Na tym świecie pracujemy wspólnie – nagrodą podzielimy sie w niebie.
„A oto jak zjednoczyłam się duchowo z apostołami, których Jezus dał mi za braci: wszystko, co jest moje, jest również ich, czuję mocno, że dobry Bóg jest zbyt dobry, aby wydzielić jednemu to, drugiemu tamto, jest tak bogaty, że obdarza mnie bez miary wszystkim, o co Go proszę. (…) nie jestem w stanie, modląc się za nich, wyliczyć tego, czego każdy z nich potrzebuje, gdyż zabrakłoby dnia, a do tego obawiałabym się zapomnieć o czymś ważnym. Jezus dał mi prosty środek do spełnienia mojej misji. Uświadomił mi mianowicie, co oznaczają słowa z Pieśni nad Pieśniami: Przyciągnij mnie, a pobiegniemy ku Twoim zapachom. A zatem, Jezu, nie trzeba Ci nawet mówić: Przyciągnij mnie, przyciągnij i tych, których kocham.
Dzięki korespondencji Świętej z misjonarzami, możemy odkryć głęboki sens tzw. patronatu misyjnego, dzięki któremu w misję głoszenia mogą włączyć się ci, których bezpośrednim powołaniem nie jest przepowiadanie w krajach misyjnych.
Oto kilka przykładów z wypowiedzi „misyjnych braci”, Teresy, jak oni ze swej perspektywy widzą taką formę zaangażowania misyjnego:
O. Roulland: Wyruszam szczęśliwy, gdyż wiem, że Bóg pobłogosławi nasz apostolski trud, mój i Twój, na górze Karmel ktoś będzie modlić się o zwycięstwo dla tego, który walczyć będzie na równinie. Teresę nazywa aniołem pomocnikiem. Teresa na te słowa odpowiada ojcu Roulland: Ufam, że Jezus spełni pragnienia mojej duszy, sprawiając, że apostolska praca Ojca przyniesie owoc. Będę doprawdy szczęśliwa, pracując z Ojcem nad zbawieniem dusz. W tym przecież celu wybrałam Karmel: nie mogąc być misjonarką w świecie, chciałam się stać nią przez miłość i pokutę.
Po śmierci Teresy o. Roulland tak streści jej działanie: Pracę misjonarza pomnaża ona dziesięciokrotnie Gdy Teresa dowiaduje się o br. Maurycym, którym ma się zaopiekować, wyznaje: Jezu! Dziękuje Ci, że spełniasz jedno z moich największych pragnień, pragnienie, by mieć brata – kapłana i apostoła… Ty wiesz Panie, że zależy mi wyłącznie na tym, by Cię poznano i kochano. Teraz moje pragnienie się spełni. Co prawda, ja mogę jedynie modlić się i cierpieć, lecz ten z którym raczyłeś mnie połączyć, uda się na bitewne pole, by zdobywać dla Ciebie Serca.
Po śmierci Teresy o. Roulland tak streści jej działanie: Pracę misjonarza pomnaża ona dziesięciokrotnie Gdy Teresa dowiaduje się o br. Maurycym, którym ma się zaopiekować, wyznaje: Jezu! Dziękuje Ci, że spełniasz jedno z moich największych pragnień, pragnienie, by mieć brata – kapłana i apostoła… Ty wiesz Panie, że zależy mi wyłącznie na tym, by Cię poznano i kochano. Teraz moje pragnienie się spełni. Co prawda, ja mogę jedynie modlić się i cierpieć, lecz ten z którym raczyłeś mnie połączyć, uda się na bitewne pole, by zdobywać dla Ciebie Serca.
W zamian prosząc o pamięci podczas Eucharystii, Teresa otrzymuje odpowiedź: Właśnie podczas Eucharystii będę składał dzięki za modlitwy i wyrzeczenia, które podejmujesz w mojej intencji, zapominając o sobie. Tym samym spełni się wielkie pragnienie bycia kapłanem i apostołem według Bożego serca – żywię takie przeczucie – i w ten sposób wspólnie ocalimy dusze drogie Jezusowi Chrystusowi. Ja będę tylko narzędziem; nawracać będziesz, siostro, Ty.
Tajemnicą patronatu misyjnego, czyli zaangażowania się przez miłość, modlitwę, cierpienia i ofiarę w dzieło misyjne Kościoła jest tzw. unia apostolska. Jesteśmy razem, by wykonywać jedno zadanie. Zarówno misjonarz, jaki i podejmujący się patronatu misyjnego. Na tym świecie pracujmy wspólnie – nagrodą podzielimy się w niebie.
Z listu św. Teresy do o. Roulland na dwa miesiące przed śmiercią:
„Zostań z Bogiem, mój Bracie… Odległość nigdy nie rozdzieli naszych dusz, zaś śmierć zwiąże je jeszcze mocniej. Jeśli odejdę wkrótce do nieba, poproszę Jezusa, by pozwolił mi dołączyć do Ciebie w Su-Czuan, w ten sposób będziemy pracować dla Niego razem. Proszę Pana naszego, bym nigdy nie zaznała spoczynku, kiedy Ty cierpisz. Pragnę wręcz, by mój Brat doznawał zawsze pokrzepienia, ja zaś – bym doświadczała próby. To może egoistyczne?… Wcale nie, skoro moim jedynym orężem jest miłość i cierpienie, a Twoim – miecz słowa i trudy, jakie nosi apostoł.”
„Zjednoczenie nasze nie tylko nie będzie zerwane, ale będzie bardziej poufne; nie będzie wówczas klauzury ani kraty, dusza moja będzie mogła ulecieć wraz z Księdzem do dalekich krajów misyjnych”.
Zachęcamy również i Was, tych którzy już wcześniej podjęli patronat nad jednym z naszych współbraci – do kontynuowania i może jeszcze ożywienia osobistego zaangażowania; innych zaś do podjęcia decyzji i wzięcia pod opiekę któregoś z naszych misjonarzy.
Homilia Ojca św. wygłoszona w Lisieux 2 czerwca 1980 r
„Tutaj w klauzurze w Lisieux, Teresa poczuła się szczególnie zespolona ze wszystkimi na świecie misjami i misjonarzami Kościoła. Poczuła się sama „misjonarką” poprzez moc i szczególną łaskę Ducha miłości, obecną na każdej misyjnej placówce, bliską każdemu misjonarzowi i misjonarce na świecie. Ją to Kościół ogłosił patronką misji. Tak jak niestrudzonego w swych podróżach na Daleki Wschód św. Franciszka Ksawerego – tak też ją: małą Teresę zamkniętą w karmelitańskiej klauzurze, pozornie odciętą od świata” .
Cieszę się, że wkrótce po moich odwiedzinach na kontynencie afrykańskim mogę tu przybyć i wobec tej przedziwnej „misjonarki” oddać Bogu to, co stało się już owocem pracy misyjnej Kościoła pośród ludów Czarnego Lądu. A zarazem pragnę niejako zapożyczyć od Teresy z Lisieux tego przenikliwego wzroku wiary, tej prostoty i ufności, tej właśnie dziecięcej „małości” serca, aby wyznać przed całym Kościołem, jak wielkie jest wciąż żniwo – prosić – tak jak ona – Pana żniwa, aby z nową szczodrobliwością zsyłał robotników na swoje żniwo. Żeby zsyłał ich pomimo wszystkich przeszkód i trudności, na jakie napotyka w sercu człowieka i w dziejach człowieka.”
1. Teresa przyjaciółką misjonarzy
2. Patronat misyjny w duchu Św. Teresy
3. Okoliczności ogłoszenia misyjnego patronatu Św. Teresy
4. W sercu Kościoła będę miłością!
5. Źródła duchowości misyjnej Teresy
6. Aktualność Misyjnego patronatu św. Teresy od Dzieciątka Jezus dzisiaj