Grudzień 2007 (32)
W numerze: |
- Drodzy Przyjaciele Misji
- Gahunga „Misja pod Wulkanami”
- Aktualności Misyjne
- List O. Bartłomieja Kurzyńca
- List O. Eliasza Trybały
- List O. Tomasza Gajewskiego
- Zapowiedź Pielgrzymki do Lisieux
- Zaproszenie na opłatek misyjny
Drodzy Przyjaciele Misji
Apostołami tej radosnej Nowiny dla naszych Braci w Burundi i Rwandzie są nasi Misjonarze, ale jesteśmy także i my wszyscy. Ojciec Święty Benedykt XVI w swoim Orędziu na tegoroczny Światowy Dzień Misyjny napisał: „Praca misyjna pozostaje […..] podstawową posługą, którą Kościół winien zapewnić dzisiejszej ludzkości […..] każda chrześcijańska wspólnota jest z natury misyjna, zaś odwaga, jaką wierni przejawiają w głoszeniu Ewangelii jest miarą ich miłości do Chrystusa. Możemy zatem powiedzieć, że poszczególni wierni nie mają już tylko współpracować w dziele ewangelizacji, ale powinni czuć się aktywnymi uczestnikami współodpowiedzialnymi za misję kościoła”.
Niech ta świadomość i miłość rozpali się na nowo przy żłóbku Dzieciątka Jezus, które wnosi w naszą codzienność niepowtarzalną atmosferę ciepła rodzinnego i bliskości Boga.
Naszym Misjonarzom i wszystkim Przyjaciołom Misji życzę radosnych i pełnych Bożego Pokoju świąt Bożego Narodzenia.
O. Anastazy Gęgotek, OCD
Sekretarz Prowincjalny d.s. Misji
Gahunga „Misja pod Wulkanami”
Klasztor i pomieszczenia parafialne zostały wzniesione przez diecezję, przy szczególnym zaangażowaniu bpa. N. Phocasa, zamordowanego później podczas zamieszek politycznych w 1994 roku. Z powodu napadów rebeliantów i walk plemiennych, misjonarze musieli dwukrotnie uchodzić z Gahunga /1991 i 1994/.
– Duszpasterstwo Legion Maryi
– Stowarzyszenie Serca Jezusowego
– Grupy Szkaplerzne
– Katechistów i Caritas oraz
– Komitet parafialny
O. Bartłomiej Kurzyniec opiekuję się grupą młodzieżową Skautów i jest ekonomem domu. O Eliasz Trybała ma zleconą opiekę nad ministrantami, których jest 110, głosi konferencje i dni skupienia dla nauczycieli, w wolnych chwilach robi różańce z ziarenek specjalnego krzewu, które znoszą mu dzieci. Za tę „przysługę” są obdarowane różańcami.
W głównym kościele parafialnym Ojcowie odprawiają codziennie Mszę św. o godz. 7.00, a w niedzielę o 7.15, 9.00, i 10.30. W miejscowościach, gdzie znajdują się kaplice,wierni gromadzą się na modlitwie w wyznaczonym dniu tygodnia. Sobota jest zawsze dniem spowiedzi, która rozpoczyna się po Mszy św. porannej o godz. 7.00
Aktualności Misyjne
- 16 września w Musongati /Burundi/ odbyła się podwójna Uroczystość: 50 lecie profesji zakonnej O. Sylwana Zielińskiego, przełożonego Misji w Bujumbura i 25 lecie profesji O. Zbigniewa Nobisa, przełożonego i proboszcza parafii w Musongati.
- 6 października Musongati przeżyło kolejną wielką uroczystość. W tym dniu po ukończeniu studiów teologicznych w Bouar /Republika Środkowej Afryki/ otrzymał święcenia diakonatu Br. Jean Bosco Cishahayo
- 16 października w ramach roku sabatowego udał się do naszego klasztoru na Górze Karmel w Ziemii Świętej O. Sylwester Potoczny
- 20 października, po kursie języka francuskiego we Francji i krótkim pobycie w Polsce powrócił do Bujumbura O. Paweł Bęben
- 22 października z lotniska w Balicach, żegnany przez rodziców, odleciał do Kigali /Rwanda/ O. Paweł Urbańczyk, nowy Misjonarz który 1 października otrzymał Krzyż Misyjny z rąk ks. bp. Jana Szkodonia
- 13 listopada, po dwumiesięcznym pobycie w ojczyźnie odleciał do Rwandy O. Eliasz Trybała
- 2 grudnia wyjeżdża na Misje do Burundi drugi nasz Misjonarz O. Tomasz Gajewski.
- od O. Sylwana Zielińskiego z Bujumbura otrzymałem wiadomość, że załatwia ostatnie formalności prawne dotyczące odmierzenia i przepisania na własność zakupionego gruntu pod budowę Domu Rekolekcyjnego w Gitega. Przy tej okazji Biuro Misyjne dziękuje wszystkim Dobrodziejom, którzy złożyli już ofiary na ten cel. Imiona i nazwiska Ofiarodawców będą umieszczone w specjalnej Złotej Księdze Dobrodziejów.
List O. Bartłomieja Kurzyńca
Wśród nocnej Ciszy,
głos się rozchodzi…”
Rwanda w Gahunga
Boże Narodzenie 2007
Droga Młodzieży, Drogie Dzieci – Chłopcy i Dziewczęta!
Dzisiaj u nas jest słoneczne popołudnie. Misja nasza zbudowana jest wśród bananów. Dwa koguty pieją, godz. 16.00 po południu. Od sąsiadów dolatują śmiechy i glosy bawiących się dzieci. Niedzielę misyjną przeżyliśmy świątecznie. Na pierwszą Mszę św. przyszło około 2 tysiące wiernych. Były bębny, tamtamy, były liturgiczne tańce, były śpiewy i klaskanie w dłonie. Trzecia Msza św. dla młodzieży trwała z różańcem dwie godziny. Misyjny tydzień i misyjna niedziela przypomina nam, że każdy człowiek ochrzczony wybrany jest i jest posłany by głosić Dobrą Nowinę, tam gdzie żyje. Pierwszym misjonarzem był Jezus Chrystus. Odbył On pierwszą kosmiczną podróż z nieba na ziemię. Narodził się w Betlejem by ludziom powiedzieć, że jest niebo, że w niebie jest Ojciec, który kocha każdego człowieka, dużego i małego, ubogiego i bogatego, zdrowego i chorego, kocha białego i czarnego człowieka. Nie brak jest także misyjnej niewiasty, Maryi i Gwiazdy nowej ewangelizacji. Każdy komuś jest wdzięczny za to, że się urodził, że został ochrzczony i wychowany religijnie.
Moi Drodzy w tym roku śpieszę do Was po kolędzie z naszym kucharzem Telesforem i z Jego rodziną. Telesfor ma 31 lat, jest żonaty i ma czworo dzieci. To On wam składa życzenia wypisane na białej kartce jak na białym opłatku. Pisze On, że serce jego wypełnione jest radością i miłością. Życzy nam Telesfor radosnych świąt
i szczęśliwego Nowego Roku 2008. „W tych paru słowach życzę Wam byśmy się modlili jedni za drugich, często pytam o wasze wieści. Nie widzę was oczami ciała ale widzę was oczami serca. Kiedyś spotkamy się w domu Ojca w niebie, gdzie się ukochamy i gdzie się zobaczymy. Dziękuję Wam za przykład żywej wiary i za dobre serce, jakie nam okazujecie. Niech Bóg pozostanie z Wami i obdarzy Was swoim błogosławieństwem” Moi drodzy Telesfor nie będzie ubierał choinki ze swoimi dziećmi. Żona też nie przygotuje wieczerzy wigilijnej. Nie ma w Afryce takiego zwyczaju. W zwyczaj wchodzi, że na Boże Narodzenie świętuje się w kościele. Trzeba iść na mszę świętą, która trwa dwie godziny. Ludzie nie dzielą się opłatkiem ale częstują się opiekaną, młodą kukurydzą.
Nasi ludzie w adwencie przymierają z głodu. Wszystko dopiero rośnie na polu. Na Boże Narodzenie pojawiają się kukurydza, świeża fasola i pojawiają się młode ziemniaki. Te boskie dary stają się przysmakiem na Boże Narodzenie. Ludzie przygotowują napój z bananów i ze sorga . Wieczorem przy ognisku domownicy opowiadają wydarzenia dnia świątecznego. U nas na święta nie ma ani śniegu ani mrozu. Pogodnie jest jak w lecie. Dzieci i młodzież śpiewają kolędy i tańczą wokół ogniska. Wszyscy świętują Boże Narodzenie w radości jak pasterze z Betlejem.
My misjonarze razem z tymi ludźmi cieszymy się Bożym Narodzeniem, cieszymy się, że Matka Boża urodziła nam Jezusa- Mesjasza i Zbawcę. Na misyjnej choince nie zaświecą się lampki, bo tu w Gahunga nie mamy prądu, nie ma też telewizora ani internetu.
W tym roku na Boże Narodzenie przybędzie nam dwóch młodych misjonarzy. We wtorek / 23 października/ przylatuje do Rwandy po raz pierwszy O. Paweł Urbańczyk do Burundi zaś przylatuje O. Tomasz Gajewski. Powraca też O. Paweł Bęben. U nas w Gahunga jestem z o. Marcinem – przeorem i proboszczem misji. O. Eliasz jest na wakacjach. Powraca w połowie listopada. O. Sylwester jest w Ziemii Świętej. A co u mnie słychać? W tym roku wakacje spędziłem w Ojczyźnie, trochę w klasztorze i trochę w domu u siostry Eli. Początkiem września powróciłem do Rwandy do Gahungi pod wulkany. Cieszę, że mogłem odbyć kolejną już podróż do Afryki. Filomena i Sylwia urodziły po dzieciątku. U Heleny – niemowy nic się nie zmieniło. Jest młodą dziewczyną. Chodzi do kościoła i tak przeżywa swoją młodość. Pozdrawia mnie też Janina. U niej też się nic nie zmienia, choruje na padaczkę. W kryzysie padaczki upadła do ognia, nosi ślady poparzenia na swoim ciele. Nie może wyjść za mąż. Kto ją szczęściem obdarzy? Ona też wierzy, że „kto ma Jezusa ma wszystko”
Moi Drodzy, tego Jezusa na Boże Narodzenie daje nam matka Maryja. Za Wasze modlitwy i za kolędę składam Wam serdeczne Bóg zapłać.
Z błogosławieństwem i kolędowaniem u żłóbka wasz misjonarz br. Bartłomiej.
List O. Eliasza Trybały
„…aby Pan Jezus
był lepiej znany
i kochany”
Od 1 października 2006 roku jestem w Rwandzie, pod wulkanem Muhabura /4120m/. Razem z O. Marcinem i O. Bartłomiejem, pomagamy biednej ludności z naszego regionu na różny sposób. Przede wszystkim przez słowo Boże i sakramenty prowadzimy ich do Chrystusa.
Ja zajmuję się ponadto ministrantami, których jest 110 i szkołami na terenie naszej parafii kilku wioskach. Każda szkoła, a jest ich 5 otrzymała krzyże do wszystkich klas. Raz na kwartał odprawiam Mszę św. we wszystkich szkołach. Odwiedzam ludzi chorych w podeszłym wieku, gdy nie mogą przyjść do parafii by otrzymać sakramenty. W wolnym czasie robię różańce z ziarenek, które dzieci mi przynoszą . W zamian daję im różańce. Ministranci z naszej parafii Gahunga napisali list do ministrantów z parafii św. Klemensa w Zawoji, mojej rodzinnej parafii. Czekają na odpowiedź. Będąc w Polsce uczestniczyłem w spotkaniach z dziećmi w szkołach podstawowych i gimnazjach w Toruniu, Krakowie, Olkuszu i Gołkowicach. Dzieci z wielkim zainteresowaniem i poważnie słuchały mojego opowiadania o życiu ludzi w Rwandzie o napadzie na nasz dom w Butare w 1993 roku, gdy zostałem ciężko ranny. W szkołach dzieci złożyły ofiary na misje i kwiaty dla misjonarza. W niedzielę misyjną dnia21 października odprawiłem Mszę św. dla dzieci i ich rodziców w kościele Ojców Karmelitów na Piasku przy ul. Karmelickiej. Dzieci zrobiły różańce dla dzieci z Afryki . Po Mszy św. harcerze zbierali do puszek ofiarę na misje w Rwandzie, zebrano ponad 1.800 zł. Wcześniej w piątek spotkałem się z dziećmi ze szkoły muzycznej w Krakowie. One potem uczestniczyły we Mszy św. w Niedzielę Misyjną na Piasku.
Na spotkaniach w szkołach i na parafiach mówiłem o naszej pracy w parafii i proponowałem pomoc w remontowaniu szkoły podstawowej Gasiza na terenie naszej parafii. Szkoła była zbudowana w 1942 roku i od tego czasu nie była odnawiana. W klasach jest ciemno, blachy na dachu szkoły są podziurawione i w czasie deszczu kapią krople na dzieci. Ławki są niskie, tylko do siedzenia, dzieci więc piszą z zeszytem na kolanach. Kiedyś była tu posadzka z cementu, dziś jest klepisko z gliny. Klasy są przepełnione, średnio w jednej klasie jest 50 dzieci. W takich trudnych warunkach w szkole, trudno spodziewać się wysokiego poziomu nauki. Napisałem list do gazety katolickiej „Źródło” z prośbą do czytelników tego pisma by wsparli nas w remoncie szkoły. Ten list ma się ukazać w listopadzie.
Drodzy Przyjaciele Misji, odczuwam Waszą pomoc duchową, dzięki niej mam siłę i ochotę do pracy wśród Rwandyjczyków, Oni z prostotą przyjmują nasze posługiwanie w parafii Gahunga. Życzę Wam wszystkim, którzy się za mną modlicie Bożej radości i pomocy Bożej na każdy dzień.
Każdy z nas tam gdzie go Pan Bóg postawił modli się i pracuje aby Pan Jezus był lepiej znany i kochany. Serdecznie pozdrawiam w Chrystusie!
O. Eliasz Trybała, OCD
misjonarz z Rwandy
List O. Tomasza Gajewskiego
Jak rodziło się moje powołanie misyjne
A wszystko zaczęło się na drugim roku filozofii w Lublinie. Muszę przyznać, że wyjazd na misje czy praca misyjna były mi bardzo odległe jeśli nie powiedzieć obce, przed wstąpieniem do Karmelu i przez pierwsze trzy lata bycia w zakonie. Co prawda pochodzę z parafii św. Teresy od Dzieciątka Jezus, patronki misji i mam nawet predykat do niej się odwołujący, a w Lublinie pomagałem O. Łukaszowi w kółku przyjaciół Teresy.
To ten wymiar misyjny Teresy w ogóle mnie nie pociągał i nie interesował. To co można nazwać powołaniem misyjnym odkryłem, czy zrodziło się we mnie w Niedziele Palmową 2003 roku, w czasie Mszy Św. odprawianej w Lubelskiej Katedrze z okazji dnia młodych. Ks. Abp. Józef Życiński celebrował eucharystię i głosił kazanie. To w czasie jego homilii, której już za bardzo nie pamiętam, zrodziło się we mnie pragnienie misyjne. Cechowało się ono wtedy przede wszystkim pragnieniem pracy dla najuboższych i z najbiedniejszymi, i szczerze mówiąc nie widziałem wtedy za bardzo możliwości realizacji tego pragnienia w naszym zakonie.
Ale że nie lubię przerywać tego co zacząłem, to postanowiłem nie opuszczać od razu Karmelu aby iść do braci Miłosierdzia od Matki Teresy z Kalkuty czy Małych Braci od Jezusa ale, skończyć najpierw studia i jeśli nadal będzie we mnie to pragnienie to wtedy pomyślimy. Okazuje się, że czas najlepiej oczyszcza to co jest w naszych sercach, nasze pragnienia. Teraz trudno by mi było przejść do innej wspólnoty z innym charyzmatem, ponieważ charyzmat Karmelu stał się moim osobistym i z nim się najbardziej utożsamiam (mimo że tak daleko mi jeszcze do jego ideałów). Poza tym w Karmelu została mi dana również możliwość realizacji moich pragnień misyjnych może w inny sposób niż to sobie wyobrażałem jeszcze przed pięcioma laty, ale myślę że bardziej realny, i ufam że bardziej zgodny z Wolą Bożą.
O. Tomasz Gajewski OCD
Zapowiedź Pielgrzymki do Lisieux
Termin wyjazdu 09.08.2008 /sobota/ – powrót 16.08.2008/sobota/ Cena 580 zł + 160 EURO
Cena zawiera:
- przejazd komfortowym autokarem: video, klimatyzacja, kawobar, WC,
- ubezpieczenie NNW, KL,
- 6 noclegów w hotelach klasy turystycznej pokoje 3, 4 osobowe, 6 śniadań, 6 obiadokolacji, opiekę osoby duchownej i pilota na trasie, opłaty drogowe /Polska, Czechy, Niemcy, Francja/ i parkingowe na trasie, wjazdy turystyczne.
Cena aktualna przy min. 40 osobach płacących.
Zaproszenie na opłatek misyjny
Serdecznie zapraszamy wszystkich Drogich nam Przyjaciół Misji w dniu 5 stycznia w sobotę 2008 r. na coroczny opłatek misyjny do naszego kościoła przy ul. Rakowickiej 18 w Krakowie.
Program:
- Rozpoczęcie o godz. 15.00 koronką do Miłosierdzia Bożego w intencji Misji
- Msza św. z kazaniem której przewodniczył będzie O. Prowincjał Albert Wach
- Po mszy św. spotkanie opłatkowe /w budynku KID przy ul. Rakowickiej 18a/, życzenia, dzielenie się opłatkiem, wspólna agapa i kolędowanie