1971.03.05 Poznań – List O. Leonarda do O. Michała Machejka.

List O. Leonarda do O. Michała Machejka.1

JM+JT

Pax Christi!

Poznań 5.03.1971

Czcigodny Drogi Ojcze!

Pragnę przesłać garść wiadomości i próśb. Przygotowania dosyć gorączkowe postępują: prawo jazdy, język francuski, zaopatrywanie się w potrzebne rzeczy, itd. Teraz w czasie Wielkiego Postu tempo zwolni się, bo wielu głosi rekolekcje. Ja mam wiele pracy i korespondencję, i to mi zabiera wszystek czas. Pobyt we Francji zapowiada się dobrze. Ks. Ramondot obiecał pomoc i przyjęcie na Institut Catholique, mieszkanie pewnie będzie u Lazarystów, jeśli O. Jean Chaffarod do nich należy. Obiecał przygotować 4 lub 5 pokoi przy ulicy Saint – Etienne – du – Mont, tuż przy Seminarium Polskim. Napisałem również do Ks. Banaszaka. (…) Stukam tu i ówdzie, i mam nadzieję w Panu, że się może powiedzie.

Najważniejsza sprawa dla nas to sprawa przesyłki bagaży. Ponieważ wyjeżdżamy jako misjonarze na stałe, możemy zabrać wszystko, co chcemy, bez cła. Zabieramy nie tylko rzeczy ściśle osobiste, ale także takie jak kołdry i koce itp., Ponieważ przewóz samolotem /Hartwig/ kosztowałby zbyt dużo, 4 $ od 1 kg, od nas do Burundi, nie możemy sobie na to pozwolić. Inna droga przez morze, naokoło Afryki, do Tanzanii, a potem pociągiem do jeziora Tanganiki i następnie do portu Bujumbura. Nie wiem jednak, czy znajdziemy kogoś pewnego w Tanzanii, kto by chciał się zająć dalszą wysyłką i przeadresowaniem bagaży do Burundi. Ta droga jest najtańsza, coś tysiąc złotych od metra w naszych polskich pieniądzach. Ale nie wiem, czy to się uda załatwić. Więc dlatego proszę Drogiego Ojca, aby się dowiedział, ile by kosztowała przesyłka samolotem z Rzymu do Bujumbura od 1 kg. Przypuszczam, że na Raptim też będą jakieś zniżki. Chodzi mi o dokładne informacje. Doszliśmy do przekonania, że korzystniej dla nas zabrać z Polski to, co można, niż potem oglądać się na innych. Będę czekał na wiadomość od Ojca niecierpliwie, gdyż nieznajomość kosztów przesyłki bagaży z Rzymu blokuje nasze przygotowania. Mamy zamiar przywieźć wszystko do Rzymu pociągiem, a stamtąd dalej, sposobem najmniej kosztownym.

Będąc w Krakowie odwiedziłem Karola, przyrzekł mi załatwić wszystko. Albo sam zgłosi się u Ojca, albo może lepiej Ojciec postara się z nim widzieć. (…)

Gdy chodzi o projektor Bauera, to naprawdę wstyd, że do tego czasu nie odesłali go. Chciałem już telefonować, ale brak czasu na razie nie pozwala mi na to. Mógłby go przywieźć Karol.

(…)

Kończę, bo już ważne zajęcia na mnie czekają. Dziękuję za wszystko i proszę o szybką odpowiedź w sprawie przesyłki naszych bagaży.

Serdecznie pozdrawiam – z prośbą o modlitwę i z życzeniem, by praca jak najszybciej została wydana…

O. Leonard od Męki Pańskiej