Adopcja – O. Jan Kanty Stasiński

18 grudzień 2004 r.

Pięćdziesiąt dolarów, jest to na tutejsze warunki bardzo pokaźna suma (umożliwiająca przecież naukę i dużą część utrzymania przez cały rok!) i nie można dać jej dziecku naraz! Trzeba też wielu „zabiegów”, by zachować dyskrecję, gdyż zazdrość innych mogłaby być wielkim niebezpieczeństwem, i można by oddać dziecku naprawdę niedźwiedzią przysługę!

Czytaj dalej…

Zrezygnowałem z wykładania filozofii w seminarium – O. Jan Kanty Stasiński

Bużumbura, 31 wrzesień 2004 r.

Wiecie już, że od dawna noszę się z zamiarem napisania listu problemowego, i znacie już nawet przewidziany temat tego listu, ale i tym razem nie będzie to jeszcze to. Jest bowiem kilka spraw bieżących, które koniecznie chciałbym poruszyć, i myślę, że zajmie to dosyć dużo miejsca.

Czytaj dalej…

Kto nie postępuje tak jak wierzy, ten zaczyna wierzyć tak jak postępuje – O. Jan Kanty Stasiński

2002 r.

W różnych miejscach kraju, zwłaszcza na obrzeżach miasta ludzie boją się spędzać noc w domach, lecz błąkają się po buszu. Ludzie w mieście (i my także – jesteśmy przecież ludźmi!) tak dalece przyzwyczaili się do tej sytuacji, że są skłonni uważać ją za normalną.

Czytaj dalej…

Miasto wygląda jak najspokojniejsze w świecie (poza godziną policyjną)! – O. Jan Kanty Stasiński

2002r.

Przed tygodniem odzyskaliśmy zrabowany komputer, płacąc niezbyt wielką sumę policji za ich skuteczną akcję, choć ja bardzo mocno podejrzewam, że ta policja działa w zmowie ze sprawcami napadu, a oddali komputer, gdyż nie wiedzieli co zrobić z prawie zupełnie nieznanym tutaj typem komputera MacIntosh.

Czytaj dalej…

Jak gdyby nigdy nic! – O. Jan Kanty Stasiński

2002r.

Ten mężczyzna i kobieta siedzieli sobie tuż obok – on palił papierosa, którego zwinął z liści tytoniu, ona siedziała obok i jadła słodkiego kartofla, dzieci nieopodal, łamiąc się ziemniakami, które jeszcze zostały upieczone na tym ogniu na ich własnym domu, ponieważ gdy się palił wrzucały kartofle

Czytaj dalej…

Logika odwetu – O. Jan Kanty Stasiński

18 październik 2000

LOGIKA ODWETU 18.10.2000 Skoro mieszkańcy zostali tylko obrabowani, a nie zabici przez rebeliantów, to znaczy, że są ich sprzymierzeńcami i nie chcą powiedzieć, gdzie ich ukryli. I dlatego morduje się starców, kobiety, dzieci, bo sprawniejsi ludzie zdołali uciec przed morderczą działalnością wojska.

Czytaj dalej…

Byli winni skoro tam byli – O. Jan Kanty Stasiński

Musongati, 8 grudnia 1995 r.

Gdy ostatnio żołnierze zabili podobno kilku ludzi atakujących bezbronną ludność, to uważa się to za szczyt sprawności tego wojska. Nikomu się nawet nie śni o ujęciu żywych złoczyńców, by móc ujawnić kto za czym się kryje. Zwykłym biegiem rzeczy, gdy mają miejsce jakieś „działania” i zginie żołnierz, to wtedy „pacyfikuje” się teren, dokładnie tak, jak to znamy z historii hitlerowskiej i wczesnosowieckiej w Polsce.

Czytaj dalej…