KRAKÓW, WIELKANOC 1998

AMAHORO to w Burundi znaczy pokój

Kraków, Wielkanoc 1998.

W opowiadaniu dzieł potęgi Pana, wy Ukochani, macie od lat szczególny udział przez waszą modlitwę, przez ofiarę cierpienia, a także przez materialną pomoc. Z okazji Wielkanocy składamy Wam serdeczne „Bóg zapłać” i z serca życzymy, aby łaska, którą czerpiemy z wielkanocnych misteriów, przynosiła owoce radości i pokoju, oraz wszelkiej pomyślności w ciągu całego waszego życia, aby stała się w końcu, źródłem waszego udziału w chwale zmartwychwstania!

W numerze:
  • Drodzy Przyjaciele i Dobroczyńcy Misji Karmelitańskich!
  • Z listów naszych misjonarzy:
  • Wiadomości:
  • Papieskie intencje misyjne:

Drodzy Przyjaciele i Dobroczyńcy Misji Karmelitańskich!

Chrystus umarł za wszystkich po to, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał” (2 Kor 5,15). Tę prawdę pragniemy przyjąć na nowo dzięki łasce Tego, który „przez swoją śmierć zniweczył śmierć naszą i zmartwychwstając przywrócił nam życie” (prefacja wielkanocna).

Przyjęcie tej prawdy pozwala misjonarzom podejmować z nową gorliwością wezwanie św. Piotra Apostoła: „Jesteście ludem odkupionym, opowiadajcie dzieła potęgi Tego, który waz wezwał z ciemności do swojego przedziwnego światła” (1 P 2,9).

W opowiadaniu dzieł potęgi Pana, wy Ukochani, macie od lat szczególny udział przez waszą modlitwę, przez ofiarę cierpienia, a także przez materialną pomoc. Z okazji Wielkanocy składamy Wam serdeczne „Bóg zapłać” i z serca życzymy, aby łaska, którą czerpiemy z wielkanocnych misteriów, przynosiła owoce radości i pokoju, oraz wszelkiej pomyślności w ciągu całego waszego życia, aby stała się w końcu, źródłem waszego udziału w chwale zmartwychwstania!

Modlimy się o to nieustannie, a w szczególny sposób w czasie Ofiary Mszy św., która w Butare składamy w waszych intencjach w każdą sobotę i w każdą niedzielę.

Nie zapominajcie w waszych modlitwach o nas i o udręczonych w Burundi i Rwandzie ludziach, abyśmy wszyscy mogli się radować pełnią łask paschalnych !
Wdzięczni misjonarze karmelitańscy z Burundi i Rwandy.


Z listów naszych misjonarzy:

o. Jan Kanty Stasiński (Burundi, Musongati):

Burundi nadal obłożone jest embargiem, które izoluje nas od reszty świata. Poczta praktycznie nie działa. Nie bójcie się pisać na ruandyjski adres! Listy, a nawet paczki tam posłane dochodzą do nas w bardzo dobrym stanie, choć z dużym opóźnieniem. Trzeba bowiem czekać na okazję przewiezienia ich przez granicę. Ciekawi jesteśmy wszelkich wiadomości, gdyż od bardzo dawna nie otrzymujemy już czasopism z Polski, (…)

U nas sytuacja jest właściwie ciągle mniej więcej taka sama. Ubóstwo ludzi i ucisk stają się naprawdę zatrważające. Nie ma celu, bym opisywał Wam jakich perfidnych metod używają całkiem bezkarnie różni ludzi, by wykorzystać całkowicie zniszczyć ludzi najbiedniejszych!

Myślę, że trzeba „niesamowicie” dużo modlić się i za tych prześladowanych i także za prześladujących. Módlmy się wspólnie, choć na odległość w tej intencji. Myślę, że orędownikami naszymi w tej „akcji” mogą być święty Paweł i święta Teresa od Dzieciątka Jezus. Święty Paweł, gdy jeszcze nie był ani świętym, ani Pawłem, nie był chyba gorszy od tutejszych „specjalistów” od prześladowania wiemy co Pan Bóg z nim zrobił ! A święta Teresa to specjalistka od nawrócenia ! Proponuję, abyśmy starali się pamiętać o tej intencji, choć przez jedną sekundę, w każde popołudnie aktualnego czasu polskiego. (U nas obecnie o tej godzinie jest pierwsza, w lecie mamy ten sam czas co i u Was). Ja zaczynam od jutra…

Ciągle jesteśmy oblężeni ludźmi szukającymi u nas pomocy materialnej w najrozmaitszych poważnych potrzebach. Wdowy, sieroty, dzieci, których rodzice są w wiezieniu, ludzie kalecy, trędowaci, ludzie, których okradziono, czy obrabowano, ludzie, którym spalono domy; dzieci, które wyrzuca się ze szkoły (państwowej), gdyż nie mają na zapłacenie zwykłych opłat, czy także łapówek ! Ubodzy młodzi ludzie, chłopcy, których nie stać na opłacenie wszystkich (niemałych) wydatków związanych z planowanym założeniem rodziny, wszyscy ci, a listę można by przedłużać w nieskończoność, szukają pomocy.

W miarę możliwości tej pomocy udzielamy. Wiele czasu i energii pochłania rozeznanie poszczególnych przypadków. W dużej mierze pomagają nam, a nawet wyręczają nas, członkowie rady parafialnej, tworzący rodzaj komitetu charytatywnego. Jest jednak ciągle wiele przypadków, które wymagają bardziej „centralnego” przeanalizowania, i te, właśnie najtrudniejsze, „nie dają nam spokoju”.

W sytuacjach bardziej „zwyczajnych”, jakkolwiek trudnych, od tych którym udzielamy pomocy żądamy pewnej, choćby symbolicznej pracy. Bywa to nieraz praca na korzyść innych ludzi w potrzebie. Na przykład w tym roku, po moim powrocie z urlopu, gdy trwały tutaj jeszcze wakacje młodzieży szkół średnich, daliśmy pracę przeszło trzystu dziewczętom i chłopcom. Wszyscy oni pracowali na polach ludzi najbiedniejszych. Wszyscy oni pracowali przynajmniej dziesięć dni. Cała ta akcja kosztowała dwa tysiące dolarów USA.

Spytacie, skąd mamy pieniądze na pomoc? W ubiegłym roku na „akcję wakacyjną” otrzymaliśmy fundusz z Ambasady Belgijskiej w Bużumburze. Obecnie wszelka pomoc ambasad i organizacji dobroczynnych jest zablokowana i te akcje musieliśmy sfinansować z ogólnego funduszu dla pomocy ludziom biednym. Mieliśmy szansę, że otrzymaliśmy na tę pomoc dla ubogich dość poważną sumę do nieznanego dobrodzieja, który przekazał ją przez naszych Przełożonych. Jednakże obecnie, gdy potrzeby są coraz większe, a tutaj na miejscu nie można uzyskać jakiejkolwiek pomocy, ośmielam się prosić Was o materialną pomoc ! – robię to chyba, przynajmniej w sposób wyraźny po raz pierwszy w życiu!

Jeśli możecie odpowiedzieć na moją prośbę, to przekażcie pieniądze (polskie lub obce) na adres naszego Biura Misyjnego w Krakowie.

Wybaczcie mi, Kochani, moją śmiałość ! Trudno mi było to pisać, gdyż wiem jak wielu z Was boryka się z poważnymi trudnościami materialnymi. Niech wszystkim Wam Pan Bóg wynagrodzi: i tym którzy mogą i zechcą pomóc, i tym którzy chcieliby pomóc, a nie mają możności!

Przesyłając pieniądze do Biura Misyjnego trzeba zaznaczyć, że to dla biednych w Burundi. Kochani kończę, bo zrobiła się już późna noc, a jutro wcześnie rano, przed wyjazdem na odległą o blisko 30 km stację misyjną, muszę oddać to pisanie Siostrom jadącym na granicę.


Wiadomości:

  • Z radością stwierdzamy, że wielu z naszych Przyjaciół Misji odpowiedziało pozytywnie na zaproszenie do „Patronatu misyjnego”. W dalszym ciągu prosimy o podejmowanie tej opieki duchowej i w miarę możliwości także materialnej, nad naszymi misjonarzami. Na każde zgłoszenie listowne odpowiemy indywidualnie podając bliższe wyjaśnienie na temat „Patronatu”.
  • Do końca lutego bieżącego roku na budowę katedry w Ruyigi (Burundi) wpłynęło na konto naszego Biura Misyjnego 16.386 złotych. Wszystkim ofiarodawcom składamy serdeczne „Bóg zapłać” ! W imieniu biskupa Ruyigim, Józefa Nduhirubusa, bardzo prosimy o dalsze ofiary – może jednak z małych ofiar, z małych cegiełek i kamyków, zbudujemy nowy dom boży w udręczonej Burundi.
  • Na apel o. Eliasza Trybały w czasopiśmie katolickim „Źródło” odpowiedziało wielu dobroczyńców. Do końca lutego (1998 roku) na budowę kaplicy w Musongati (parafia prowadzona przez naszych misjonarzy) wpłynęło 11.363 zł. Mamy nadzieję, że budowa tego miejsca kultu wnet się rozpocznie.
  • Niejednokrotnie przyjaciele naszych misji proszą o odprawienie Mszy świętej. Informujemy, że odtąd Msze święte zamówione w naszym Biurze Misyjnym będą odprawiane przez naszych misjonarzy w Burundi i Ruandzie. Nie umiemy jednak podać dnia i godziny ich sprawowania. Prośby o Msze święte i ofiary prosimy kierować na adres naszego Biura Misyjnego.

Papieskie intencje misyjne:

Kwiecień 1998:

Aby Wspólnota Międzynarodowa popierała i broniła praw religijnych ekologicznych i społecznych ludów Oceanii.