WRZESIEŃ 2010

AMAHORO to w Burundi znaczy pokój

Amahoro wrzesień 2010

W numerze:
  • Drodzy Przyjaciele Misji
  • Aktualności
  • 25 lat Misji Karmelitańskiej w Butare w Rwandzie
  • Relacja O. Macieja Jaworskiego z uroczystości jubileuszowych
  • Witraż i tabernakulum do kaplicy w Gitega w Burundi
  • Relacja z pielgrzymki do Lisieux.

Drodzy Przyjaciele Misji

Drodzy Przyjaciele Misji

„Niebo moje spędzać będę na ziemi, aż do końca świata. Chcę, aby niebem moim było czynić dobro na ziemi”. Słowa te wypowiedziała św. Teresa od Dz. Jezus do swoich sióstr
w dniu 17 lipca 1897 r., niedługo przed swoją śmiercią.
Były to słowa prorocze, które wciąż poruszają serca wielu ludzi, którzy garną się do Niej i polecają się Jej opiece, a „Mała Święta” – jak Ją określamy- znana jest na całym świecie. Podziwiamy Jej piękne życie, Jej głęboką dziecięcą wiarę i uczymy się od Niej zawierzenia Bożej Opatrzności.Nas również co roku gromadzi w swoje święto na modlitwę w intencji Misji. Jest przecież ich szczególną Patronką.
Zapraszam więc na 1 października do naszego kościoła karmelitańskiego w Krakowie przy ul. Rakowickiej 18. Spotkanie nasze rozpoczniemy modlitwą różańcową o godz. 17.00. Mszy św. o godz. 18.00 przewodniczył będzie ks. bp. Jan Zając, Kustosz Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, a kazanie wygłosi O. Sylwester Potoczny, nasz misjonarz z Musongati w Burundi.
W imieniu naszych misjonarzy dziękuję wszystkim naszym drogim Przyjaciołom Misji za wciąż hojną pomoc modlitewną i finansową, bez której Misje nie mogłyby istnieć.
Niech święta Teresa spuszcza na nas z nieba swój deszcz róż i wyprasza wszystkim szczególne błogosławieństwo Boże.

O. Anastazy Gęgotek, OCD
Sekretarz Prowincjonalny d/s misji


Aktualności

  • W Polsce przebywa aktualnie kilku naszych misjonarzy, którzy odbywają swój okresowy urlop i przechodzą kontrolne badania min. w Instytucie Medycyny Tropikalnej w Gdyni
  • w dniu 12 czerwca w Krakowie obchodził swój jubileusz 60-lecia profesji zakonnej nasz najstarszy misjonarz z Butare w Rwandzie O. Teofil Kapusta, który przebywa na dłuższej rekonwalescencji i ma nadzieję powrócić jeszcze do Afryki.
  • 16 lipca w Butare  odbyła się uroczysta  msza św. dziękczynna za 25 lat istnienia tej stacji misyjnej  w Rwandzie
  • 15 sierpnia w uroczystość Wniebowzięcia N.M. Panny, 10 braci z naszej Delegatury złożyło śluby zakonne w naszym domu formacyjnym w Butare. Ceremonie odbyły się przy licznym udziale wiernych, przedstawicieli zgromadzeń zakonnych i wielu księży. Profesje odebrał O. Kamil Ratajczak, Delegat Prowincjała na Afrykę. Profesje złożyli następujący bracia:
  • Profesja uroczysta:
1. O. John od Ducha św. i Dzieciątka Jezus (John Gibson)
2. Br. Gallican Maria Gabriel od Zwiastowania (Gallican Nduwimana)
  • Pierwsza profesja:
1. Br. Ezechiel od Najświętszego Serca P. Jezusa (Ezechiel Mukeze)
2. Br. Felix Gabriel od Krzyża (Felix Rutayisire)
  • Odnowienie profesji
1. Br. Jean M. Vianney od Trójcy Św. (J.M.V. Uwamungu)
2. Br. Jean M. Vianney od M.B. Różańcowej (J.M.V. Sakubu)
3. Br. Amedée Jean-Paul od Krzyża (Amedée Jean-Paul Nzeyimana)
4. Br. Celestyn Maria od Najświętszego Sakramentu (Celestyn Muhire )
5. Br. Jean Claude Michel od M.B. Bolesnej (Jean Claude Mworoha)
6. Br. Dieudonné Maria od Niepokalanego Serca Maryi (Dieudonné Ruhanyura)

Polecamy ich wszystkich matczynej opiece N.M.P. Matce i Królowej Karmelu, aby wzrastali ciągle w wierności powołaniu i w umiłowaniu Zakonu i Kościoła św.

  • 28 sierpnia w Czernej obchodził swój jubileusz 25-lecia profesji nasz misjonarz O. Jan Malicki, który decyzją Najwyższego Przełożonego Zakonu został mianowany Delegatem Generalnym dla Delegatury Generalnej karmelitańskich domów zakonnych w Demokratycznej Republice Kongo.
  • 16 września powrócił do Polski br. Amadeusz Nzeyimana, by kontynuować  studia teologiczne
  • 28 września, po dłuższym pobycie i szczęśliwie przebytej kuracji radiologicznej  powrócił do Gitegi w Burundi O. Sylwan Zieliński

25 lat Misji Karmelitańskiej w Butare w Rwandzie 

Początek lat 80-dziesiątych w Burundi to był czas dla nas bardzo trudny: władze państwowe  zaczęły okazywać misjonarzom i misjonarkom – nie tylko katolickim – coraz większą niechęć, a nawet wrogość. Stopniowo niemal wszyscy misjonarze i misjonarki byli zmuszeni do opuszczenia kraju, w którym niejednokrotnie  pracowali dziesiątki lat. Wśród nich pierwsi wyrzuceni karmelici to O. Teofil i O. Jan Kanty. Z biegiem wydarzeń coraz bardziej stawało się dla nas oczywiste, że taki będzie również nasz los. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że wracając do Polski, aby czekać na zmianę polityki w Burundi wejdziemy w pracę duszpasterską w Polsce i tak zakończy się nasza misja w Afryce. To chyba była główna racja za podjęciem posługi misyjnej w sąsiednim kraju, w Rwandzie. Taka była też wspólnie podjęta decyzja i zostałem wysłany do Rwandy, do Butare, aby tam szukać punktu zaczepienia i podjąć pracę w jakiejś parafii, gdzie następni współbracia, po wyrzuceniu z Burundi, mogliby kontynuować działalność misyjną. Ta nasza decyzja przejścia do Rwandy zbiegła się w czasie z wizytą naszego definitora generalnego odpowiedzialnego za Afrykę, Hindusa O. Patryka (nie pamiętam jego nazwiska), który potwierdził słuszność naszej decyzji, a ponadto miał nadzieję, że w Rwandzie pomożemy mu zrealizować nowe zadanie idące po linii decyzji O. Generała Filipa de Beranda odnoszącej się do wspólnej formacji młodych afrykańskich karmelitów posługujących się językiem francuskim. O. Patryk po wizycie w Rwandzie chciał w tym kraju założyć karmelitański dom dla studiów teologicznych. Po pierwszych rozmowach O. Patryka z biskupem z Butare Janem Chrzcicielem Gahamayim wydawało się, że to zadanie nie będzie trudne do zrealizowania. Prosił jednak biskup, aby karmelici podjęli równocześnie pracę duszpasterską w jego diecezji. Biskup obiecał postarać się o odpowiedni teren dla naszego przyszłego seminarium w Nyakibanda lub w jego pobliżu, tak aby nasi studenci mieszkali blisko seminarium diecezjalnego. Jednak po kilku miesiącach biskup napisał list z powiadomieniem, że konferencja episkopatu nie wyraziła zgody na osiedlenie się karmelitów w pobliżu seminarium. W tej sytuacji po uzgodnieniu z O. Patrykiem zaczęliśmy szukać odpowiedniego terenu w samym Butare, które nie jest zbyt oddalone od Nyakibandy. Już w tym czasie dwóch karmelitów O. Emilian Bojko i ja pracowaliśmy w niedużej parafii w pobliżu Butare w Rugango. Wymagania O. Patryka odnośnie terenu pod przyszłe karmelitańskie seminarium były dość duże; prosił żeby szukać terenu o powierzchni 5 hektarów i najlepiej w samym mieście, aby nie było problemów z komunikacją, wodą i elektrycznością. Biskup Butare radził w tej sprawie zwrócić się do władz miejskich. Po bardzo wielu wizytach w różnych urzędach Butare i Kigali, przegotowaniu wielu pism i dokumentów otrzymaliśmy teren trochę przekraczający powierzchnię 3 hektarów na zboczu we wschodniej części miasta Butare. W czasie załatwiania formalności jeden z urzędników miejskich powiedział nam wcześniej: „Pięciu hektarów nie znajdziecie w Butare, ale niedawno zapadła decyzja przeniesienia miejskiego targu na inne miejsce niż przewidywały to dawne plany, może ten teren uda się wam uzyskać”. Nie mając innego wyboru zaczęliśmy się starać o ten wskazany przez urzędnika teren. Uzyskanie tego terenu wymagało jeszcze bardzo wielu zabiegów i pukania do różnych drzwi. Ostatecznie teren został nam przydzielony w całości, ale pod pewnymi warunkami: w dokumencie przekazania terenu napisano: „teren otrzymuje diecezja Butare dla karmelitów”. Urzędnik w Kigali tłumaczył, że takie sformułowanie będzie dobre ze względu na istniejące w Rwandzie prawo.   Drugi warunek: Jeżeli po pewnym czasie teren nie zostanie zagospodarowany, zgodnie z przedstawionymi planami, władza państwowa może go odebrać.  Mając teren w Butare, zgodnie z życzeniem naszych władz zakonnych z Domu Generalnego, po zrobieniu ogólnego planu karmelitańskiego centrum formacji dla Afrykańczyków posługujących się językiem francuskim, złożyliśmy prośbę (chyba do Missio) o potrzebne fundusze na realizowanie projektu. Odpowiedź tej organizacji była pozytywna. Po pewnym czasie otrzymaliśmy pierwszą ratę przeznaczonej dla nas pomocy i prace budowlane zaczęły dość szybko postępować do przodu przy współpracy ekonomatu diecezjalnego. Prace nadzorował brat Gracjan ze zgromadzenia Ojców Białych. Wciąż pozostawało bez odpowiedzi pytanie: czemu ta budowa będzie służyła? W tej sytuacji Opatrzność Boża podsunęła nowe rozwiązanie: polscy Pallotyni, którzy już wcześniej zbudowali w Butare swój ośrodek formacyjny na prośbę Konsulty Zakonów organizowali u siebie comiesięczne dni skupienia dla osób konsekrowanych z Butare. Ponieważ z nowym rokiem szkolnym chcieli rozpocząć u siebie tak zwany „internowicjat”, gdzie nowicjusze i nowicjuszki z licznych domów formacyjnych w Butare (chyba ok. 50) otrzymywaliby pewien zakres formacji wspólnej, że nie mogą u siebie równocześnie prowadzić dwóch dzieł. Dlatego też przełożony Pallotynów Ks. Zenon Bazan, znając nasze problemy, w rozmowie ze mną zapytał: „Czy moglibyście przejąć organizowanie comiesięcznych dni skupienia dla osób konsekrowanych? To pozwoliłoby nam lepiej rozwinąć nasze nowe dzieło  prowadzenia internowicjatu.” Ta propozycja wydawała się bardzo odpowiednia również ze względu na nasz karmelitański charyzmat. Już wcześniej były osoby, które prosiły o możliwość odprawienia prywatnie u nas dnia skupienia czy rekolekcji. Położenie naszego domu i prowadzone w nim życie zakonne, stwarzało odpowiedni klimat do skupienia i modlitwy. Również biskup Butare prosił o możliwość odprawiania dni skupienia wraz ze swym prezbiterium. Tak więc rozwój Butare w kierunku domu rekolekcyjnego narzucał się sam. Potrzeba takiego domu w obrębie miasta sama dała o sobie znać. Z biegiem czasu zmienił się model formacji początkowej naszego zakonu w Afryce: pod koniec kadencji O. Generała Filipa de Beranda otrzymaliśmy pozwolenie na otwarcie nowicjatu w Butare, co nie przeszkadzało w tym, że Butare coraz bardziej rozwijało się jako dom rekolekcyjny i równocześnie formacyjny.

O. Sylwan Zieliński, OCD


Relacja O. Macieja Jaworskiego z uroczystości jubileuszowych

Rozpoczynający się rok jest dla nas w Butare, rokiem jubileuszowym. 25 lat obecności Karmelu w Rwandzie daje okazję do spojrzenia nieco wstecz, by lepiej odpowiedzieć na to co przed nami w kolejnym otwierającym się 25-leciu.
Początek tej refleksji dało nam święto Matki Bożej Szkaplerznej obchodzone wraz z Pasterzem naszej diecezji, biskupem Filipem Rukamba. Punktem charakterystycznym tej uroczystości było poświęcenie co dopiero wybudowanej pustelni. Na przykładzie powstającej pustelni możemy też spojrzeć nieco na losy naszej misji w Butare.
Pomysł, by w Butare wybudować pierwszą w Rwandzie pustelnię w mieście; zrodził się w sercach karmelitańskich misjonarzy około 20 lat temu. Kiedy początki domu rekolekcyjnego były jeszcze nieśmiałe, nie było infrastruktury dla większych grup, wspólnota nastawiała się na zajmowanie się raczej pojedynczymi rekolektantami niż grupami. Jak wspomina ojciec Bartłomiej, cały dom czekał na jedną osobę.
W ciągu kolejnych lat, dom się rozbudowywał, zaczęły pojawiać się grupy, ruch w domu coraz większy, infrastruktura coraz bardziej zaadoptowana do wymogów domu rekolekcyjnego. Czas mijał, a owo pierwsze pragnienie – zajmowania się jedną osobą – pozostało. W tym właśnie kontekście zrodziła się idea wybudowania pustelni dla pojedynczego rekolektanta, który będzie szukał pełnej samotności i ciszy. Pierwsza rekolektantka, która pojawiała się w naszym domu już w latach 80-tych, świecka konsekrowana, Szwedka z niemieckim paszportem, Maria Utler, podpowiadała ojcom podobną ideę. Ale potrzeby chwili na przestrzeni lat, zwyciężały, nigdy nie starczało, czy to czasu, czy pieniędzy, czy sił, by to marzenie zrealizować. Były ważniejsze inwestycje – duża sala konferencyjna, później wybudowanie nowicjatu, sali formacyjnej, później poszerzenie całej infrastruktury, itp. Lata płynęły, lata 90-te to wojny i niepokoje, które wiele planów unicestwiły. O pustelni zapomniano…
Dopiero na początku Roku Kapłańskiego, w czerwcu 2009 roku, wspólnota wróciła do tego tematu. Okazja znakomita. Kościół ogłasza Rok Kapłański; Karmel zaczyna przygotowania do 500-lecia narodzin Matki Teresy; karmelici w Butare przygotowują się do swego srebrnego jubileuszu obecności w Butare. Lepszych okazji nie będzie, zaczynamy!
Wstępne plany na fiszce papieru zostały przygotowane podczas kolacji w Gahunga, przy 12 voltowej lampce. Główna idea duchowa planu, to, aby tabernakulum usytuowane zostało w centrum pustelni, a reszta przestrzeni koncentrycznie wokół owego centrum. Kilka miesięcy później pojawił się, jak zwykle opatrznościowo i z pełnią kompetencji i dobrym sercem, nasz niezastąpiony architekt Zbigniew Brach, który w ekspresowym tempie stworzył profesjonalny projekt pustelni. Dzięki pomocy finansowej pustelników kartuzów spod Londynu, dobrodziejów z Niemiec i Polski, mogliśmy w maju 2010 roku rozpocząć budowę.
I tak oto 16 lipca, biskup naszej diecezji, Filip Rukamba przyszedł, by poświęcić pierwszą w tym regionie Afryki pustelnię i świętować wraz z naszą wspólnotą uroczystość Matki Bożej Szkaplerznej, przy okazji był to też dobry moment, by Bogu podziękować za 25 lat obecności Karmelu w tej diecezji. Przed pustelnią w chwili poświęcenia pasterz diecezji wspomniał potrzebę budowy wewnętrznej twierdzy duchowej, ufając że wiele osób skorzysta z tej nowej inicjatywy, by pogłębić swe życie duchowe. Słuchając refleksji afrykańskiego biskupa na temat wszechobecnego hałasu w społeczeństwie i o zabieganiu ludzi Kościoła w Afryce, kolejny raz zdałem sobie sprawę, że kultura pośpiechu zaczyna dominować w całym świecie, że nie jest to już tylko problem krajów rozwiniętych. Tym bardziej ucieszyłem się, że nasz projekt ma sens i odpowiada na aktualne potrzeby lokalnego Kościoła. Podczas uroczystej wieczornej Eucharystii biskup wspomniał o rozpowszechnianiu się Zakonu poprzez prześladowania, tak jak stało się to w początkach naszej historii uciekając z zagrożonej Góry Karmel, karmelici przynieśli Europie nowy charyzmat, tak też karmelici będąc wyrzuceni z Burundi w latach 80-tych XX wieku, przynieśli bogactwo Karmelu do Rwandy. Celebrans wspomniał, że nie można się cieszyć z cierpienia innych – w tamtej sytuacji Kościoła w Burundi – ale można dziękować Bogu, że z cierpienia i prześladowania wyrósł dobry owoc: Karmel w Rwandzie.
Na koniec biskup Filip podkreślił, że 25 lecie, to nie jest jeszcze wielkie osiągnięcie. To jednak piękny wiek na dojrzałość i przynoszenie owoców. Więc odwagi i do przodu, cała diecezja wam dziękuje i prosi o jeszcze – zakończył biskup.
W drugim rzędzie wśród wiernych siedziała wzruszona, nasza pierwsza rekolektanta i jedna z pomysłodawców karmelitańskiej pustelni w Rwandzie.Ufajmy, że ta nowa inicjatywa duchowa w Rwandzie, ożywi ducha kontemplacji i pogłębionego życia duchowego rwandyjskiego Kościoła.
Przy tej okazji pragniemy gorąco podziękować wszystkim, którzy na przestrzeni tych lat wspomagali przez modlitwę i ofiary naszą misję w Butare. Niech sam Bóg będzie źródłem waszego błogosławieństwa.
Z wyrazami wdzięczności za wszystko i prośbą o ciąg dalszy

o. Maciej Jaworski, Butare


Witraż i tabernakulum do kaplicy w Gitega w Burundi

Dlaczego spośród wielu pięknych obrazów Matki Bożej wybraliśmy właśnie ten? Całe centrum rekolekcyjne, które budujemy w Gitega jest dedykowane Maryji Królowej Karmelu, taki też jest tytuł kaplicy. W Burundi jest rzeczą charakterystyczną, że szkaplerz i kult Matki Bożej Szkaplerznej został bardzo chętnie przyjęty. Wśród wielu Burundyjczyków noszących szkaplerz stwierdzamy żywe przywiązanie do Matki Bożej. Szkaplerz jest przyjmowany z żywą wiarą jako znak Jej miłości do osoby, która go nosi i obrała Matkę Bożą za swoją Matkę.
My również ufamy, że pod opieką Matki Bożej najlepiej zrealizujemy nasz plan: przez regularne dni skupienia i rekolekcje odprawiane w tym ośrodku pogłębić wiarę i miłość Boga wśród młodego Kościoła Burundi.
Pod wyżej umieszczonym zdjęciem pięknego witrażu Matki Bożej Królowej Karmelu czytamy: „witraż do naszej nowej kaplicy w Gitega”.
W czasie urlopu w Polsce mogłem postarać się o to aby krakowski witrażysta Pan Tomasz Furdyna wykonał projekt a następnie pieknie go zrealizował. Już wnet to dzieło zostanie wysłane do Burundi. Dlaczego postaraliśmy się o witraż? Nowa kaplica w Gitega ma kształt owalny i za ołtarzem jest duże okrągłe okno średnicy dwóch metrów. Przez nie padają promienie wschodzącego słońca – w tym świetle, każdego dnia, Matka Boża ukarze się wiernym i będzie przemawiała do wiernych swoją dobrocią i troską do każdego: przecież szkaplerz, to znak Jej matczynej miłości. Żywe kolory witraża wyraźnie przywołują na pamięć Jej gorącą miłość.
Dziwnym zrządzeniem Opatrzności Bożej pierwsi misjonarze, Ojcowie Biali 16 lipca w święto Matki Bożej przybyli do Burundi. Pod znakiem miłości i opieki Matki Bożej Szkaplerznej rozpoczęli ewangelizacje tego kraju. Niech Królowa Karmelu z naszej kaplicy w Gitega patronuje również dziełu pogłębienia wiary w młodym Kościele Burundi.
Wszyscy wspomagający budowę i wyposażenie tej kaplicy mają prawo czuć się współpracownikami Matki Bożej w dziele szerzenia Królestwa Jej Syna.
Piękne i bardzo starannie wykonane tabernakulum do naszej kaplicy w Gitega jest darem Prof. dr hab. n. med. Edwarda Wylęgały i jego żony Bogusławy z Katowic. Jego wykonawcą jest artysta metaloplastyk P. Bronisław Jakiel, również z Katowic. Napis umieszczony na tabernakulum to słowa Św. Tomasza Apostoła, jego wyznanie wiary, które złożył po dotknięciu ran Chrystusa zmartwychwstałego: „Pan mój i Bóg mój”. Tutaj jego słowa są podane w języku kirundi, którym posługują się obywatele Burundi „MUKAMA WANJE – MANA YANJE”. Słowa św. Tomasza wzywają do ożywienia wiary w obecność Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie i przypominają to, co Tomasz  usłyszał wtedy od Pana Jezusa: „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”.Już wnet to mieszkanie Pana Jezusa ruszy w daleką podróż.
Niech Bóg nagrodzi hojnych ofiarodawców.

O. Sylwan i O. Zbigniew


Relacja z pielgrzymki do Lisieux.

Pomiędzy 15 a 22 sierpnia br. pielgrzymowaliśmy do Lisieux. Była to IX już Pielgrzymka Dziękczynna do św.Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, organizowana przez p. Bożenę Maderak we współpracy z Biurem Misyjnym Karmelitów Bosych .
Podróżowaliśmy autokarem w gronie ponad 40 osób pochodzących z różnych miejscowości w Polsce. Naszym duchowym opiekunem był o. Grzegorz Irzyk OCD.
Szlak pielgrzymki wiódł przez miejsca związane z osobą i życiem św.Teresy. Wyruszyliśmy z Krakowa do Pragi, gdzie przez Hradczany dotarliśmy do Sanktuarium Praskiego Dzieciątka Jezus. Po Mszy Św. sprawowanej przez o Grzegorza i posiłku wyruszyliśmy w drogę do Francji. W ciągu tych siedmiu dni zobaczyliśmy i dowiedzieliśmy się bardzo wiele. W autokarze p. Bożena wyświetlała nam filmy opowiadające o krajach, przez które przejeżdżaliśmy lub też związane tematycznie z osobą św.Tereni.. Każdorazowo po wjeździe na teren kolejnego państwa, nasza młoda tłumaczka p.Małgosia prezentowała nam  skrót z historii danego kraju. Pani Bożena zapoznawała nas stopniowo z historią życia św. Teresy . Ojciec Grzegorz dbał o ducha modlitwy, a Duch jednoczył nas w jedną pielgrzymkową rodzinę, w której nie mogło zabraknąć śpiewu.
Przez Reims, gdzie oglądnęliśmy katedrę, dojechaliśmy do Paryża.
Tu odwiedziliśmy wiele sławnych świątyń. W Kaplicy Cudownego Medalika uczestniczyliśmy we Mszy św. , oglądnęliśmy też Sacre Coeur (gdzie trwa Jubileusz 125-lecia nieustannej adoracji Najświętszego Sakramentu), Notre Dame, Kościół MB Zwycięskiej, Kościół Polski, część pielgrzymów oglądała Paryż z wysokości Wieży Eiffla. Następnym etapem podróży było Alencon – miejsce narodzin i chrztu św. Teresy. Tu obok domu gdzie mieszkała rodzina Martin, tuż obok sypialni, wybudowano piękną kaplicę, gdzie nasz duszpasterz odprawił Mszę święta. Byliśmy tez w kościele parafialnym gdzie ochrzczono mała Tereskę. Wieczorem we środę dojechaliśmy do Lisieux. Następnego ranka zaczęliśmy zwiedzać miejsca związane ze św. Tereską począwszy od Karmelu (Msza św.w pobliżu relikwiarza Świętej i muzeum eksponujące m.in. habit św. Tereski i  inne przedmioty, których używała), poprzez jej dom rodzinny (wnętrza znane z opisów w „Dziejach Duszy”, zabawki małej Tereni) i katedrę św. Piotra.
Nad całym Lisieux góruje neoromańska bazylika poświęcona w 1937r. upamiętniająca życie i duchowe dzieło Świętej. Wnętrze jej jest bogato zdobione mozaiką.  Po prawej stronie transeptu u stóp krzyża, znajduje się relikwiarz św. Tereski, a wokół morze świateł – wyraz wiary z zaufania we wstawiennictwo św. Teresy. Kolejny dzień pielgrzymki to wycieczka do Mont Saint-Michel. To sławne już w XII w. miejsce pielgrzymek w pełni zasługuje na swą sławę. Część z nas miała okazję wziąć udział we Mszy św. sprawowanej w tamtejszej  katedrze przez Wspólnotę Jerozolimską. Po trzygodzinnym pobycie na wyspie odwiedziliśmy jeszcze Trouville nad kanałem La Manche -kurort nadmorski gdzie latem wypoczywała sw. Teresa wraz z rodziną. W drodze powrotnej do kraju odwiedziliśmy jeszcze Rouen – gdzie widzieliśmy wspaniałą katedrę oraz miejsce męczeńskiej śmierci św. Joanny d’Arc.
Podróż do tych miejsc, w których w sposób naturalny jak i nadprzyrodzony kiełkowała i dojrzewała doktryna „małej drogi” pozwoliła nam lepiej poznać św. Teresę, by starać się podążać jej śladami drogą ufności i miłości.Dorota Zabrzeska

WIELKANOC 2010 (39)

AMAHORO to w Burundi znaczy pokój

Wielkanoc 2010 (39)

W numerze:
  • Drodzy Przyjaciele Misji
  • List O. Prowincjała
  • AKTUALNOŚCI 2010
  • Relacja z opłatka misyjnego
  • List O. Sylwana
  • Listy O. Macieja
  • List O. Bartłomieja
  • List O. Fryderyka
  • PIELGRZYMKA do relikwii Św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Lisieux.

Czytaj dalej…

BOŻE NARODZENIE 2009 (38)

AMAHORO to w Burundi znaczy pokój

Boże Narodzenie 2009 (38)

W numerze:
  • „I w Jego świetle będą chodziły narody” /Ap 21,24/ Drodzy Przyjaciele Misji
  • List O. Eliasza
  • AKTUALNOŚCI
  • List O. Sylwana
  • Tekst Pana inż. Zbigniewa Bracha
  • Pax Christi! Kochani Przyjaciele i Dobrodzieje Misji w Rwandzie i Burundi!
  • Zapowiedź pielgrzymki do Lisieux
  • Zaproszenie na opłatek misyjny

Czytaj dalej…

WRZESIEŃ 2009 (37)

AMAHORO to w Burundi znaczy pokój

Wrzesień 2009 (37)

W numerze:
  • Drodzy Przyjaciele Misji
  • List O. Sylwana z Gitegi
  • List Brata Amadeusza
  • AKTUALNOŚCi
  • Relacja z pielgrzymki do Lisieux
  • List O. Józefa
  • Głos z Gahunga (Rwanda)

Czytaj dalej…

WIELKANOC 2009 (36)

AMAHORO to w Burundi znaczy pokój

Wielkanoc 2009 (36)

W numerze:
  • Drodzy Przyjaciele Misji
  • Relacja O. Sylwana o stanie budowy Centrum w Gitega- Burundi
  • AKTUALNOŚCI
  • Międzynarodowa sesja dla formatorów Afryki francuskojęzycznej
  • Zapowiedź Pielgrzymki do Lisieux (16 – 23.08 2009)
  • Rozbudowa Domu rekolekcyjno-formacyjnego w Butare – Rwanda

Czytaj dalej…

BOŻE NARODZENIE 2008 (35)

AMAHORO to w Burundi znaczy pokój

Boże Narodzenie 2008 (35)

W numerze:

  • „Dziecię nam się narodziło, syn został nam dany”
  • Butare (Rwanda) Postulat i Nowicjat
  • Bujumbura (Burundi) Studium Filozofi
  • Bouar (Republika Południowej Afryki) Studium Teologii
  • List O. Kamila Ratajczaka Delegata Prowincjała
  • AKTUALNOŚCI
  • Wspomnienia z pobytu w Afryce Pana inż Zbigniewa Bracha Afryka – jaka jest?
  • List O. Sylwana Zielińskiego
  • Pielgrzymka do Lisieux
  • Zaproszenie na opłatek misyjny

Czytaj dalej…

WRZESIEŃ 2008 (34)

AMAHORO to w Burundi znaczy pokój

Wrzesień 2008 (34)

W numerze:
  • Drodzy Przyjaciele Misji
  • Zgodnie z zapowiedzią niniejszy numer poświęcamy naszej palcówce misyjnej w Butare w Rwandzie.
  • AKTUALNOŚCI
  • Beatyfikacja Rodziców św. Teresy od Dz. Jezus
  • JUBILEUSZ 50-LECIA KAPŁAŃSTWA O. Teofila Kapusty i O. Jana Kantego Stasińskiego
  • Projekt rozbudowy DOMU REKOLEKCYJNEGO W BUTARE
  • Dom Rekolekcyjny w Gitega
  • Relacja z pielgrzymki do Lisieux

Drodzy Przyjaciele Misji

Październikowy numer naszego pisemka „Amahoro” ma zawsze szczególny wydźwięk misyjny. Jest to bowiem miesiąc tygodnia modlitw w intencji Misji, a rozpoczyna  go liturgiczne wspomnienie św. Teresy od. Dz. Jezus Patronki Misji. Zwyczajem lat poprzednich Biuro Misyjne zaprasza w tym dniu tj. 1 października do naszego karmelitańskiego kościoła przy ul. Rakowickiej na modlitwę w intencji misji i misjonarzy. Mszy św. o godz. 18.00 przewodniczył będzie bp. Jan Szkodoń.  Mszę św. poprzedzi modlitwa różańcowa o godz. 17.00, prowadzona przez siostry zakonne, oraz spotkanie z O. Maciejem Jaworskim, który od dwóch lat pracuje na misjach w Butare w Rwandzie, gdzie prowadzimy Dom Rekolekcyjny. Tak się składa, że obecny numer „Amahoro” poświęcony jest właśnie prezentacji Butare, ostatniego w cyklu naszego ośrodka misyjnego. Karmelici Bosi prowadząc misje, nie mogą zapomnieć, że oprócz pracy typowo misyjnej, jaką jest prowadzenie dwóch rozległych parafii w Musongati i Gahundze z ich licznymi kaplicami rozsianymi w promieniu kilkunastu, czy kilkudziesięciu kilometrów, mają za zadanie formację duchową i modlitewną wypływającą z charyzmatu Karmelu. Dlatego założyli Dom Rekolekcyjny w Butare w Rwandzie i rozpoczynają budowę Domu Rekolekcyjnego w Gitega w Burundi, o czym informowaliśmy już w poprzednim numerach „Amahoro”. Polecam waszym modlitwom i Waszej ofiarności te dwie placówki misyjne. Ufam, że praca, zaangażowanie i gorliwość misyjna naszych misjonarzy, Wasze modlitwy i ofiary oraz błogosławieństwo Boże, którego Pan Bóg nie szczędzi nigdy pokładającym w Nim nadzieję, wydadzą upragnione owoce, by nasi czarni Bracia mogli obficie czerpać z bogactwa kościołai umacniać się duchowo w ich jakże trudnym codziennym życiu. Dziękując w imieniu naszych misjonarzy za Wasze dotychczasowe wsparcie modlitewne i materialne, życzę Wam  z serca Bożego pokoju i błogosławieństwa.

Zgodnie z zapowiedzią niniejszy numer poświęcamy naszej palcówce misyjnej w Butare w Rwandzie.

Najlepiej opowiedzą o niej samej misjonarze przebywający aktualnie w Polsce: O. Teofil Kapusta i O. Maciej Jaworski

”Myśli moje nie są myślami waszymi, ani  wasze drogi moimi drogami”- zapewnił Bóg w księdze Izajasza Proroka /55,8/. To swoje zapewnienie spełnił także  w odniesieniu do powstania Domu Rekolekcyjny OO. Karmelitów Bosych w Butare.
Kiedy po zamachu stanu w 1979 roku nastąpiła w Burundi walka nowego rządu z Kościołem, wyrzucono ponad 90 – ciu misjonarzy. Później już nie wyrzucano, ale po prostu nie odnawiano misjonarzom wiz pobytowych. Aby nie wracać do Europy, a przede wszystkim, aby nie opuścić młodych, którzy pragnęli wstąpić do zakonu karmelitów, postanowiliśmy rozpocząć pracę misyjną w Rwandzie. Chcieliśmy założyć w Butare dom formacyjny dla naszych nowicjuszów i kleryków. Miasto odstąpiło nam 2,5  hektara terenu. Inne jednak były myśli, inne zamiary Boże.
Właśnie wtedy władze Generalne Zakonu postanowiły, że młodych kandydatów do Zakonu będzie się formować wspólnie w Zairze: nowicjat w Katandze, filozofia w Bukawu i teologia w Kinszasa. Wybudowane w Butare domy, wraz z dosyć obszerną kaplicą i zapleczem gospodarczym, okazały  się za duże na 2 lub 4 postulantów,  a więcej w roku nie można się było spodziewać. Wtedy to sam Bóg, przez usilne prośby osób zakonnych i  biskupa diecezji, podpowiedział nam ,że pragnie aby w Butare powstał karmelitański dom rekolekcyjny.
Odpowiedzieliśmy na zamiar Boży i zaraz dom zaczął służyć kapłanom, osobom a także licznym grupom młodzieży uniwersytetu, szkół średnich oraz różnym grupom  modlitewnym, grupom neokatechumenatu itp. Później, jeszcze głębiej okazał się zamiar Boży. Kiedy bowiem w 1994 roku ogarnęła Rwandę straszliwa fala ludobójstwa i kiedy na rozkaz Nuncjatury Apostolskiej musieliśmy opuścić Butare i przenieść się do Burundi, w naszym domu rekolekcyjnym ukryło się 29 sióstr klarysek, które nie posiadając dowodów tożsamości nie mogły uciekać zagranicę. Odwiedzaliśmy je często przez kwie-cień, maj i czerwiec, niosąc pomoc ma-terialną i umocnie-nie duchowe. Chociaż nasz dom mieszkalny, kuchnia i zaplecze gospodarcze zosta-ły zupełnie ogra-bione, to przecież budynek domu rekolekcyjnego pozostał nienaruszony. Wyraźna opieka Boża i Matki Najświętszej. Z początkiem lipca uratowane siostry zostały wywiezione przez Francuzów do Zairu.
Po roku spędzonym w Italii wróciły do Rwandy. Zaraz po ustąpieniu ludobójstwa karmelici bosi wrócili do Rwandy i dom rekolekcyjny  począł pełnić swą rolę, teraz dużo głębszą rolę……. Garnęli się pod jego skrzydła ludzie, którzy stracili wszystko a przede wszystkim stracili swoich najbliższych. Ileż łez tu wylano przed krzyżem, przed obrazem Matki Bożej w naszej kaplicy a także przed obrazem „Ecce Homo” w grocie pod ta kaplicą! Ileż pociechy i umocnienia doznały tu głęboko zranione serca! Tu budziliśmy nadzieję, tu uczyliśmy chrześcijańskiego przebaczenia, miłosierdzia i pojednania. Wnet ośrodek okazał się za mały, aby sprostać potrzebom. Dzięki pomocy Bożej i dobrych ludzi wybudowaliśmy obszerną salę konferencyjną, która obecnie służy też w niedzielę za kaplicę, bo dawna, mniejsza nie może pomieścić wiernych. Powstała także biblioteka. Dawną salę przemieniono na pokoje dla rekolektantów. Musieliśmy także w pewnym oddaleniu od domu rekolekcyjnego wybudować dom dla postulantów i nowicjuszów, bo ze względów politycznych nie można ich już posyłać do Konga /Zairu/. Dzisiaj w atmosferze ciszy i milczenia, w atmosferze kwiatów i krzewów naszego ogrodu, wielu odprawia swoje prywatne dni skupienia. Raz  w miesiącu od 120 do 150 osób zakonnych bierze udział we wspólnym dniu skupienia. Korzystając z sakramentu pojednania. Często też są odprawiane wspólne rekolekcje i różne spotkania modlitewne młodzieży z całonocnym czuwaniem – adoracją. Ostatnio przy naszym domu rekolekcyjnym powstała szkoła modlitwy, ucząc dążyć do Boga i wielbić Go zgodnie z doświadczeniem wielkich mistrzów życia duchowego Karmelu, szczególnie św. Teresy od Jezusa, św. Jana od Krzyża i św. Teresy od Dzieciątka Jezus – Doktorów Kościoła. Niestety, dom rekolekcyjny nie może już podołać potrzebom wiernych. Wymaga rozbudowy, przede wszystkim kuchni, jadalni, pralni Ufamy, że Bóg wierny swoim zamiarom przyjedzie nam z pomocą, także przez dobrych ludzi!

O.Teofil Kapusta


AKTUALNOŚCI

– 28 kwietnia b.r. w gmachu UKSW w Warszawie O. Jan Malicki przebywający na odpoczynku i leczeniu obronił pracę doktorską na temat „ Geneza i dynamika zawierzenia miłości miłosiernej św. Teresy od Dz. Jezus. Studium porównawcze w świetle teologii świętych z zawierzeniem się miłosierdziu Bożemu św. Faustyny Kowalskiej”. Obecnie O. Jan przechodzi badania lekarskie i czeka go operacja na biodro.

– 4 czerwca na okresowy wypoczynek, badania lekarskie i leczenie zębów, przyjechał do Polski nasz złoty Jubilat O. Teofil Kapusta

– w niedzielę 8 czerwca w swoim rodzinnym mieście Wadowicach obchodził swój jubileusz 50 lecia profesji zakonnej O. Sylwan Zieliński.

– po odbytej kapitule prowincjalnej oraz badaniach lekarskich szczęśliwie przebytych operacjach /zaćma, przepuklina/, powrócili do Afryki O. Kamil Ratajczak i O. Sylwan Zieliński.

– w dniu 21 czerwca w naszym kościele w Krakowie święcili swój Jubileusz 50 – lecia kapłaństwa nasi dwaj najstarsi misjonarze: O. Jan Kanty Stasiński oraz O. Teofil Kapusta. Mszę św. dziękczynną o godz. 11 sprawowali wraz z dwoma swoimi współbraćmi O. Efremem Bieleckim i O. Antoninem Stańczykiem. Nasi Misjonarze Jubilaci celebrowali również swój Jubileusz w rodzinnych miejscowościach O. Jan Kanty w Poznaniu i Wrocławiu, a O. Teofil w Tomicach k/Wadowic gdzie mieszka obecnie Jego rodzina w Gierałtowiczkach, miejscu jego urodzenia. – pod koniec lipca na miesięczny pobyt w Burundi udał się pan inżynier architekt Zbigniew Brach w celu zrobienia planów Domu Rekolekcyjnego w Gitega. Prawdopodobnie już w tym roku ruszy budowa nowego Domu Zakonnego. Relację z jego pobytu i artykuł, który napisał wydrukujemy w następnym numerze „Amahoro”

– w miesiącu lipcu nasze misje w Burundi i Rwandzie odwiedził i przeprowadził wizytację pasterską N.O. Generał Alojzy Arestegui.

– 14 sierpnia w Butare w Rwandzie odbyły się obłóczyny 2 postulantów, a następnego dnia w Uroczystość Wniebowzięcia N. M. Panny 3 nowicjuszów złożyło swoje pierwsze śluby zakonne a 5 braci odnowiło profesję. Obłóczyn dokonał i profesję przyjął O. Prowincjał Albert Wach

– 23 sierpnia  na terenie naszej parafii w Musongati w Burundi święcenia kapłańskie otrzymał O. Jean Bosco Cishahayo, piaty już karmelita Afrykańczyk. Jak powiedział O. Prowincjał  Albert Wach uroczystość trwała  5 godzin!

– 27 sierpnia przyjechał na odpoczynek i akcję misyjną O. Maciej Jaworski, który od dwóch lat pracuje w Butare, gdzie O. Kamil Ratajczak powierzył mu obowiązek Dyrektora Domu Rekolekcyjnego.
Wraz z Nim do Polski przyjechał  Br. Jean–Paul Amadeo Nzeyimana, który po ukończeniu filozofii w Bouar w Republice Środkowej Afryki, będzie studiował teologię w Polsce


Beatyfikacja Rodziców św. Teresy od Dz. Jezus

    W maju b.r. zostały ekshumowane  doczesne szczątki Ludwika Martin /1829-1894/ i Zelii Guerin /1831-1877/ rodziców św. Teresy.
We wrześniu mają zostać umieszczone w relikwiarzu, który znajdzie się w Bazylice w Lisiuex, gdzie znajdują się już relikwie ich córki. Uroczystość beatyfikacji odbędzie się w niedzielę19 października b.r. w Lisieux.
Św. Teresa o swoich rodzicach:
„Bóg dał mi ojca i matkę godniejszych nieba niż ziemi. Prosili Pana, aby dał im dużo dzieci i aby wszystkie mu się oddały. Pragnienie to zostało wysłuchane. Czworo małych aniołków odleciało do nieba, pięcioro obrało Jezusa za Oblubieńca”.
„Pan Bóg bardzo wcześnie raczył rozwinąć mój umysł i wyryć w nim tak głęboko wspomnienia lat dziecięcych /…../Chciał też bez wątpienia, abym poznała  i oceniła, jak niezrównaną dał mi matkę. Ale Boska Jego ręka zabrała mi ją wkrótce do chwały niebieskiej”.
„Tatusiu ukochany, wieczór zapada, czas już rozstać się z Tobą, ale znajdę cię u boku Jezusa, na właściwym Twoim miejscu. Wkrótce zajaśnieje dla nas dzień, bez mroku cienia, a wówczas rozmowy nasze nie skończą się nigdy”. /z „Dziejów duszy”/

JUBILEUSZ 50-LECIA KAPŁAŃSTWA O. Teofila Kapusty i O. Jana Kantego Stasińskiego

    Ojca Teofila Kapustę i Ojca Jana Kantego Stasińskiego Czytelnicy „Amahoro” znają nie od dzisiaj. Listy tych Ojców, pisane do przyjaciół misji karmelitańskich, zawsze były z niecierpliwością oczekiwane. A kiedy już nadeszły, wydzierano je sobie z rąk i czytano jednym tchem.
To samo można powiedzieć o książkach. Natomiast spotkania z nimi, organizowane w kościołach, ośrodkach karmelitańskich i mieszkaniach prywatnych przy okazji ich wizyt w Polsce, przedłużały się do późnych godzin nocnych i budziły nie tylko wielkie zainteresowanie, ale dosłownie… lokatorów pobliskich mieszkań.
Wydaje mi się jednak, że najpełniejszy wgląd w te dwa tajemnicze serca daje bezpośrednie zetknięcie się z dziełem ich życia – z misjami w Afryce. Kilka razy już odwiedzałem naszych misjonarzy w Burundi i Rwandzie i za każdym razem pozostawałem pod wielkim urokiem tego, co tam widziałem. Chciałoby się w tym miejscu wyliczyć po imieniu tysiące, ba – setki tysięcy tych, którzy zostali przez nich ochrzczeni, wyspowiadani i nakarmieni Ciałem Pańskim; zaopatrzeni w ubranie, niezbędne środki do życia i dach nad głową; wyciągnięci z biedy i z różnych życiowych opresji – także przez „wykupywanie” wyżebranymi pieniędzmi, gdy bezimienni biedacy sami nie byli w stanie uiścić należnych, a czasami niesprawiedliwie wymaganych od nich opłat. Chciałoby się pokazać wszystkie wybudowane kaplice, kościoły, salki katechetyczne, szpitale i ośrodki zdrowia, w których ludzie na co dzień znajdują pokrzepienie na duchu, nadzieję życia i konkretny ratunek dla cierpiącego ciała. Chciałoby się powiedzieć o ich pracy formacyjnej, wychowawczej i kulturalnej, zmierzającej do podniesienia poziomu wiedzy i obyczajów; o ich walce
o sprawiedliwość społeczną i pojednanie między plemionami. Chciałoby się w końcu – a jakże! – choć napomknąć o cierpieniach, upokorzeniach i niezrozumieniu, których też zasmakowali niemało, a które przecież zawsze – jeśli tylko zostaną odpowiednio przyjęte – stanowią o wielkości całego dzieła.
Cóż jeszcze powiedzieć? Nie chodzi z pewnością o to, aby w nieskończoność wymieniać zasługi. Jest ich zbyt wiele! Rzecz polega raczej na tym, aby dać świadectwo, że położony przez nich fundament, stanowi solidną podstawę czegoś, co nieustannie się rozrasta.  Zainicjowane dzieło, przynosi coraz wspanialsze owoce. To, co własnym życiem wnieśli w misje, wciąż jest normą, punktem odniesienia i kryterium dla dalszych poczynań i nowych inicjatyw. Autorytet jakim się cieszą wśród współbraci, jest bowiem ogromny.
Nie pozostaje zatem nic innego, jak wyrazić naszym Jubilatom równie ogromną wdzięczność za ich bezgraniczne oddanie, za ten wielkoduszny zasiew jakiego dokonali na ziemi afrykańskiej, a którego plon zbierają dzisiaj następne pokolenia. Wdzięczność, połączoną z modlitwą i najlepszymi życzeniami dobrego zdrowia, długich lat życia i dalszej owocnej pracy na rzecz misji.
A jeśli nasze życzenia mają być szczere, to wszyscy powinniśmy pamiętać o tym, co mówił mi mój magister nowicjatu, O. Rudolf Warzecha: „Największą radością rodziców, są dobre czyny dzieci”.

O. Albert Wach OCD


Projekt rozbudowy DOMU REKOLEKCYJNEGO W BUTARE

Drodzy przyjaciele misji

    Pisze do Was, Czytelnicy Amahoro i Przyjaciele Misji, bo wiem, że duchowość, szczególnie karmelitańska, jest wam bliska. I dzięki sile Karmelu w Polsce macie do niej dostęp. My pragniemy ją udostępniać Kościołowi rwandyjskiemu, dlatego liczę na wasze zrozumienie i pomoc. Oto konkretny projekt, które pragniemy zrealizować w Butare.

W aktualnej sytuacji Kościoła, w sytuacji po bratobójczej wojnie, gdzie urazy w sercach nie są jeszcze wyleczone stawiamy sobie w domu rekolekcyjnym 3 cele.

Cele domu:
1. Formacja wiernych do przebaczenia i chrześcijańskiego pojednania.
2. Propagaować duchowość chrześcijańską w szkole Świętych Karmelu, ze szczególnym akcentem na św. Teresę od Dzieciątka Jezus, Patronkę misji. Uczyć modlitwy w duchu św. Teresy od Jezusa.
3. Pomagać licznym tutaj zgroma-dzeniom zakonnym w formacji duchowej – w naszym mieście są 22 domy formacyjne.
Te wyżej wymienione cele staramy się realizować przez dni skupienia dla różnych ruchów kościelnych: charyzmatycy, neokatechumenat, wspólnota Emanuel i lokalne wspólnoty. Głosimy w naszym ośrodku liczne rekolekcje 5 lub 8 dniowe na temat modlitwy, świętych Karmelu itp. Szczególnie podczas Wielkiego Postu staramy się proponować pogłębienie doświadczenia duchowego licznym w naszym mieście studentom miejscowego Uniwersytetu.
Przyjmujemy też osoby indywidualne, które pragną w ciszy i skupieniu odnowić swoje życie duchowe. Do skupienia pomaga piękny ogród wokół domu rekolekcyjnego. Tworzy się wspólnota Bractwa Szkaplerznego przy naszym domu jak i animowane są licznie rozsiane po kraju wspólnoty szkaplerzne.
Dom budowany w latach 80-tych nie był przewidziany do celów rekolekcyjnych, dlatego też nie jest wystarczająco zaadaptowany do potrzeb przyjęcia większej ilości rekolektantów. Możliwości są zupełnie niewystarczające, patrząc na aktualne potrzeby Kościoła w Rwandzie. Widząc te potrzeby jesteśmy zmuszeni:

  • Zbudować salę do spotkań rekolekcyjnych
  • Powiększyć refektarz, aktualnie możemy zaprosić maksymalnie 30 osób.
  •  Powiększenia wymaga również całe zaplecze kuchenne i sanitarne.

Jak widzicie od duchowości przeszliśmy do spraw kuchennych. Ale takie jest życie. W większości pewnie przeżywaliście rekolekcje wyjazdowe i wiecie doskonale, że nie samą modlitwą człowiek żyje. Liczymy, że jako ludzie duchowi jesteście też realistami i zrozumiecie nasze zatroskanie.
Polecający się waszej modlitwie i nie tylko! Prosimy o pomoc w realizacji powyższego projektu.

o. Maciej Jaworski, Dyrektor Domu Rekolekcyjnego w Butare, Rwanda.


Dom Rekolekcyjny w Gitega

W imieniu O. Sylwana Zielińskiego, któremu O. Prowincjał zlecił troskę o budowę Domu Rekolekcyjnego w Gitega, składamy serdeczne podziękowania wszystkim Drogim Ofiarodawcom. Dzięki Waszym ofiarom budowa Domu Rekolekcyjnego rozpocznie się prawdopodobnie jeszcze w tym roku.
Wciąż aktualne jest konto, na które można składać ofiary z dopiskiem
„Dom Rekolekcyjny w Gitega”

Relacja z pielgrzymki do Lisieux

    W sobotę rano 9 sierpnia wyruszyła z Krakowa VI Pielgrzymka Dziękczynna do św. Teresy od Dzieciątka Jezus do Lisieux.Głównym jej organizatorem była p. Bożena Maderak współpracująca z Biurem Misyjnym OO. Karmelitów Bosych, przy ul. Rakowickiej.
Pielgrzymi, którzy przybyli z różnych stron Polski w liczbie ponad 40 osób przed wyjazdem udali się do kościoła Ojców Karmelitów, gdzie przewielebny O. Anastazy – sekretarz misji po wspólnej modlitwie i zawierzeniu się Maryi, udzielił wszystkim błogosławieństwa. Pierwszym etapem kilkugodzinnej podróży była Praga i możliwość zatrzymania się w Sanktuarium Praskiego Dzieciątka, nad którym piecze sprawują OO. Karmelici Bosi. Mszę św. sprawował tutaj duchowy opiekun naszej pielgrzymki ksiądz Krzysztof Paryła – misjonarz ze Zgromadzenia Misji Afrykańskich, przebywający aktualnie w Polsce. Przez cały czas pielgrzymowania obecność Ojca była wspaniałym łącznikiem w nawiązywaniu kontaktów i przybliżaniem postaci św. Tereni szczególnie podczas homilii, które Ojciec wygłaszał z wielką znajomością jej życia i jej duchowego przesłania. Tyle zawdzięczamy p. Bożenie Maderak, która była organizatorem i duszą naszego podróżowania. Dzięki tym wspaniałym osobom, dzięki wspólnej modlitwie i śpiewie, nawiedzaniu różnych miejsc tworzyła się rodzinna atmosfera przyjaźni i zaufania.
Po mszy św. wyruszyliśmy, by podziwiać miasto. Każdego z nas zachwycało piękno Pragi, wspaniałe monumenty i budowle z katedrą św. Wita. Tak tutaj jak i w innych miejscach kultu, które zostały zamienione na muzea,  służące na różne występy i koncerty, nie zawsze można było wejść do wnętrza / państwo przejęło władzę nad kościołem/. Wspaniałe świątynie, które niegdyś tętniły życiem religijnym opustoszały z wiernych, tylko niektóre godziny były dostępne dla sprawowania liturgii. Kolejnym etapem naszej podróży był Paryż – zwiedzanie szczególnie miejsc kultu począwszy od nawiedzenia Kaplicy Cudownego Medalika, gdzie była sprawowana Msza św., następnie zwiedzanie Sacre Coeur,  Montmarte, katedry Notre Dame, świątyni pod wezwaniem św. św. Piotra i Pawła, w której znajduje się statua Matki Bożej Uśmiechu. Tutaj podczas ciężkiej choroby Teresy, rodzina Martin zamówiła nowennę Mszy św. o jej uzdrowienie, gorąca modlitwa została wysłuchana, Teresa cudownie została uzdrowiona. W następnym dniu pielgrzymowania zmierzamy do miejsc związanych z życiem Teresy. Alencon – miejsce narodzin i chrztu, zwiedzamy kościół  parafialny, w którym znajdują się cenne pamiątki, szczególnie chrzcielnica, gdzie Teresa staje się dzieckiem Bożym, bogaty relikwiarz, piękna statua św. Tereni, gablota z białą sukienką Teresy, od chrztu. Po uczcie Eucharystycznej, umocnieni Słowem Bożym i ciałem Pana wyruszamy do Lisieux – dwudniowego miejsca naszego pobytu, zwiedzania i radowania się miejscami, które jak najściślej związane są z życiem i kultem naszej Patronki. Bazylika jest szczególnym miejscem upamiętniającym życie św. Teresy, a wystrój wnętrza odzwierciedla pośmiertną chwałę Świętej. Kardynał Pacelli, przyszły papież Pius XII dokonał poświęcenia Bazyliki w roku 1937. Pięć lat wcześniej 1932 r. została ukończona krypta, bogato zdobiona, odsłania tajemnicę życia duchowego  Teresy.  W ołtarzu głównym góruje gipsowy posąg św. Teresy, wokół zapisano ostatnie słowa Teresy – „Kocham Go! Mój Boże, kocham cię!”
Przepiękna Bazylika, która znajduje się na wzniesieniu przykuwa serca i oczy pielgrzymów,a tego piękna nie da się wypowiedzieć, jedynie kontemplować. We wnętrzu Bazyliki w prawym  transepcie zauważamy bezustannie przesuwa-jących się pielgrzymów, gdzie znajduje się relikwiarze ze szczątkami doczesnymi Świętej. Zapalonych setki zniczy tworzy morze światła, jako wyraz rozmodlonych serc powierzających swe sekrety  Małej Świętej.
W niewielkim oddaleniu znajduje się klasztor karmelitanek bosych w Lisieux, do którego wstąpiła  św. Teresa 9 kwietnia 1888 r. i przebywała w nim aż do śmierci 30 września 1897. W kaplicy Karmelu znajduje się relikwiarz św. Teresy – figura oddaje wygląd w chwili śmierci. Nad relikwiarzem znajduje się oryginalna statua Matki Bożej Uśmiechu, dzięki której Teresa została uzdrowiona w dzieciństwie.
Miłym przeżyciem było nawiedzenie domu w Buissonnets, gdzie  Teresa spędziła swoje dzieciństwo do momentu wstąpienie do Karmelu, pomieszczenia, które zamieszkiwała rodzina Martin ze szczególnym uwzględnieniem na parterze kominka kuchennego, który przypomina rodzinne wieczory i „łaskę  Bożego Narodzenia” 1886 r. Jezus daje Teresie siłę do pokonania swojej wrażliwości i otwarcia się na innych. W naszym programie  pielgrzymkowym było również nawiedzenie Trouville nad Kanałem La Manche – miejscowości, której latem wypoczywała św. Teresa, oraz Rouen – miejsca męczeńskiej śmierci św. Joanny d`Arc. Dziękujemy św. Tereni za wszystko co było udziałem tych niepowtarzalnych dni. Każde miejsce związane z jej życiem przemawiało do naszych serc i było najwymowniejszą nauką i zachętą do naśladowania jej na drodze miłości i ufnego zawierzenia Jezusowi.

Siostra Benilda uczestniczka pielgrzymki

WIELKANOC 2008 (33)

AMAHORO to w Burundi znaczy pokój

Wielkanoc 2008 (33)

W numerze:
  • Drodzy Przyjaciele Misji
  • Musongati wśród gór i zieleni
  • Aktualności misyjne
  • List O. Jana Kantego
  • Ze wspomnień Br. Ryszarda
  • List O. Sylwana Zielińskiego dotyczący realizacji projektu Domu Rekolekcyjnego Gitega w Burundi
  • Relacja z opłatka
  • Dni skupienia ze Św. Teresą z Lisieux
  • IV Pielgrzymka do relikwi Św. Teresy

Czytaj dalej…

GRUDZIEŃ 2007 (32)

AMAHORO to w Burundi znaczy pokój

Grudzień 2007 (32)

W numerze:
  • Drodzy Przyjaciele Misji
  • Gahunga „Misja pod Wulkanami”
  • Aktualności Misyjne
  • List O. Bartłomieja Kurzyńca
  • List O. Eliasza Trybały
  • List O. Tomasza Gajewskiego
  • Zapowiedź Pielgrzymki do Lisieux
  • Zaproszenie na opłatek misyjny

Czytaj dalej…