjne
- O. Sylwan Zieliński donosi z Afryki
- List O. Teofila
- List O. Pawła
- List O. Bartłomieja
- Zapowiedź pielgrzymki
- Zaproszenie na opłatek misyjny
Misje Krakowskiej Prowincji Karmelitów Bosych w Afryce – w Burundi i Rwanda
"Aby Jezus był znany i kochany"
Amahoro grudzień 2010
W numerze: |
Amahoro wrzesień 2010
W numerze: |
Drodzy Przyjaciele Misji
Drodzy Przyjaciele Misji
„Niebo moje spędzać będę na ziemi, aż do końca świata. Chcę, aby niebem moim było czynić dobro na ziemi”. Słowa te wypowiedziała św. Teresa od Dz. Jezus do swoich sióstr
w dniu 17 lipca 1897 r., niedługo przed swoją śmiercią.
Były to słowa prorocze, które wciąż poruszają serca wielu ludzi, którzy garną się do Niej i polecają się Jej opiece, a „Mała Święta” – jak Ją określamy- znana jest na całym świecie. Podziwiamy Jej piękne życie, Jej głęboką dziecięcą wiarę i uczymy się od Niej zawierzenia Bożej Opatrzności.Nas również co roku gromadzi w swoje święto na modlitwę w intencji Misji. Jest przecież ich szczególną Patronką.
Zapraszam więc na 1 października do naszego kościoła karmelitańskiego w Krakowie przy ul. Rakowickiej 18. Spotkanie nasze rozpoczniemy modlitwą różańcową o godz. 17.00. Mszy św. o godz. 18.00 przewodniczył będzie ks. bp. Jan Zając, Kustosz Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, a kazanie wygłosi O. Sylwester Potoczny, nasz misjonarz z Musongati w Burundi.
W imieniu naszych misjonarzy dziękuję wszystkim naszym drogim Przyjaciołom Misji za wciąż hojną pomoc modlitewną i finansową, bez której Misje nie mogłyby istnieć.
Niech święta Teresa spuszcza na nas z nieba swój deszcz róż i wyprasza wszystkim szczególne błogosławieństwo Boże.
O. Anastazy Gęgotek, OCD
Sekretarz Prowincjonalny d/s misji
Aktualności
Polecamy ich wszystkich matczynej opiece N.M.P. Matce i Królowej Karmelu, aby wzrastali ciągle w wierności powołaniu i w umiłowaniu Zakonu i Kościoła św.
25 lat Misji Karmelitańskiej w Butare w Rwandzie
Początek lat 80-dziesiątych w Burundi to był czas dla nas bardzo trudny: władze państwowe zaczęły okazywać misjonarzom i misjonarkom – nie tylko katolickim – coraz większą niechęć, a nawet wrogość. Stopniowo niemal wszyscy misjonarze i misjonarki byli zmuszeni do opuszczenia kraju, w którym niejednokrotnie pracowali dziesiątki lat. Wśród nich pierwsi wyrzuceni karmelici to O. Teofil i O. Jan Kanty. Z biegiem wydarzeń coraz bardziej stawało się dla nas oczywiste, że taki będzie również nasz los. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że wracając do Polski, aby czekać na zmianę polityki w Burundi wejdziemy w pracę duszpasterską w Polsce i tak zakończy się nasza misja w Afryce. To chyba była główna racja za podjęciem posługi misyjnej w sąsiednim kraju, w Rwandzie. Taka była też wspólnie podjęta decyzja i zostałem wysłany do Rwandy, do Butare, aby tam szukać punktu zaczepienia i podjąć pracę w jakiejś parafii, gdzie następni współbracia, po wyrzuceniu z Burundi, mogliby kontynuować działalność misyjną. Ta nasza decyzja przejścia do Rwandy zbiegła się w czasie z wizytą naszego definitora generalnego odpowiedzialnego za Afrykę, Hindusa O. Patryka (nie pamiętam jego nazwiska), który potwierdził słuszność naszej decyzji, a ponadto miał nadzieję, że w Rwandzie pomożemy mu zrealizować nowe zadanie idące po linii decyzji O. Generała Filipa de Beranda odnoszącej się do wspólnej formacji młodych afrykańskich karmelitów posługujących się językiem francuskim. O. Patryk po wizycie w Rwandzie chciał w tym kraju założyć karmelitański dom dla studiów teologicznych. Po pierwszych rozmowach O. Patryka z biskupem z Butare Janem Chrzcicielem Gahamayim wydawało się, że to zadanie nie będzie trudne do zrealizowania. Prosił jednak biskup, aby karmelici podjęli równocześnie pracę duszpasterską w jego diecezji. Biskup obiecał postarać się o odpowiedni teren dla naszego przyszłego seminarium w Nyakibanda lub w jego pobliżu, tak aby nasi studenci mieszkali blisko seminarium diecezjalnego. Jednak po kilku miesiącach biskup napisał list z powiadomieniem, że konferencja episkopatu nie wyraziła zgody na osiedlenie się karmelitów w pobliżu seminarium. W tej sytuacji po uzgodnieniu z O. Patrykiem zaczęliśmy szukać odpowiedniego terenu w samym Butare, które nie jest zbyt oddalone od Nyakibandy. Już w tym czasie dwóch karmelitów O. Emilian Bojko i ja pracowaliśmy w niedużej parafii w pobliżu Butare w Rugango. Wymagania O. Patryka odnośnie terenu pod przyszłe karmelitańskie seminarium były dość duże; prosił żeby szukać terenu o powierzchni 5 hektarów i najlepiej w samym mieście, aby nie było problemów z komunikacją, wodą i elektrycznością. Biskup Butare radził w tej sprawie zwrócić się do władz miejskich. Po bardzo wielu wizytach w różnych urzędach Butare i Kigali, przegotowaniu wielu pism i dokumentów otrzymaliśmy teren trochę przekraczający powierzchnię 3 hektarów na zboczu we wschodniej części miasta Butare. W czasie załatwiania formalności jeden z urzędników miejskich powiedział nam wcześniej: „Pięciu hektarów nie znajdziecie w Butare, ale niedawno zapadła decyzja przeniesienia miejskiego targu na inne miejsce niż przewidywały to dawne plany, może ten teren uda się wam uzyskać”. Nie mając innego wyboru zaczęliśmy się starać o ten wskazany przez urzędnika teren. Uzyskanie tego terenu wymagało jeszcze bardzo wielu zabiegów i pukania do różnych drzwi. Ostatecznie teren został nam przydzielony w całości, ale pod pewnymi warunkami: w dokumencie przekazania terenu napisano: „teren otrzymuje diecezja Butare dla karmelitów”. Urzędnik w Kigali tłumaczył, że takie sformułowanie będzie dobre ze względu na istniejące w Rwandzie prawo. Drugi warunek: Jeżeli po pewnym czasie teren nie zostanie zagospodarowany, zgodnie z przedstawionymi planami, władza państwowa może go odebrać. Mając teren w Butare, zgodnie z życzeniem naszych władz zakonnych z Domu Generalnego, po zrobieniu ogólnego planu karmelitańskiego centrum formacji dla Afrykańczyków posługujących się językiem francuskim, złożyliśmy prośbę (chyba do Missio) o potrzebne fundusze na realizowanie projektu. Odpowiedź tej organizacji była pozytywna. Po pewnym czasie otrzymaliśmy pierwszą ratę przeznaczonej dla nas pomocy i prace budowlane zaczęły dość szybko postępować do przodu przy współpracy ekonomatu diecezjalnego. Prace nadzorował brat Gracjan ze zgromadzenia Ojców Białych. Wciąż pozostawało bez odpowiedzi pytanie: czemu ta budowa będzie służyła? W tej sytuacji Opatrzność Boża podsunęła nowe rozwiązanie: polscy Pallotyni, którzy już wcześniej zbudowali w Butare swój ośrodek formacyjny na prośbę Konsulty Zakonów organizowali u siebie comiesięczne dni skupienia dla osób konsekrowanych z Butare. Ponieważ z nowym rokiem szkolnym chcieli rozpocząć u siebie tak zwany „internowicjat”, gdzie nowicjusze i nowicjuszki z licznych domów formacyjnych w Butare (chyba ok. 50) otrzymywaliby pewien zakres formacji wspólnej, że nie mogą u siebie równocześnie prowadzić dwóch dzieł. Dlatego też przełożony Pallotynów Ks. Zenon Bazan, znając nasze problemy, w rozmowie ze mną zapytał: „Czy moglibyście przejąć organizowanie comiesięcznych dni skupienia dla osób konsekrowanych? To pozwoliłoby nam lepiej rozwinąć nasze nowe dzieło prowadzenia internowicjatu.” Ta propozycja wydawała się bardzo odpowiednia również ze względu na nasz karmelitański charyzmat. Już wcześniej były osoby, które prosiły o możliwość odprawienia prywatnie u nas dnia skupienia czy rekolekcji. Położenie naszego domu i prowadzone w nim życie zakonne, stwarzało odpowiedni klimat do skupienia i modlitwy. Również biskup Butare prosił o możliwość odprawiania dni skupienia wraz ze swym prezbiterium. Tak więc rozwój Butare w kierunku domu rekolekcyjnego narzucał się sam. Potrzeba takiego domu w obrębie miasta sama dała o sobie znać. Z biegiem czasu zmienił się model formacji początkowej naszego zakonu w Afryce: pod koniec kadencji O. Generała Filipa de Beranda otrzymaliśmy pozwolenie na otwarcie nowicjatu w Butare, co nie przeszkadzało w tym, że Butare coraz bardziej rozwijało się jako dom rekolekcyjny i równocześnie formacyjny.
O. Sylwan Zieliński, OCD
Relacja O. Macieja Jaworskiego z uroczystości jubileuszowych
o. Maciej Jaworski, Butare
Witraż i tabernakulum do kaplicy w Gitega w Burundi
O. Sylwan i O. Zbigniew
Relacja z pielgrzymki do Lisieux.
Wielkanoc 2010 (39)
W numerze: |
„Nasze Misje” – Paweł Porwit
Boże Narodzenie 2009 (38)
W numerze: |
Wrzesień 2009 (37)
W numerze: |
Wielkanoc 2009 (36)
W numerze: |
AMAHORO to w Burundi znaczy pokój
Boże Narodzenie 2008 (35)
W numerze:
Wrzesień 2008 (34)
W numerze: |
Drodzy Przyjaciele Misji
Zgodnie z zapowiedzią niniejszy numer poświęcamy naszej palcówce misyjnej w Butare w Rwandzie.
”Myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami”- zapewnił Bóg w księdze Izajasza Proroka /55,8/. To swoje zapewnienie spełnił także w odniesieniu do powstania Domu Rekolekcyjny OO. Karmelitów Bosych w Butare.
Kiedy po zamachu stanu w 1979 roku nastąpiła w Burundi walka nowego rządu z Kościołem, wyrzucono ponad 90 – ciu misjonarzy. Później już nie wyrzucano, ale po prostu nie odnawiano misjonarzom wiz pobytowych. Aby nie wracać do Europy, a przede wszystkim, aby nie opuścić młodych, którzy pragnęli wstąpić do zakonu karmelitów, postanowiliśmy rozpocząć pracę misyjną w Rwandzie. Chcieliśmy założyć w Butare dom formacyjny dla naszych nowicjuszów i kleryków. Miasto odstąpiło nam 2,5 hektara terenu. Inne jednak były myśli, inne zamiary Boże.
Właśnie wtedy władze Generalne Zakonu postanowiły, że młodych kandydatów do Zakonu będzie się formować wspólnie w Zairze: nowicjat w Katandze, filozofia w Bukawu i teologia w Kinszasa. Wybudowane w Butare domy, wraz z dosyć obszerną kaplicą i zapleczem gospodarczym, okazały się za duże na 2 lub 4 postulantów, a więcej w roku nie można się było spodziewać. Wtedy to sam Bóg, przez usilne prośby osób zakonnych i biskupa diecezji, podpowiedział nam ,że pragnie aby w Butare powstał karmelitański dom rekolekcyjny.
Odpowiedzieliśmy na zamiar Boży i zaraz dom zaczął służyć kapłanom, osobom a także licznym grupom młodzieży uniwersytetu, szkół średnich oraz różnym grupom modlitewnym, grupom neokatechumenatu itp. Później, jeszcze głębiej okazał się zamiar Boży. Kiedy bowiem w 1994 roku ogarnęła Rwandę straszliwa fala ludobójstwa i kiedy na rozkaz Nuncjatury Apostolskiej musieliśmy opuścić Butare i przenieść się do Burundi, w naszym domu rekolekcyjnym ukryło się 29 sióstr klarysek, które nie posiadając dowodów tożsamości nie mogły uciekać zagranicę. Odwiedzaliśmy je często przez kwie-cień, maj i czerwiec, niosąc pomoc ma-terialną i umocnie-nie duchowe. Chociaż nasz dom mieszkalny, kuchnia i zaplecze gospodarcze zosta-ły zupełnie ogra-bione, to przecież budynek domu rekolekcyjnego pozostał nienaruszony. Wyraźna opieka Boża i Matki Najświętszej. Z początkiem lipca uratowane siostry zostały wywiezione przez Francuzów do Zairu.
Po roku spędzonym w Italii wróciły do Rwandy. Zaraz po ustąpieniu ludobójstwa karmelici bosi wrócili do Rwandy i dom rekolekcyjny począł pełnić swą rolę, teraz dużo głębszą rolę……. Garnęli się pod jego skrzydła ludzie, którzy stracili wszystko a przede wszystkim stracili swoich najbliższych. Ileż łez tu wylano przed krzyżem, przed obrazem Matki Bożej w naszej kaplicy a także przed obrazem „Ecce Homo” w grocie pod ta kaplicą! Ileż pociechy i umocnienia doznały tu głęboko zranione serca! Tu budziliśmy nadzieję, tu uczyliśmy chrześcijańskiego przebaczenia, miłosierdzia i pojednania. Wnet ośrodek okazał się za mały, aby sprostać potrzebom. Dzięki pomocy Bożej i dobrych ludzi wybudowaliśmy obszerną salę konferencyjną, która obecnie służy też w niedzielę za kaplicę, bo dawna, mniejsza nie może pomieścić wiernych. Powstała także biblioteka. Dawną salę przemieniono na pokoje dla rekolektantów. Musieliśmy także w pewnym oddaleniu od domu rekolekcyjnego wybudować dom dla postulantów i nowicjuszów, bo ze względów politycznych nie można ich już posyłać do Konga /Zairu/. Dzisiaj w atmosferze ciszy i milczenia, w atmosferze kwiatów i krzewów naszego ogrodu, wielu odprawia swoje prywatne dni skupienia. Raz w miesiącu od 120 do 150 osób zakonnych bierze udział we wspólnym dniu skupienia. Korzystając z sakramentu pojednania. Często też są odprawiane wspólne rekolekcje i różne spotkania modlitewne młodzieży z całonocnym czuwaniem – adoracją. Ostatnio przy naszym domu rekolekcyjnym powstała szkoła modlitwy, ucząc dążyć do Boga i wielbić Go zgodnie z doświadczeniem wielkich mistrzów życia duchowego Karmelu, szczególnie św. Teresy od Jezusa, św. Jana od Krzyża i św. Teresy od Dzieciątka Jezus – Doktorów Kościoła. Niestety, dom rekolekcyjny nie może już podołać potrzebom wiernych. Wymaga rozbudowy, przede wszystkim kuchni, jadalni, pralni Ufamy, że Bóg wierny swoim zamiarom przyjedzie nam z pomocą, także przez dobrych ludzi!
O.Teofil Kapusta
AKTUALNOŚCI
– 4 czerwca na okresowy wypoczynek, badania lekarskie i leczenie zębów, przyjechał do Polski nasz złoty Jubilat O. Teofil Kapusta
– w niedzielę 8 czerwca w swoim rodzinnym mieście Wadowicach obchodził swój jubileusz 50 lecia profesji zakonnej O. Sylwan Zieliński.
– po odbytej kapitule prowincjalnej oraz badaniach lekarskich szczęśliwie przebytych operacjach /zaćma, przepuklina/, powrócili do Afryki O. Kamil Ratajczak i O. Sylwan Zieliński.
– w dniu 21 czerwca w naszym kościele w Krakowie święcili swój Jubileusz 50 – lecia kapłaństwa nasi dwaj najstarsi misjonarze: O. Jan Kanty Stasiński oraz O. Teofil Kapusta. Mszę św. dziękczynną o godz. 11 sprawowali wraz z dwoma swoimi współbraćmi O. Efremem Bieleckim i O. Antoninem Stańczykiem. Nasi Misjonarze Jubilaci celebrowali również swój Jubileusz w rodzinnych miejscowościach O. Jan Kanty w Poznaniu i Wrocławiu, a O. Teofil w Tomicach k/Wadowic gdzie mieszka obecnie Jego rodzina w Gierałtowiczkach, miejscu jego urodzenia. – pod koniec lipca na miesięczny pobyt w Burundi udał się pan inżynier architekt Zbigniew Brach w celu zrobienia planów Domu Rekolekcyjnego w Gitega. Prawdopodobnie już w tym roku ruszy budowa nowego Domu Zakonnego. Relację z jego pobytu i artykuł, który napisał wydrukujemy w następnym numerze „Amahoro”
– w miesiącu lipcu nasze misje w Burundi i Rwandzie odwiedził i przeprowadził wizytację pasterską N.O. Generał Alojzy Arestegui.
– 14 sierpnia w Butare w Rwandzie odbyły się obłóczyny 2 postulantów, a następnego dnia w Uroczystość Wniebowzięcia N. M. Panny 3 nowicjuszów złożyło swoje pierwsze śluby zakonne a 5 braci odnowiło profesję. Obłóczyn dokonał i profesję przyjął O. Prowincjał Albert Wach
– 23 sierpnia na terenie naszej parafii w Musongati w Burundi święcenia kapłańskie otrzymał O. Jean Bosco Cishahayo, piaty już karmelita Afrykańczyk. Jak powiedział O. Prowincjał Albert Wach uroczystość trwała 5 godzin!
– 27 sierpnia przyjechał na odpoczynek i akcję misyjną O. Maciej Jaworski, który od dwóch lat pracuje w Butare, gdzie O. Kamil Ratajczak powierzył mu obowiązek Dyrektora Domu Rekolekcyjnego.
Wraz z Nim do Polski przyjechał Br. Jean–Paul Amadeo Nzeyimana, który po ukończeniu filozofii w Bouar w Republice Środkowej Afryki, będzie studiował teologię w Polsce
Beatyfikacja Rodziców św. Teresy od Dz. Jezus
JUBILEUSZ 50-LECIA KAPŁAŃSTWA O. Teofila Kapusty i O. Jana Kantego Stasińskiego
O. Albert Wach OCD
Projekt rozbudowy DOMU REKOLEKCYJNEGO W BUTARE
Drodzy przyjaciele misji
W aktualnej sytuacji Kościoła, w sytuacji po bratobójczej wojnie, gdzie urazy w sercach nie są jeszcze wyleczone stawiamy sobie w domu rekolekcyjnym 3 cele.
Cele domu:
1. Formacja wiernych do przebaczenia i chrześcijańskiego pojednania.
2. Propagaować duchowość chrześcijańską w szkole Świętych Karmelu, ze szczególnym akcentem na św. Teresę od Dzieciątka Jezus, Patronkę misji. Uczyć modlitwy w duchu św. Teresy od Jezusa.
3. Pomagać licznym tutaj zgroma-dzeniom zakonnym w formacji duchowej – w naszym mieście są 22 domy formacyjne.
Te wyżej wymienione cele staramy się realizować przez dni skupienia dla różnych ruchów kościelnych: charyzmatycy, neokatechumenat, wspólnota Emanuel i lokalne wspólnoty. Głosimy w naszym ośrodku liczne rekolekcje 5 lub 8 dniowe na temat modlitwy, świętych Karmelu itp. Szczególnie podczas Wielkiego Postu staramy się proponować pogłębienie doświadczenia duchowego licznym w naszym mieście studentom miejscowego Uniwersytetu.
Przyjmujemy też osoby indywidualne, które pragną w ciszy i skupieniu odnowić swoje życie duchowe. Do skupienia pomaga piękny ogród wokół domu rekolekcyjnego. Tworzy się wspólnota Bractwa Szkaplerznego przy naszym domu jak i animowane są licznie rozsiane po kraju wspólnoty szkaplerzne.
Dom budowany w latach 80-tych nie był przewidziany do celów rekolekcyjnych, dlatego też nie jest wystarczająco zaadaptowany do potrzeb przyjęcia większej ilości rekolektantów. Możliwości są zupełnie niewystarczające, patrząc na aktualne potrzeby Kościoła w Rwandzie. Widząc te potrzeby jesteśmy zmuszeni:
Jak widzicie od duchowości przeszliśmy do spraw kuchennych. Ale takie jest życie. W większości pewnie przeżywaliście rekolekcje wyjazdowe i wiecie doskonale, że nie samą modlitwą człowiek żyje. Liczymy, że jako ludzie duchowi jesteście też realistami i zrozumiecie nasze zatroskanie.
Polecający się waszej modlitwie i nie tylko! Prosimy o pomoc w realizacji powyższego projektu.
o. Maciej Jaworski, Dyrektor Domu Rekolekcyjnego w Butare, Rwanda.
Dom Rekolekcyjny w Gitega
Relacja z pielgrzymki do Lisieux
Siostra Benilda uczestniczka pielgrzymki
Wielkanoc 2008 (33)
W numerze: |