Na misje zabierz serce i ewangelię – O. Bartłomiej Kurzyniec

Poznań, 14 październik 2001 r.

Na misję pojechałem zaraz po święceniach w 1976 r., do Burundi, zabrałem wtedy z sobą dwie rzeczy. Jedna znajdowała się w ciężkiej walizce – to Ewangelia, druga zaś jechała we mnie, to serce. Do dziś przypominam moim współbraciom, którzy wybierają się do Afryki: na misje zabierz serce i Ewangelie.

Czytaj dalej…

Wiara, gdy jest przekazywana wzmacnia się – O. Józef Trybała

lipiec 2001r.

Gdy tam przyjechałem dla tamtejszych ludzi było to miłe zaskoczenie, że jestem bliźniakiem o. Eliasza i że żyjemy obaj. W tamtejszym regionie bliźniacy nie są mile widziani, dlatego że jeden z tych bliźniaków zazwyczaj umiera, bo matka nie zdoła obu wyżywić, więc w ich mentalności wytworzyło się przekonanie, że gdy urodzą się bliźniaki jest to znak nieszczęścia, bo jeden z nich musi umrzeć. Więc gdy przyjechałem, wśród ludzi było wielkie zdziwienie, że obaj żyjemy, jesteśmy obaj kapłanami i teraz misjonarzami.

Czytaj dalej…

Logika odwetu – O. Jan Kanty Stasiński

18 październik 2000

LOGIKA ODWETU 18.10.2000 Skoro mieszkańcy zostali tylko obrabowani, a nie zabici przez rebeliantów, to znaczy, że są ich sprzymierzeńcami i nie chcą powiedzieć, gdzie ich ukryli. I dlatego morduje się starców, kobiety, dzieci, bo sprawniejsi ludzie zdołali uciec przed morderczą działalnością wojska.

Czytaj dalej…

Nie wiadomo, kiedy przybędzie tu kapłan – O. Eliasz Trybała

Bujumbura, 20. 03. 2000 r.

Ksiądz proboszcz Venusti opuścił KARINZI rok temu, rebelianci i żołnierze oskarżyli go o współpracę z wrogami. Tam też rok temu zginęła misjonarka. Najechała na minę, którą rebelianci przygotowali na żołnierzy. Księża boją się tam jechać. Żal mi było parafian pozostawionych jak owce bez pasterza. Obiecałem, że pojadę do KARINZI.

Czytaj dalej…

Wyciągam szyję jak żyrafa spoza równika – O. Bartłomiej Kurzyniec

2 luty 2000r.

Wychylam się z drugiej strony świata, wyciągam szyję jak żyrafa spoza równika, by każdego z Was zobaczyć słoneczka i pozdrowić Imieniem Jezusa i Maryi.

Drodzy Przyjaciele Misji, Bracia i Siostry z Patronatu Misyjnego, Dziewczęta i Chłopcy, Kochane Dzieci! Światło na oświecenie Pogan i na chwałę Ludu Twego, Izraela (starzec Symeon)

Czytaj dalej…

Kończę, bo „dali Bóg, ryknę!” – O. Teofil Kapusta

Butare, wrzesień 1999 r.

U nas w kraju – niby spokojnie, zajęci bowiem jesteśmy wojną w dawnym Zairze i ostatnio mieliśmy krwawe utarczki z sąsiadem z pomocy, który nam w wojnie pomaga, ale okazał się zbyt łakomy przy dzieleniu łupów i zbyt wielkie ma nadzieje na zyski po zwycięstwie. Na razie jakoś się wszystko uładziło.

Serdecznie pozdrawiam w Jezusie i Maryi!

Czytaj dalej…

Słońce wstało i o dziwo, nie zagniewało się – O. Bartłomiej Kurzyniec

Rwanda-Gahunga, 29 czerwiec 1998 r.

Pisać o śmierci Kościoła w Rwandzie, to tak jakby przyjechać do Rwandy w nocy i twierdzić, że w tym kraju słońca nie ma, bo jest ciemno. Trzeba poczekać do rana, byś przeżył wschód słońca dający życie po ciemnościach nocy.

Czytaj dalej…

Nie mogłem już śpiewać na Mszy Św – O. Eliasz Trybała

Kraków, 22. 04. 1998 r.

W naszej parafii w Musongati mamy 5 żołnierzy bardzo pobożnych, każdego dnia widzimy ich na Mszy św. Jeden z nich prowadzi grupę modlitewną z dziećmi, widzimy ich często jak odmawiają różaniec przed figurą Matki Bożej. W Musongati, daleko od Bujumbura, nie odczuwamy zagrożenia ani potrzeby, by nas ewakuowano.

Czytaj dalej…