Butare, wrzesień 1999 r.
U nas w kraju – niby spokojnie, zajęci bowiem jesteśmy wojną w dawnym Zairze i ostatnio mieliśmy krwawe utarczki z sąsiadem z pomocy, który nam w wojnie pomaga, ale okazał się zbyt łakomy przy dzieleniu łupów i zbyt wielkie ma nadzieje na zyski po zwycięstwie. Na razie jakoś się wszystko uładziło.
Serdecznie pozdrawiam w Jezusie i Maryi!
Bogu dzięki zdrowie – jak na te lata – dopisuje. Pracy mamy aż ponad uszy, bo wielu pragnie wykorzystać dom nasz na odprawienie rekolekcji w czasie wakacji. Przez to nie dane nam było odpocząć. Teraz Dyrektorem Domu Rekolekcyjnego w Butare został o. Jan Franciszek. Stara się jak może. Widzę, że jeszcze wiele pracy przewidział do końca roku. Bogu dzięki, że ludzie – nie tylko osoby Bogu poświęcone – wciąż chcą się modlić, wciąż szukają Bożego Światła, by nie zabłąkać się w ciemnościach i mrokach śmierci, które nas otaczają.
Nowych profesów 17 sierpnia odesłaliśmy do Bujumbury, gdzie mają tworzyć wspólnotę z o. J. Kantym i o. Eliaszem oraz studiować filozofię w tamtejszym Seminarium. Wprawdzie na przedmieściach stolicy pracują partyzanci, wywołując represje, ale nasza wspólnota twierdzi „nie jest tak źle” i ma w Bogu nadzieję, że będzie lepiej. l października zaczynamy w Butare postulat. Ilu? Może trzech, a może czterech. Aspirantów wielu, ale trudno wybrać. Zobaczymy.
U nas w kraju – niby spokojnie, zajęci bowiem jesteśmy wojną w dawnym Zairze i ostatnio mieliśmy krwawe utarczki z sąsiadem z pomocy, który nam w wojnie pomaga, ale okazał się zbyt łakomy przy dzieleniu łupów i zbyt wielkie ma nadzieje na zyski po zwycięstwie. Na razie jakoś się wszystko uładziło. A biedni ludzie cierpią: głód, brak opieki lekarskiej, nędza, niepewność jutra i więzienia tak pełne, że aż pękają w szwach. Obecnie sądzimy jednego z biskupów oskarżonego /przez władze/1 o udział w ludobójstwie. Nie wiadomo, czy uda się go obronić, bo u nas sądzą jak chcą, a często niesprawiedliwie, sędziowie sprawiedliwości. To na razie tyle wieści.
Wszystkim Drogim Braciom Studentom serdeczne,Szczęść Boże!” na nowy rok akademicki przesyłam! Pamiętamy o Was w modlitwie i nie tylko w modlitwie. Nie umarła też jeszcze w nas nadzieja, że w końcu któremuś z naszych młodych Braci da Pan łaskę powołania misyjnego i siłę, by na tę wspaniałą łaskę odpowiedział dla chwały Boga Ojca w Kościele i Karmelu. Nadzieja, że młodzi nas zluzują, pomaga nam starym trwać na posterunku. No cóż! My się starzejemy! a posterunków nie ubywa, raczej przybywa – i są niestety szerokie pola, które czekają na zasiew, na opiekę, na żniwo – a my, niestety, możemy coś tam zrobić tylko „z doskoku”. Myślę w tej chwili o Bractwach Szkaplerznych, o pragnieniu osób, które chcą Świeckiego Zakonu Karmelitańskiego, o grupach modlitewnych, które chcą być inspirowane duchowością Karmelu… itd., itp.
Kończę, bo „dali Bóg, ryknę!” A mimo wszystko serdeczne uśmiechy spod naszych palm przesyłam, uściski i błogosławieństwo dla Wszystkich!
Wasz w Panu brat Teofil, k. b.