Misjonarz w Munsogati – O. Zbigniew Nobis

Sierpień 2004 r.

Misjonarz nie tylko musi pracować duchowo ale i fizycznie. Reperacja samochodu lub turbiny wodnej, zakup żywności, wożenie wody gdy jej zabraknie to częste dodatki do życia misyjnego. Oprócz tego praca w biurze parafialnym dziesiątki, setki, ludzi przychodzących i proszących o pomoc materialną wymaga od nas stalowych nerwów, które często zawodzą, wymaga to dużo cierpliwości większej niż anielskiej.

Czytaj dalej…

Budowa w Rusunu – O. Zbigniew Nobis

Sierpień 2004 r.

W mieście byli naocznymi świadkami zbrojnych walk i rozerwania w strzępy człowieka przez granat. Na dzień dzisiejszy, tzn. 30 sierpnia został jeszcze tylko do założenia dach, który będzie z czerwonej dachówki. Tę dachówkę znoszą ludzie na głowach. Myślimy w październiku zakończyć w stanie surowym budowę i zostanie tylko wyposażyć kościół w ławki.

Od czerwca tego roku zaczęliśmy budowę kościoła w Rusunu, na jednej z 13 placówek, które obsługujemy. Jest to chyba najbardziej opuszczona wioska, ponieważ mamy do niej 25 km i drogi prowadzące tam są w fatalnym stanie. Właściwie budowę zaczęliśmy już 2 lata temu. Kupiliśmy sterty kamieni. Na zboczu góry, 5 km od planowanej budowy, wykarczowaliśmy teren, który należał do naszej parafii. Trzeba było wycinać drzewa i krzewy, wykopywać pnie z korzeniami i przepłaszać węże i inne gady. Br. Ryszard przygotował wszystko do budowy, tzn. drzwi, okna z metalu, krokwie pod dach no i wyposażenie kościoła: ołtarz, deski na ławki. Wszystko to składowaliśmy u nas w Musongati, aby móc dowozić do Rusunu. Aby tam dojechać Toyotą transportową trzeba jechać 1,5 godziny po tamtejszej drodze.

Czytaj dalej…

Chcemy zbudować Kościół – O. Eliasz Trybała

Musongati – Kraków, lato 2004 r.

Mbuza to mała wioska należąca do parafii Gakome w Burundi. Ta parafia jest pod opieką Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus. Ojcowie Karmelici z Musongati przyjeżdżają tu regularnie, aby sprawować sakramenty. Obecnie w Gakome nie ma sióstr zakonnych, ponieważ opuściły parafię po dwóch napadach zbrojnych na ich dom zakonny. Parafianie czują się opuszczeni, ale spodziewają się, że siostry powrócą.

Czytaj dalej…

Powrót do Burundi – O. Eliasz Trybała

Kraków, 30 czerwca 2004 r

Gdy zbliżał się dzień mojego wyjazdu do Polski często myślałem o mojej rodzinie i znajomych, których chciałem spotkać w Polsce. Z radością wsiadłem do samolotu w Bujumbura, bo tęskniłem za Ojczyzną. Teraz jednak po dwóch miesiącach spędzonych w Polsce coraz częściej myślę o tych, których zostawiłem w Burundi i z radością czekam na mój dzień powrotu do Burundi tj. 02 lipca 04.

Czytaj dalej…

WIELKANOC 2004 (21)

AMAHORO to w Burundi znaczy pokój

Wielkanoc 2004 (21)

Gdy dwa słonie ze sobą walczą, wtedy cierpi pod nimi trawa.

(przysłowie afrykańskie)

Dość tego! Wojna musi się skończy! Musimy umieć wyrzec się przemocy. Mamy obowiązek i prawo zabiegać o pokój.

Apel biskupów o pokój w Sudanie

Czytaj dalej…

One po prostu wydają się być szczęśliwe – O. Fryderyk Jaworski

Boże Narodzenie 2003 r.

Chwytające za serce są spotkania z afrykańskimi dziećmi, które, choć pozbawione w 98 % tych dóbr, jakie posiadają dzieci w Europie, tak pięknie i chciałoby się powiedzieć, nieustannie obdarzają nas swoim szczerym i autentycznym uśmiechem. A ich wdzięczność za najmniejszy, ofiarowany im drobiazg nie ma miary. To brzmi paradoksalnie, ale one po prostu wydają się być szczęśliwe. Jest to, moim zdaniem, jedna z większych różnić między naszym europejskim światem a Afryką. Ponadto, jest to potwierdzenie, że tajemnica szczęścia ludzkiego jest wpisana w tajemnicze warstwy serca, a nie w stan materialnego posiadania.

Czytaj dalej…

Historia bractwa szkaplerznego w Kigali, Rwanda – O. Liberiusz Saruye

Bractwo Szkaplerzne w Kigali powstało w 1998r. założone przez o. Jean-François, (który gościł w Polsce w ubiegłym roku) po powrocie ze studiów we Francji. Zasadniczo na początku składało się z wierzących miasta Kigali (stolica Rwandy), którzy chcieli pogłębić pobożność do Maryi Matki Karmelu. Ale wcześniej to o. Eliasz Trybała, przyodział ich szkaplerzem św.

Czytaj dalej…

Jak uboga wdowa wrzucić wszystko – O. Fryderyk Jaworski

Listopad 2003 r.

Jeśli o. Fryderyk wyjeżdża to pamiętajcie, że jak uboga wdowa, która wrzuciła najwięcej, bo wrzuciła wszystko co miała, tak również i on powinien rzucić wszystko, co ma, czyli oddać siebie Bogu. Misjonarz wyjeżdżając nie wie, co go spotka, ale wie że gdziekolwiek będzie, to będzie w rękach Bożych

Czytaj dalej…