Jak wierzyć w Miłość, gdy życie piekłem się staje… – O. Teofil Kapusta

październik 2002 r.

I po co tam jeszcze jedziesz? Stary, schorowany, cóż tam zrobisz, cóż pomożesz? Może w tym piekle, w ich udręczeniu, w ich zranieniu wewnętrznym nie pomogę wiele, może często będę bezradny, zupełnie bezradny, jak bezradna była Maryja pod Krzyżem……ale tam w ich piekle będę obecny!

Czytaj dalej…

W Sercu Kościoła będę Miłością! – O. Teofil Kapusta

październik 2002 r.

Miłość musi być żywa w sercu Kościoła. Teresa powtarzała: w sercu Kościoła będę Miłością! Będę ją przyjmować, ożywiać, aby się mogła rozlewać aż po krańce świata….. bo całym sensem istnienia Kościoła jest objawiać światu nieskończoną miłość Ojca. To najistotniejsza misja Kościoła…..

Czytaj dalej…

Uwiodłeś mnie Panie, ujarzmiłeś mnie i przemogłeś – O. Teofil Kapusta

sierpień 2002 r.

UWIODŁEŚ MNIE PANIE, UJARZMIŁEŚ MNIE I PRZEMOGŁEŚ Sierpień 2002 r. Jesteście naszymi Cyrenejczykami, Weronikami – to Wy nam pomagacie swoją modlitwą, swoją ofiarą, ofiarowanym za nas cierpieniem i trudem codziennej pracy… To Wy stajecie na naszej krzyżowej drodze i pod Krzyżem jak Maryja…, często jak Ona bezradni…, ale ta obecność jest dla nas umocnieniem.

Czytaj dalej…

Kończę, bo „dali Bóg, ryknę!” – O. Teofil Kapusta

Butare, wrzesień 1999 r.

U nas w kraju – niby spokojnie, zajęci bowiem jesteśmy wojną w dawnym Zairze i ostatnio mieliśmy krwawe utarczki z sąsiadem z pomocy, który nam w wojnie pomaga, ale okazał się zbyt łakomy przy dzieleniu łupów i zbyt wielkie ma nadzieje na zyski po zwycięstwie. Na razie jakoś się wszystko uładziło.

Serdecznie pozdrawiam w Jezusie i Maryi!

Czytaj dalej…

Kolana nieco się pod nim ugięły – O. Teofil Kapusta

Wspomnienia misjonarza o początkach misji w Afryce

Sam nie bardzo wierzyłem, że moje zgłoszenie zostanie przez przełożonych przyjęte. Przyznaję, że list o. Prowincjała, oznajmiający mi to przyjęcie, odczytałem z pewnym zaskoczeniem. Oznaczał on przecież zamknięcie pewnego okresu w mym życiu, pozostawienie dotychczasowej pracy, która mnie radowała, oznaczał podjęcie nowej nieznanej drogi
Wspomnienia misjonarza o początkach misji w Afryce

Czytaj dalej…