Jeśli miłość największa w prostocie, a pragnienie najprostsze w tęsknocie, więc nie dziw, że pragnął Bóg, aby najprostsi Go przyjęli, ci, którzy dusze mają z bieli, a dla miłości swej nie znają słów.
Sam, gdy nas umiłował, prostotą nas oczarował, biedą, biedą i siankiem! Wtedy Matka Dziecinę brała, na rękach Go kołysała i otulała Mu stopy w sukmankę.
O cud, cud, cud! Kiedy Boga osłaniam człowieczeństwem, osłoniony od Niego miłością, osłoniony męczeństwem! Miłość mi wszystko wyjaśniła, miłość mi wszystko rozwiązała. Dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała.
(św. Jan Paweł II, Pieśń o słońcu niewyczerpanym, Wybrzeża pełne ciszy)
Drodzy Przyjaciele naszych misji karmelitańskich! Drodzy misjonarze!
Jezus Chrystus, Syn Boży, jest żywym dowodem wielkiej miłości Boga ku nam. Jego obecność na ziemi napełnia nas otuchą i radością, której dajemy wyraz w zwyczajach Bożego Narodzenia. Syn Boży żyje w naszych sercach przez swoją miłość, w nocy zwątpienia rozpogadza nasze myśli swoim światłem, słabnące siły pokrzepia swoją łaską, w dźwiganiu krzyża dodaje cierpliwości. Nigdy nas nie opuszcza, nigdy sam pierwszy nie odchodzi. A nawet gdy my odchodzimy, idzie spokojnie za nami, szuka nas i ratuje. Po to przecież przyszedł na świat, by nas ocalić a nie zatracić, przywrócić do życia a nie potępić. Tegoroczne Boże Narodzenie, zawsze tak rodzinne, pełne bliskości, ufności i radości, z powodu obostrzeń będzie bardziej
samotne, zakażone dystansem, zamaskowaniem a nawet pewnego rodzaju epidemią strachu. Jednakże miłującym Boga wszystko służyć może ku dobremu. W wymuszonym dystansie społecznym – zbliżamy się w modlitwie do Boga, zanurzeni w samotności – mamy okazję do lektury i tęsknoty za Bogiem, zamaskowani przed ludźmi – nie ukrywamy się przed Jego obliczem a w pogrążeni w ciemnościach i trudach codziennego życia, żywimy ukrytą nadzieję, że przez to Boże Narodzenie coś zmieni się na lepsze. Mamy nadzieję, że Bóg rozjaśni tę noc blaskiem prawdziwego światła. Tęsknimy i oczekujemy na lepszą przyszłość, nie jesteśmy zadowoleni z tego co już jest.
Noc betlejemska zajaśniała światłem Chrystusa. Myśli, serca i czyny nasze niech wypełnią się tą światłością! Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień…bo kto idzie za Chrystusem nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia!
Światłość Chrystusa, Jego nauki i życia, światło betlejemskiej gwiazdy i światło ołtarza Pańskiego niech rozjaśni ciemności naszych serc i umysłów, naszych czynów i sumień.
Stając pośród Was w czasie tej wieczerzy wigilijnej, dzielę się z Wami wiarą i życzliwością a łamiąc się opłatkiem, życzę Wam tej Jezusowej światłości, tej Bożej cierpliwości, zdrowia duszy i ciała, pokrzepienia w trudach i męstwa w przeciwnościach.
W tym bożonarodzeniowym czasie, modlitwy moje pełne wdzięczności, za okazywaną nam pomoc, zanoszę do Boga szczególnie za każdego z Was. Staję pośród Was w imieniu naszego Zbawiciela i z serca błogosławię każdego z Was w imię Ojca i Syna i Ducha świętego. Amen
Kraków 24 grudnia 2020r. O. Jan Ewangelista Krawczyk OCD
Prowincjalny Sekretarz misji karmelitańskich w Afryce